Potrzebowaliśmy cudu i… czy to możliwe? Czy udało nam się zyskać trochę czasu? Sytuacja Teide zaliczyła kolejny szalony zwrot, ale po kolei!
Kwiecień i maj upływają nam na poszerzonej diagnostyce. Wybrałyśmy się do dr Grussa, który uważnie obserwuje brzuszek Teide od momentu, gdy kicia trafiła do fundacji. Na tej wizycie okazało się, że Teide ma szczęście w nieszczęściu, a mianowicie – jej węzły chłonne wyglądają źle, ale dokładnie tak samo źle wyglądały przed 8 miesiącami. Patrząc w historię leczenia (a raczej chorowania

) Teide wiemy, że po tamtym usg zasądzone zostało badanie histopatologiczne – Teide pobrane zostały wycinki z jelit i węzłów chłonnych, zaś badanie hp dało wynik ujemny. Oczywiście, nawet badanie hp może dać wynik fałszywie ujemny (gdy do badania zostały wzięte wycinki, w których akurat nie było komórek nowotworowych), jednak jak orzekł dr Gruss – gdyby badanie hp sprzed 8 miesięcy było jedynie fałszywie ujemne, Teide zostałoby wtedy kilka tygodni życia, a więc już by jej z nami nie było. Przyjęliśmy zatem, że wynik sprzed roku jest właściwy.
Nie zmienia to faktu, że Teide – choć z zewnątrz piękna jak wiosenny poranek – wewnątrz wygląda nie najlepiej i taki obraz usg już z nią raczej zostanie. Teide jest po prostu kotem bardzo chorym, a poszczególne jednostki chorobowe tylko pro forma walczą o palmę pierwszeństwa.
Jednocześnie dr Gruss zauważył zmianę na nerce, lecz nie na tej, na której pojawiły się marcowe guzy, tylko na drugiej. Biorąc pod uwagę nieunaczyniony charakter zmiany pan doktor wysunął przypuszczenie, iż może to być krwiak po biopsji z 15.03.
Na koniec wizyty spytałam jeszcze weterynarza, czy da się przyłożyć usg do guza z łapy. Zakładałam, że tym pytaniem robię z siebie skrajną amebę, ale nie – pan dr odpowiedział, że głowicę przyłożyć można wszędzie, choć nie wszędzie będzie coś widać. Rzeczoną głowicę przyłożył i od razu orzekł, że guza tam nie widzi.
Jeszcze w gabinecie odtańczyłam taniec radości

zaś pełnia szczęścia nastąpiła po wyjściu z kliniki, kiedy otrzymałam wyniki badania histopatologicznego zmiany z łapy. Guz nie był mięsakiem, co więcej – nie był nawet guzem! Zgodnie z opisem, było to ognisko amorficznej martwicy otoczone delikatną tkanką łączną zbudowaną z licznych komórek fibrocytarnych oraz naciekiem zapalnym. Przedyskutowałam ten wynik z panią dr onkolog, która uznała, że z uwagi na niepełnosprawność Teide, przez którą kicia stale przyjmuje niewłaściwą postawę, w tym konkretnym miejscu na łapce dochodzi do nawracającego naderwania ścięgna.
Oczywiście, jak to u Teide – co się polepszy to się skiepści

Trzy tygodnie po usg powtórzyliśmy je w ramach kontroli. Węzły chłonne niezmiennie nieciekawe – ale tu akurat kładziemy nacisk na to „niezmiennie” – lecz w jelitach zaczyna się dziać coś podejrzanego. Na odcinku jelita o długości 2cm pan dr zauważył zgrubienie ścianki jelita do 0,6mm – tylko z pozoru wydaje się to mało. Biorąc pod uwagę rozmiary kociego brzuszka, to 0,6mm niepokoi.
Czym może być zgrubienie? Nie wiemy i prędko się nie dowiemy. Pan dr Gruss podał kilka możliwych opcji – chłoniak, stan reaktywny, martwica – ale żadnej z nich nie da się ani potwierdzić, ani wykluczyć bez ponownego pobrania wycinków, a do tego nie dojdzie. Dlaczego?
Po ostatnim zabiegu z 15.03 forma Teide porządnie się sypnęła, o czym już wspominałam. Przerwa od fizjoterapii trwała aż 5 tygodni, a w przypadku Teide to jak 5 lat. Codzienne poruszanie się znowu stało się bólem, a od unikania ruchu znowu zaczęły jej znikać mięśnie. Przez długi czas kicia w ogóle nie mogła załatwić się w kuwecie – wchodziła do niej, ale nie była w stanie przyjąć odpowiedniej pozycji i wszystko lądowało na podłodze. W najgorszym momencie myłam podłogi po 10 razy dziennie. Teide, gdy widziała, że sprzątam, kuliła się z przerażeniem w oczach, a przecież nigdy nie powiedziałam jej ani jednego złego słowa

Jej strach bolał milion razy bardziej niż ciągłe mycie mieszkania.
Oprócz regresu fizycznego, wizyty u weterynarzy generują coraz więcej stresu i strachu. W trakcie przedostatniej Teide straciła resztki cierpliwości i obwarczała mnie soczyście, zaś po powrocie do domu ponownie zmieniła się w gazowego olbrzyma. Całe szczęście łóżko mamy na tyle duże, że ona mogła sobie bączyć całą noc na jednym brzegu, zaś ja spokojnie spać na drugim
W przypadku Teide stres jest podwójnym zagrożeniem, bowiem oddziałuje na jelita, które – jak już milion razy padło – są jednym z jej słabszych punktów. Od początku roku byłyśmy już na 12 wizytach weterynaryjnych, w tym na 6 wykonane zostało usg. O ile dla większości kotów leżenie brzucholem do góry w piankowej rynnie jest dyskomfortem, o tyle dla Teide jest to już dotkliwy ból fizyczny, ponieważ leży na swoim chorym kręgosłupie.
Gdy w końcu rana po wycięciu zmiany z łapy zagoiła się na tyle, byśmy mogły wrócić na fizjoterapię, Teide wylądowała na bieżni wodnej. Jest to doskonały sposób na wzmocnienie mięśni bez obciążania stawów, a przy okazji bycie w wodzie łagodzi ból, w jakim żyje kicia. Przyzwyczajanie kota do bieżni wodnej to de facto proces podwójny, bo zwierzak musi się oswoić zarówno z wodą, jak i z samą specyfiką ruchu na bieżni, jednak Teide ogarnęła temat zaskakująco szybko. Mimo wszystko jej forma jest wciąż na tyle słaba, że intensyfikujemy fizjoterapię – byłyśmy wczoraj, jedziemy jutro. A ponieważ terminy z dnia na dzień są niedostępne, jutrzejsza fizjo Teide odbędzie się przed godzinami pracy AquaDog – o 7:20. Tak więc gdy Wy będziecie przewracać się na drugi boczek lub pić pierwszą kawkę, Teide będzie już machać paputami w wodzie. Czuję się jak potwór, gdy wynoszę ją do ogrodu, zmuszając do zrobienia dodatkowych kroków w drodze powrotnej do ukochanej sypialni. Niestety cała fizjoterapia właśnie taka jest – trzeba robić rzeczy wbrew pacjentowi, mimo jego bólu i sprzeciwu
Wszystko to sprowadza nas do jednej konkluzji – skoro diagnostyka Teide miałaby się opierać na ponownym otwieraniu, wycinaniu próbek, wysyłaniu ich do badania to nie będziemy jej robić. Narkoza i stres ma katastrofalny wpływ na jelita i nerki kici, a pooperacyjne unieruchomienie na jej układ mięśniowo-szkieletowego. Zresztą nawet gdybyśmy otrzymali potwierdzenie, że zgrubienie na ścianie jelita jest chłoniakiem, to i tak niewiele byśmy mogli zrobić. Już przy poprzedniej diagnozie (chłoniaka węzłów chłonnych) pani onkolog oceniła Teide jako niekwalifikującą się do chemioterapii ze względu na ogólne wyniszczenie organizmu. Co więcej, przy chorobach Teide zmiany w obrazie usg będą pojawiać się częściej, niż u zdrowych kotów, więc czy mamy ją kroić za każdym razem, gdy w usg pojawi się coś niepokojącego? Młody i zdrowy kot by tego nie zniósł, a co dopiero nasza Teidudu. Jestem pewna, że też nie chcielibyście tego dla swojego kota. Ze zgrozą wspominam chwile, gdy ja spałam na kanapie, bo Teide zajmowała łóżko, zasłane podkładami i kuwetami, a i tak robiła pod siebie. I to wcale nie ze względu na materac, który trzeba wymienić, bo nie da się już go doprać Karcherem. Cała onkologiczna diagnostyka po prostu wykończyła naszą małą bohaterkę, przyniosła mnóstwo bólu i cierpienia oraz regres fizyczny, z którym walczymy do dziś. Moim celem, jako kociej mamci jest stanie na straży dobrobytu Teide nawet wtedy – a może zwłaszcza wtedy – gdy trzeba wybrać między złym a fatalnym
Jako alternatywę dr Gruss wskazał częstsze, regularne usg, ponieważ obserwowanie dynamiki zmiany też może nam wiele powiedzieć o jej charakterze. Biopsję (mniej inwazyjną, niż pobranie wycinków) wykluczył, gdyż w przypadku jelit zbyt często daje ona wynik fałszywie ujemny. Patrząc na dotychczasowe życie z Teide nie będę zaskoczona, gdy na kolejnej kontroli znajdziemy zupełnie inny powód do niepokoju. Tak już jest z tą śliczną panienką – coś, czym się martwimy w danej chwili, kilka tygodni później blednie w obliczu nowego zagrożenia. Kolejny odcinek „T jak Teide” nadajemy 3 czerwca o godz. 18:00. Wtedy ponownie zajrzymy do kociego brzuszka żeby zobaczyć, co się w nim aktualnie wyprawia
Z dobrych wieści (takie też mamy), Teide doczekała się w końcu wirtualnych opiekunów

Cieszy mnie to, bo na tle innych kotów nie wypada szczególnie atrakcyjnie. Nie ma ładnego futerka czy przyjaznego usposobienia, nawet minę ma najczęściej obrażoną. Jej historia nie porywa, bo nie ma dla niej dużych nadziei. Jest kotem paliatywnym, więc nie kibicujemy jej w znalezieniu domu stałego. Po prostu jest – smutna, obolała, wycofana. Takiego kota łatwo przeoczyć, dlatego wirtualna adopcja tak cieszy!
Z kolejnych dobrych wieści – tym razem dla mnie – ostatnio udało mi się wybrać na pierwszy urlop od czasu przyjęcia Teide do domu. I pierwszy raz organizowałam opiekę dochodzącą na taką skalę

Mowa o kocie, który musi jeść co 3-4 godziny, wciąż czasem robi dookoła kuwety, więc w grę wchodzi dużo sprzątania. W dodatku masaże, fizjoterapia i to nieustanne życie na krawędzi, ponieważ w przypadku Teide kryzys może się zacząć dosłownie w każdej chwili. W pomoc przy kwestiach podstawowych zaangażowała się moja sąsiadka, która mogła przychodzić do Teide kilka razy dziennie nawet tylko po to, by sprawdzić, czy karmniki się otworzyły. Nad grubszymi sprawami czuwała fizjoterapeutka, będąca z wykształcenia także technikiem weterynarii, na zmianę z dojeżdżającą co 2-3 dni z Konina moją mamą, która przy Fridzie i Tamarze nabrała doświadczenia w zoofizjoterapii oraz kocich stanach nagłych. Zostawiając Teide pod opieką personalnej asystentki

fizjoterapeutki-tech weta

oraz ludzkiego lekarza otrzaskanego w fizjo

mogłam popijać wino w Bari w towarzystwie Lidki i Jeanne, i gromadzić siły, co tak bardzo się przydaje, gdy na 7:20 trzeba się stawić na fizjoterapię
Oprócz tego żyjemy sobie z Teide jej codziennym, kocim życiem. O ile Frida i Tamara przywodzą mi na myśl zbuntowane nastolatki, o tyle Teide jest jak mały bobas. Regularne, częste karmienie, masaże brzuszka – brakuje tylko, bym musiała czekać aż jej się po jedzeniu odbije. Gdy w nocy budzi mnie jej płacz idę po nią i biorę do siebie pod kołdrę (razem z podkładem oczywiście). Utulona przestaje płakać i zasypia spokojnie. Mam nadzieję, że to „dzieciństwo” Teidudu potrwa jak najdłużej, bo bycie jej mamcią jest co prawda ciężkie, ale życie bez niej byłoby znacznie gorsze.