Maciuś to twardy zawodnik Mimo że bez problemu buszuje po mieszkaniu, gdy załatwiam sprawunki (w stosownej odległości, rzecz jasna), nadal jest nieufny. Nie chce dotyku i przy próbie głaskania syczy lub ucieka. Dziś jednak nastąpił mikro przełom - gdy był schowany w swojej kryjówce w szafie, pozwolił mi przysunąć rękę tuż pod nosek i nie zasyczał! Poza tym najbardziej interesują go kurczacze smaczki i latające piórko
Maciej wczoraj PODSZEDŁ i poprosił o głaski, potem wracał po więcej i MRUCZAŁ. Wygląda na to, że Maciuś jednak człowieka lubi, potrzebuje tylko dużo czasu i cierpliwości - wniosek jest taki, że nie wolno się zrażać jego syczeniem. Trzeba próbować inicjować kontakt, ale nie natarczywie - gdy zaczyna buczeć, lepiej się wycofać.
Dziś były kolejne porcje głasków i mruków. Jestem bardzo szczęśliwa!:)
kat
Dołączyła: 18 Mar 2013 Posty: 15132 Skąd: Poznań
Wysłany: Sob 02 Mar, 2024 19:31
Super! Nadal trzymam kciuki! 👍
Ada
Dołączyła: 17 Gru 2014 Posty: 205 Skąd: Poznań
Wysłany: Wto 05 Mar, 2024 19:09
Cudnie! Mi się kiedyś też wydawało, że mruczy tak delikatnie. Bo jego całe rodzeństwo nie mruczy więc myślałam, że on też nie będzie mruczał. Jak Ty to usłyszałaś to znaczy, że jednak słuch mnie nie mylił i Maciuś mruczeć potrafi 😍
Najnowsze odkrycie: Maciuś kocha aportować! Gdy rzucam mu piłkę, leci na drugi koniec pokoju, przynosi z powrotem i czeka na więcej:) wykorzystuję to do dawania głasków, bo choć okazało się że Maciuś je lubi, nie można powiedzieć że jest ich spragniony, o wiele bardziej interesują go nowe miejsca do odkrycia (aktualnie intryguje go balkon, który, w związku z nadchodząca wiosną, jest otwierany coraz czesciej), zabawki i Eli )
Miałam ostatnio okazję zaglądać do Maciusia pod nieobecność Opiekunki. Melduję, że powoli, powoli zaczynał mnie przez te dni akceptować, a przecież mnie nie znał. Startowaliśmy z etapu syczenia i warczenia na mój widok, w ostatnich dniach opieki pozwolił na małą dawkę głasków z mojej inicjatywy bez syczenia, choć z oczami jak kołpaki samochodowe
Cześć!
Jestem nowym DT dla Małego Maciusia, który przyjechał do mnie razem z Eli. Oba okropnie się bały, ale pomimo tego już podczas pierwszej nocy odważyły się eksplorować pokój. Maciuś w porównaniu do Eli jest odważniejszy i to on zawsze pierwszy wychodzi na nocne buszowanie. Zdążył już nawet nabroić! Podczas próby wskoczenia na półkę popchnął konewkę z wodą, która rozlała się po ścianie i podłodze. Na głaski nie jest jeszcze otwarty. Przy próbie zbliżenia się ucieka lub syczy, czasami powącha. Z kuwetą i jedzeniem nie ma problemu. Miska wylizana, aż błyszczy!
Trzymajcie proszę kciuki za dalszą socjalizację! Słodziaki są bardzo dzielne pomimo tej dużej dla nich zmiany.
Powodzenia, ekipo! 🥰 Z moich obserwacji (w poprzednim DT doglądałam delikwentów podczas nieobecności Leny) wynika, że Maciuś syczy i burczy, ale nie jest agresywny, za to Eli ucieka i jest mocno wysokopienna. Plus oboje lubią siedzieć w szafie 😁
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]