CHUDY

Podopieczni Fundacji Koci Pazur

Moderatorzy: airam, crestwood, Rita, Migotka

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Cotleone
Posty: 2820
Rejestracja: 11 maja 2015, 18:37
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Cotleone »

Ależ on jest rozkoszny :love:
Mimo pewnych zdrowotnych zawirowań, widać, że chłopak rozkwita.
Trzymam kciuki za zdrowie! Oby już było tylko lepiej!
Mruczenie jest bardzo ważne. Mruczenie wygrywa za każdym razem. (T. Pratchett)
Awatar użytkownika
Erena
Posty: 132
Rejestracja: 23 lut 2024, 10:08
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Erena »

Nie żeby coś, ale Chudzinek chyba podwoił wagę z przyjęcia pod opiekę fundacji :lol:
„Ludzie, którzy nienawidzą kotów, w swoim następnym życiu wrócą jako myszy.” Faith Resnick
Ewix
Posty: 38
Rejestracja: 17 lut 2024, 21:49
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Ewix »

Szanowni Państwo,
Długo nas nie było, ale z tym chłopakiem to mamy ręce pełne roboty!...

„Czymże jest książka bez obrazków" - mawiają. Niczym - odpowiadamy - bo nie można oglądać zamiast czytać.
W myśl tej idei podsyłamy Wam dziś serię pięknych zdjęć zamiast nadmiaru treści.

Chudy Pięciu Smaków

Obrazek


Zarządca Fotela

Obrazek

Świat nie wierzy łzom... I bardzo dobrze, bo to tylko kropelki, którymi leczymy te piękne oczy!

Obrazek

Smuteczki pod stołem

Obrazek

Na wszystkie smuteczki najlepsze jest tulonko

Obrazek
Awatar użytkownika
Cotleone
Posty: 2820
Rejestracja: 11 maja 2015, 18:37
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Cotleone »

Tulaski są dobre na wszystko :wink:
Mruczenie jest bardzo ważne. Mruczenie wygrywa za każdym razem. (T. Pratchett)
Awatar użytkownika
Erena
Posty: 132
Rejestracja: 23 lut 2024, 10:08
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Erena »

Jaki piękny opis na stronie :serce: Można się zakochać od samego czytania.
„Ludzie, którzy nienawidzą kotów, w swoim następnym życiu wrócą jako myszy.” Faith Resnick
Awatar użytkownika
borsukowa
Posty: 304
Rejestracja: 14 kwie 2020, 11:09
Lokalizacja: Rokietnica

Post autor: borsukowa »

Jestem dumna z jego sukcesów :brawa: , ale zaciekawił mnie opis na stronie: "Biada temu, kto spróbuje dotknąć brzuszka lub wylewnie pogłaszcze go od głowy po ogon." Hmm... przestał to lubić?! U mnie całe kroplówki były smyrankiem po brzuszku :roll:

Buziaczki dla Chudego, tęsknie za nim :cry:
Awatar użytkownika
Estel
Posty: 70
Rejestracja: 24 lip 2015, 23:50
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Post autor: Estel »

Może mu się kojarzy z tymi kroplówkami, które pod koniec szpitalikowania znienawidził serdecznie? :hmm:
Awatar użytkownika
Erena
Posty: 132
Rejestracja: 23 lut 2024, 10:08
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Erena »

Chudy nienawidzi kroplówek, to pewne, ale współpracuje wzorowo :aniolek: Odwiedziłam go dzisiaj, by pomóc Ewix nawodnić królewicza. W układzie "jedna osoba trzyma na kolanach, podtrzymuje igłę by się nie wysunęła, mizia i chwali, druga pilnuje spływu kroplówki i słownie chwali ile wlezie" udało się zakroplówkować szybko i sprawnie, a foch po fakcie trwał tylko chwilę. Chudy dał się szybko ułagodzić smaczkiem, wędką i mizianiem na balkonie.
Przy okazji nadmienię, że Chudzinek jest cudownym, kochanym kotem. Mnie - obcą ciotkę widzianą pierwszy raz w życiu - zaprowadził do fotela na głaskanie, podstawiał łepek, mruczał kojąco, ale też potrafił pokazać, że ma dość. Jeśli przy innych koniecznych zabiegach współpracuje tak jak przy wlewie, to jakim cudem jeszcze nikt się w nim nie zakochał na zawsze? :patyk:
„Ludzie, którzy nienawidzą kotów, w swoim następnym życiu wrócą jako myszy.” Faith Resnick
Ewix
Posty: 38
Rejestracja: 17 lut 2024, 21:49
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Ewix »

borsukowa pisze:Jestem dumna z jego sukcesów :brawa: , ale zaciekawił mnie opis na stronie: "Biada temu, kto spróbuje dotknąć brzuszka lub wylewnie pogłaszcze go od głowy po ogon." Hmm... przestał to lubić?! U mnie całe kroplówki były smyrankiem po brzuszku :roll:

Buziaczki dla Chudego, tęsknie za nim :cry:


Możemy to wyjaśnić -
jeśli chodzi o grzbiet - nie można tego robić, jeśli Chudy Cię dobrze nie zna, albo jeśli od wejścia się nie zakocha :D. Jeśli się zakocha, to ok!

Ma zadatki, by dawać wszystkim buziaczki i udostępniać grzbiet do pieszczotek, oczywiście trzeba czekać na jego inicjatywę.

Miał taki etap, kiedy nie wolno go było dotykać po grzbiecie, miał moment, że odmawiał smyrania nad ogonkiem. Mimo, że wszyscy go drapali nad ogonkiem (niegdyś), co kochał, przez jakiś czas również tamtego rejonu nie należało dotykać.

Teraz znowu naddupcze/nadogonie zostało udostępnione dla wiernych :modly:

Jeśli chodzi o brzuszek, to nie dotykamy, mimo, że czasem pokazuje. Bardzo wolno przesuwamy granice i daje to wspaniałe efekty.

A kroplówki, to już w ogóle najgorsza rzecz. Kiedy do nas trafił akurat przyszły wyniki badań krwi i trzeba było je robić co 2gi dzień i to był ciężki start...

Odsyłamy mokre noski i buziaczki! Chudy pozdrawia!
Ewix
Posty: 38
Rejestracja: 17 lut 2024, 21:49
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Ewix »

Wszyscy, którzy Kochają Chudego

Dziękujemy za cierpliwość anielską! :aniolek:

Wraz z blacha logistycznie utyskujemy, co widać!

Update zaczniemy od końca.

Chudzinka w ostatnich dniach nie czuje się za dobrze

Niechętnie jadł, co zwróciło naszą uwagę. Szukaliśmy przyczyn. Na szczęście szybko na horyzoncie (20.09 w piątek) mieliśmy wizytę u dr Pauliny.
Okazało się, że brzudek jest bolesny. USG pokazało, że żołądek słabo pracuje i jest pełen jedzenia :( (a biorąc pod uwagę czas od ostatniego posiłku, zdecydowanie powinien być pusty).

Dlatego mimo, że Chudy prosi o jedzenie z przyzwyczajenia, to nie jest w stanie go zjeść, bo.. nie jest głodny.

Na pociechę - nie jest to stan drastyczny, a leki, które dostał działają natychmiastowo.
Dodatkowo okazało się, że jelita wyglądają super-extra i jak wyprowadzimy żołądek na prostą, spróbujemy odejść od sterydu :banan:

Jednak biednemy zawsze wicher w oczy (czy też wiatr)
Niestety z oczek też ostatnio leci więcej, mimo podawania kropli codziennie (według wskazań najwyższej istancji).

Dziś, po 4 dniach byliśmy na wizycie kontrolnej, tym razem u dr Agaty.
Kontrola brzucha była okazją do zajrzenia do oczek i noska.

Brzuszek ruszył do pracy - jest to jakaś pociecha :banan:

Za to oczka wyglądają słabiej, przez 7 dni wdrażamy dodatkowe kropelki 3x dziennie :(.

Dziś wizyta była ciężka:
- usg,
- kroplówka,
- obcinanie pazurów,
- pobieranie krwi,
- pobieranie moczu,
- przegląd oczu (który go przeorał).

Niestety dr Agata twierdzi, że (mimo bardzo regularnej profilaktyki i smarowania dziąseł) ząbki się kwalifikują do usunięcia. Decyzja powinna paść po stronie dr Pauliny, a my musimy umówić konsultację stomatologiczną. O tym, co z ząbkami, dopiero się dowiemy.
Istnieje szansa, że pogorszenie oczek wywodzi się z dziąseł i zębów - będziemy to sprawdzać.

Do badań mieliśmy też podrzucić kupę (jak sąsiadowi z zemsty :D), ale akurat nie zrobił na świeżo. Cóż, na dniach podrzucimy na Wichrowe prezencik do badań :lol:

Chudy jest dziś wykończony po tej wizycie.
Po powrocie do domku najpierw bardzo się do mnie łasił i mruczał, a później chodził po mieszkaniu i płakał. Zapraszałam go do siebie na biurko i dopiero wtedy się uspokajał i zasypiał na kocuku.
Chciało mi się dziś trochę płakać bo widać, że chłopak nieco cierpi.
Jest ewidentnie obolały, bo gdy z oczek lecą mu łezki i je wycieram lekko mruczo-warczy (ale nie z zadowolenia).

Czekamy na wyniki badań i będziemy ustalać co dalej.

Z plusów, Chudy jest zdecydowanie bardziej pewny siebie :twisted: . Syczał elegancko na obu wizytach, mocno stawiając granice. Próbował też ugryźć „oprawcę" i uderzyć łapą (ale nie mnie! Co mnie ciekawi - nigdy opiekuna).
Dr Paulina mówi, że woli go takiego, bo kiedyś udawał, że go nie ma.. i to było dopiero smutne.

Ze względu na więcej leków tymczasowo musimy dokonać więcej fikołków i podzielić dzienną dawkę na więcej porcji, ale wierzymy, że to chwilowe.

To, co jest pocieszające, to Chudy szuka mimo wszystko towarzystwa, chce być blisko.

Trzymajcie kciuki za tego naszego cudaka, żeby to były tylko małe problemiki, które zaraz przeminą.

Ogólnie wakacje minęły mu bosko, bez alarmów i pod palmami :cool:
Wierzymy, że to chwilowe problemy!

PS Oczekujcie zdjęć z wakacji (balkonowych). Mamy nadzieję, że przebaczacie nam. Poprawy... może nie obiecujemy (bo co, jak się nie uda?), ale :sado: będziemy się starać jak tylko można, by pisać regularnie (i wrzucać foteczki!).

Adios :spadam:
Ewix
Posty: 38
Rejestracja: 17 lut 2024, 21:49
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Ewix »

Chudomaniaczki&Chudomianacy!

Update zdrowotno-behawioralny przed nami w naszym listopadowym przeglądzie.
Chwyćcie zimowe herbaty/kawy/napoje, wejdźcie pod koc, bo lektura będzie dłuższa :D.



***Co się działo pod koniec września?

Apetyt
Żołądek ruszył do pracy po włączonym leczeniu i Chudzinka odzyskał apetyt.

Ząbki
Doktor Agata stwierdziła pogorszony stan dziąseł (stan zapalny). Na domiar złego oczka się pogorszyły i wdrożyliśmy na 7 dni dodatkowe kropelki. Problemy z zębami mogły też wpływać na stan oczu i na apetyt. Kolejnym krokiem była wizyta u dentysty. Chudy odwiedził doktor Klaudię. Niestety, zgodnie z przewidywaniami, ząbki zakwalifikowały się do usunięcia. Które ząbki i jak dużo - miało się okazać w dniu zabiegu.
Dr Paulina jako prowadząca lekarka dała zgodę na zabieg.


Obrazek

8.10 Chudy stracił kły :cry:
Na szczęście usunięte zostały tylko te 2 ząbki.
Chudy w ciekawy sposób zareagował na „głupiego Jasia”, bardzo się zestresował i zaczął uciekać. Było trochę nerwów, a po tym, jak go zostawiliśmy trochę łez.

Po zabiegu odebrał go blacha.
Chudy był zdezorientowany i płaczliwy. Kiedy wróciłam do domu, powitał mnie głośnym mruczeniem. Spędziłam bezsenną noc na kanapie czuwając przy nim. On siedział z otwartymi gałami, a ja się stresowałam, czy żyje. I tak patrzyliśmy na siebie całą noc.

Chudy siedział w transporterze przez kilka dni (na swojej ulubionej kanapie), ale chętnie się do nas przytulał i mruczał.


Obrazek

Przez kilka dni byłam z nim w domu cały czas i zaczął bardzo dużo za mną łazić. Darł się, kiedy mnie nie było, a uspokajał się jak przychodziłam lub gdy sam przychodził posiedzieć razem.
Zaczął też mruczeć na sam mój widok, co było absolutnie rozkoszne.
Po kilku dniach miał czas izolacji i nie za bardzo chciał spędzać wspólnie czas, wyraźnie gorzej się czuł..

W połowie października zauważyłam, że Chudy wykonuje dziwne ruchy głową.
Takie jakby skurcze główki, policzków i wąsów.
Po konsultacji z magdalena umówiliśmy się do neurologa.

Dobre wieści po tej wizycie:
- W badaniu neurologicznym wszystkie reakcje były prawidłowe.
- Obserwowane objawy to nie trwałe uszkodzenia neurologiczne. Ma charakter napadowy.

Chudy pokazywał też charakterek (aż doktor zapytał, czy Chudy gryzie. Powiedziałam, że nie, ale tak naprawdę kłamałam :twisted: Gdy się wkurzy, to próbuje ugryźć, ale naprawdę trzeba się o to postarać).
Doktor podejrzewa różne rzeczy (padaczka/problemy z tarczycą/zaburzenia psychiczne), ale potrzebował więcej danych i dowodów.
Pobraliśmy krew do badania i do porównania z ostatnimi wynikami.
Doktor dostał też dokumentację z ostatniego miesiąca, więc miał pełny obraz sytuacji.

Dodatkowe pytanie, które padło od neurologa:
Aaa...dlaczego „Chudy"? :roll:

Po tym jak przyjdą wyniki umówiliśmy się na telefon, by ustalić dalsze kroki.
Chudy dostał suplement Neurosupport na 10 dni.
Zasmakował mu bardzo i chętnie się nim raczy.
W razie kolejnych napadów mamy sprawdzać, czy reaguje na bodźce (ale do teraz więcej napadów się nie pojawiło, a wyniki krwi niczego nie wykazały).

Pojechaliśmy na krótki wyjazd
Stęsknił się bardzo.
Po powrocie 23.10 przyszedł do mnie na łóżko, usiadł zaraz obok mojej głowy - tak że jak się położył to w twarz łaskotały mnie jego wąsy.
I po jakimś czasie położył swoją głowę na mojej głowie!
Trudno opisać, jak rozkoszny jest ten kot…

Zaznaczam, że Chudy nie pozwalał wcześniej kłaść się z twarzą przy jego pyszczku.

26.10 -> Kolejny krok milowy
Chudy pozwala się przytulać do niego (wcześniej nie było to możliwe). Wcześniej mógł się przytulać tylko on do nas.
Położyłam się koło niego (kiedyś by uciekł) i zaczął mruczeć z powodu samej obecności. Przyłożyłam do niego głowę i ciało i wtedy już rozmruczał się na dobre. Nie mogę nawet opisać, jaki to jest postęp i zaufanie.

Towarzyszy nam podczas oglądania filmów i seriali.
Kiedy śpi nam w nogach, gdy oglądamy serial ciężko mi wytrzymać biorę go sobie z kolan i kładę na klatce piersiowej. Trochę się drze, ale po chwili mruczy i już zostaje.

Niestety apetyt pod koniec października dalej jest słaby

Kupa i siku są normalne i w pięknych kolorach (mahoń i złoto).
Za radą magdalena wdrażamy Mirtor i Cerenie, które pomagają, ale pod odstawieniu sytuacja wraca do punktu wyjścia.
Ponieważ nie zjada całych porcji, a dotychczas suplementy i leki podawaliśmy z jedzeniem, byliśmy zmuszeni zmienić strategię. Każdy z najważniejszych leków dostaje do pyszczka z „kleksem" jedzenia lub smaczkiem. Jest to logistyczne wyzwanie, ale i konieczność.

Na początku listopada znowu byliśmy na wizycie - tym razem była to kontrola po operacji.. Kilka dni przed wizytą Chudy zaczął źle reagować na moją obecność i rękę. Obserwował ją z dużym niepokojem, gdy chciałam go głaskać.

Na samej wizycie Pani doktor zauważyła lekko zwolnioną perystaltykę jelit. Sam brzuszek nie był bolesny, ani napięty.
Musiałyśmy pobrać krew. Do badań miał iść:
- mocznik + kreatyninę po zabiegu,
- dodatkowo panel wątrobowy - przez lekko powiększoną wątrobę,
- B12, kwas foliowy i t4.

Nie chciała lecieć (krew, nie pani doktor). Chudy darł się wniebogłosy i wyrywał łapkę pani doktor, a ona musiała się wkłuć 3 razy (i to w obie łapki). Oberwało się i mi - Chudy mnie ugryzł (!).
Po tej wizycie był na mnie ostro obrażony przez kilka dni.

Żadne wyniki nie wskazały jednoznacznie na jakiś problem.
W połowie listopada spotkałam na swojej drodze dwie cziłały. To były pieski mojej koleżanki i wytarmosiłam je za wszystkie czasy.
To był błąd. Chudy powąchał mnie, kiedy wróciłam i zdecydował, że nie zasługuję na jego łaskę i uwagę. Przez kilka dni reagował na mnie tak, jakbym śmierdziała i całkowicie przerzucił się na blacha :D.
Oblegał go. Kiedy blacha siedział z Chudym, to Chudy mruczał. Kiedy podchodziłam, Chudy wzdychał :P.
Chudy pojechał (tym razem z blacha) na jeszcze jedną wizytę do dr Pauliny, gdyż mailowe opisy objawów nie pozwalały jej na jednoznaczne wnioski.

Co z niej wynikło?
Zdrówko jest spoczko i nie wiadomo, dlaczego skubany nie chce jeść.
Schudł! Waży 4,75kg (więc spoko, ale fajnie jakby dalej nie chudł).

Oprócz podejrzenia ołowicy związanej z pozostałym w ciele śrutem (który wyjaśnia trochę objawy), jedyne, co przyszło do głowy, to… że mu szamka mu nie leży.

Co pokazały wyniki?
Brak ołowicy (to dobrze!).
Pani doktor mówi, że coś nam pożera T4, ale prawidłowe TSH nie wskazuje na tarczycę (to chyba też dobrze).

Po wielu badaniach trop nas wiedzie ku temu, że Chudy po prostu chyba nie lubi już tego jedzenia i się nim znudził.
Już we wtorek RTG klatki piersiowej, które może powie nam coś więcej.

Jednocześnie podejmujemy próbę wprowadzenia nowej karmy :).
Na pierwszy ogień „leci” kaczka 🦆 - trzymajcie kciuki!
Ostatnio razem z zmianą rodzaju białka, zmnieszliśmy steryd do 0,5 dziennej dawki. To pogorszyło wyniki - tym razem dawka zostaje ta sama.

Co jeszcze u Chudego?
Bardzo lubi oglądać koniki w galopie i Yellowstone.
Dodatkowo zrobił się bardzo puchaty (chyba na zimę).

Daje sobie trzymać paputa!
To jest dla mnie najbardziej rozkoszny aspekt. Kiedy sobie leżymy razem, to wydłubuję mu łapkę spod łebka, łapię ją, naciskam - a on nic.
Na zdjęciu wersja light ;)
Obrazek

Pod koniec września Chudy zaczął bardzo dużo gadać
Dziś już wiem, że kiedy chce polować albo bardzo potrzebuje uwagi, to woła.
Musimy uważać, żeby nie reagować na każde zawołanie, bo to niezły atencjusz i miłosny terrorysta :)

Szarpanki-przytulanki
Pod koniec września 2024 Chudy Zaczął lubić takie lekkie „szarpanki” (dość intensywne przytulanki) i to właśnie o nie często prosi. Jest takim pieszczochem, że to przesada. Oczywiście trzeba znać jego granice i wiedzieć, kiedy wycofać witki.

Ale zdarza się, że on się zapiera łapkami, a ja naparzam go głaskami.

Leży na człowieku
Obrazek
Chudy bardzo lubi na nas wchodzić, gdy leżymy na boku. Wtedy siada sobie na biodrze lub w talii, na żebrach - i tak sobie mruczy.
Obrazek
W ogóle bardzo lubi wchodzić na klatkę piersiową, gdy zasypiamy. Kiedy już zaśniemy wstaje i idzie spać do siebie. Chyba nas usypia, a jak to ogarnie, to może zamykać dzień :D.

Chudy ma zalotnicę
W sierpniu, kilka miesięcy po tym jak Chudy u nas zamieszkał, w drzwiach zastaliśmy zabawkę (piórko na badylu). Była podpisana: „Witam, Leydi”. Piętro wyżej mieszka kotka, której galop słychać codziennie ok 23:00. Chyba ktoś się zakochaaaał.


Papierowa torba i zabawa
Obrazek
Nie ma to jak papierowa torba z wyciętymi dziurami. To właśnie w nich chowają się ofiary Chudzixa. Warto też na niej pospać, bo to najwygodniejsze, szeleszczące legowisko. Ostatnio ukochał sobie także worek po żwirku. Przesiaduje tam nocami.

Chudy woła na zabawę głośnym miaukoleniem. Zaczepia, a później galopuje na kanapę, gdzie od razu ustawia się w pozycji przyczajonej. Obowiązkiem człowieka jest wprawić piórka w ruch zwierzęcy i doprowadzić do mordu.

Czy Chudy lubi być noszony?
No nie za bardzo... Za to można go sobie przynieść do łóżka z fotela rano i wcale nie marudzi. Wystarczy go wziąć na ręce, przytulić do ciała, zanieść do sypialni i delikatnie odłożyć. Wtedy sobie podrepta, umości się w pościeli i można się wspólnie tulić.
Ewix
Posty: 38
Rejestracja: 17 lut 2024, 21:49
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Ewix »

Oczywiście „Chudomaniacy", a nie „Chudomianacy" :D
blacha
Posty: 17
Rejestracja: 20 lut 2024, 19:19
Lokalizacja: Poznań

Post autor: blacha »

Witamy w galerii zdjęć, poświęconej naszemu wyjątkowemu kotu – Chudemu. Jego niezwykła osobowość i urok uchwycone na fotografiach będą towarzyszyć Ci podczas podróży przez jego świat pełen ciepła, zabawy i spokojnych chwil.

Nie ma to jak własna, dziurawa torba z papieru
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Ty Człowiek, ale masz wielką łapę! Ale pazury to mizerne, jak Ty w ogóle polujesz?!
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Tak tak tak... I jeszcze podrap za uszkiem. Rrr.rrrrrr..rr.rr.
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Czy te oczy mogą kłamać?
Obrazek

Chyba nie!
Obrazek

Obrazek

Kontrola jakości pracy
Obrazek

Mój człowiek dopilnowany, pracuje - to ja się mogę zdrzemnąć
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Czy ten Piękny kot w lustrze to ja? WIADOMO
Obrazek

Moje! Nie oddam!
Obrazek

Relax
Obrazek

Raz na wozie, raz w transporterze..
Obrazek

Wy też nie lubicie lekarzy?
Obrazek

Co Wy mi robicie?!
Obrazek

Wcześniej byłeś taki cwaniak, a teraz jak kolegów w rękawiczkach nie ma to co, HĘ?!
Obrazek

No ja rozumiem, że badania, że zdrowie, ale żeby tak od razu mi brzuchol znów golić?!
Obrazek

Być, albo nie być..
Obrazek

Co myślisz?
Obrazek

BYĆ!
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Czy Ty tu kiedyś posprzątasz?!
Obrazek

Ciąg dalszy galerii relaxu
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Do zobaczenia!
Obrazek
Awatar użytkownika
Erena
Posty: 132
Rejestracja: 23 lut 2024, 10:08
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Erena »

Tidi tididididi, tidi tidididida, czas relaksu, relaksu to czas :D
Mądry kot, nie przemęcza się.

Tak w ogóle, ile on ma obecnie zębów?
„Ludzie, którzy nienawidzą kotów, w swoim następnym życiu wrócą jako myszy.” Faith Resnick
Awatar użytkownika
Cotleone
Posty: 2820
Rejestracja: 11 maja 2015, 18:37
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Cotleone »

Jaki on jest cudny :serce: Widać, że dobrze się ustawił w życiu :wink:
Oby tylko zdrowie dopisywało.
Rewelacyjne fotki!
Mruczenie jest bardzo ważne. Mruczenie wygrywa za każdym razem. (T. Pratchett)
ODPOWIEDZ