Pewnego wieczora nasz wolontariusz otrzymał telefon od znajomych, że na poznańskiej Wildzie schował się kot pod maską samochodu i próbują go wyciągnąć.
Wolontariusz, dojeżdżając na miejsce zauważył, że wokół samochodów stoi grupka osób, które próbują wyciągnąć malucha. Z rozmów z ludźmi wynika, że maluch już od kilku dni chowa się w maskach samochodów.
Telefony do straży miejskiej, policji, czy ekopatrolu nic nie zdały. Straż miejska przyjechała i powiedziała, że nic nie może zrobić, ale zgłoszą sytuację do policji. Osoby wykonujące drążące temat telefony do policji dowiedziały się, że straż miejska nie przekazała żadnego zgłoszenia, więc dopiero teraz przyjmują - nie przyjechali przez 5 godzin.
Dopiero spontanicznie zebrane osoby znalazły właściciela auta, który mógłby otworzyć maskę - niestety samochód był tak zaparkowany, że dostęp od spodu był utrudniony. Po godzinie prób wyciągnięcia malucha zjawił się właściciel auta - otworzył maskę i naszym oczom okazał się drobny, wystraszony maluch. Niestety uciekł w głąb silnika i nie mogliśmy do wyciągnąć.
Zabezpieczyliśmy samochód dookoła deskami i kocami, a następnie podjęliśmy próby wystraszenia kota trąbieniem, aby wyszedł spod maski. Niestety, trąbienie nie pomagało, a na nieszczęście, zaczął padać deszcz.
Minęła następna godzina na próbie wyciągnięciu kota z silnika samochodu, nagle ktoś nam zgłosił, że miauczenie dobiega już z innego wozu. Faktycznie, kot złamał nasze zabezpieczenia i uciekł od nowego, ciepłego samochodu.
Spontanicznie zebrani ludzie podzielili się na zespoły. Zbliżała się północ, więc było trzeba podjąć konkretne kroki. Niektórzy poszli po kurtki przeciwdeszczowe dla ludzi, którzy w samych przemoczonych koszulkach próbowali wyciągnąć malucha, inni poszli drukować ogłoszenia, aby osoby włączające rano silnik zwróciły uwagę, czy spod maski nie wydobywa się miauczenie. Nasz wolontariusz pojechał po klatkę łapkę, aby malucha spróbować złapać na jedzenie.
W drodze powrotnej z klatką łapką wolontariusz otrzymał telefon, że udało się złapać malucha. Kociak uciekał od ciepłego samochodu do ciepłego samochodu. Kilka pojazdów później wszedł do takiego, gdzie był łatwy dostęp do silnika i sukces, jedna z osób złapała malucha i wyciągnęła.
Po blisko 5 godzinach, w końcu udało się chwycić uciekiniera. Została jeszcze tylko nocna wizyta u weterynarza, który oceni stan zdrowia. Maluch, który od kilku dni nie jadł i ukrywał się w maskach samochodów, był wyziębiony, wygłodzony i zarobaczony.
Cała akcja ratunkowa skończyła się o 3 w nocy.
Niestety standardem służb staje się ignorowanie pomocy dla bezdomnych zwierząt. Na szczęście grupa spontanicznie zebranych ludzi była na tyle wytrwała, aby przez kilka godzin w deszczu próbować uratować malucha.
Kociak z uwagi na zamiłowanie do samochodów, został nazwany na cześć wybitnego kierowcy F1 - Nikiego Laudy. Obecnie Niki przebywa w domu tymczasowym i wymaga regularnych wizyt weterynaryjnych.
Niki Lauda na ZDJĘCIACH i FILMACH.
Niki Lauda
Moderatorzy: crestwood, Migotka
Niki Lauda
Ostatnio zmieniony 18 lis 2024, 0:13 przez KociTata, łącznie zmieniany 3 razy.
https://youtube.com/PW1cNdwbi2o?si=mZ9U2MjZweCXrD06
https://www.youtube.com/6Wmg6Cr7Zhs?feature=share
https://youtube.com/pvmat8e-Ghg?si=xUpc9blxQ1znURjI
https://www.youtube.com/t1lPWiRKDYM?feature=share
https://www.youtube.com/eCdXBnLy7x8?feature=share
https://www.youtube.com/j1oNelqe56A?feature=share
https://www.youtube.com/ktQy-HmD22k?feature=share
https://www.youtube.com/UwcI98KImpA?feature=share
https://www.youtube.com/6Wmg6Cr7Zhs?feature=share
https://youtube.com/pvmat8e-Ghg?si=xUpc9blxQ1znURjI
https://www.youtube.com/t1lPWiRKDYM?feature=share
https://www.youtube.com/eCdXBnLy7x8?feature=share
https://www.youtube.com/j1oNelqe56A?feature=share
https://www.youtube.com/ktQy-HmD22k?feature=share
https://www.youtube.com/UwcI98KImpA?feature=share
Ostatnio zmieniony 31 sie 2024, 17:38 przez KociTata, łącznie zmieniany 1 raz.