wspaniałe wiadomości, powodzenia chłopaki <3
Brunet i Blondynek
Moderatorzy: crestwood, Migotka
Cześć! Melduję, że chłopaki nie tylko świetnie się u nas odnaleźli, ale jeszcze zachęcili mnie do rozpoczęcia wolontariatu
Są świetni <3 Blondyn to miziak totalny, Brunet bardziej na własnych zasadach, ale za to to on wita w drzwiach człowieka wracającego z pracy. Dynamika między nimi jest ciekawa - niby Blondyn wydaje się być tym delikatniejszym, ale po bliższym poznaniu wychodzi na to, że to on w tym układzie pociąga za sznurki
Stopniowo budują się też relacje między chłopakami a naszym sześcioletnim synem - na tę chwilę sami może nie inicjują kontaktu z nim, ale bez problemu akceptują głaski, reagują na zaproszenie do zabawy wędką, przestali syczeć, co miało miejsce dość długo. Chociaż generalnie rozczulający był Brunet, kiedy Młody złamał nogę i był uziemiony - niby nie chciał dotyku, ale twardo, godzinami leżał w nogach łózka, niby poza zasięgiem, ale na straży domownika 
Są świetni <3 Blondyn to miziak totalny, Brunet bardziej na własnych zasadach, ale za to to on wita w drzwiach człowieka wracającego z pracy. Dynamika między nimi jest ciekawa - niby Blondyn wydaje się być tym delikatniejszym, ale po bliższym poznaniu wychodzi na to, że to on w tym układzie pociąga za sznurki
„Ludzie, którzy nienawidzą kotów, w swoim następnym życiu wrócą jako myszy.” Faith Resnick
Nie mam zdjęć, bo totalnie nie mam do tego ręki, ale muszę się pochwalić. We wtorek minął dokładnie rok, odkąd chłopaki do nas trafiły.
Są cudowni - mam wrażenie, że nawzajem kochamy się prawdziwą, głęboką miłością. Obaj niesamowicie się rozgadali - Brunet od zawsze był gadułą, ale jakiś czas temu Blo-Blo dołączył do niego pod względem komunikacji
Blondyn od początku był niesamowitą przylepą, śpiącą z nami w łóżku i domagającą się miziania kilka razy dziennie, ale niedawno Brunet (zwany pieszczotliwie Brubrusiem) robi mu konkretną konkurencję, barankując, podtykając dupsko do miziania i wydając stosowne odgłosy
Blondyn doświadczył dwóch drobnych kryzysów okolojelitowych i był super dzielnym pacjentem.
Podsumowując: Blo i Bru wydają się u nas bardzo szczęśliwi i zadomowieni, nawiązaliśmy głęboką więź. Dziękuję Wam za nich
:*
Są cudowni - mam wrażenie, że nawzajem kochamy się prawdziwą, głęboką miłością. Obaj niesamowicie się rozgadali - Brunet od zawsze był gadułą, ale jakiś czas temu Blo-Blo dołączył do niego pod względem komunikacji
Blondyn od początku był niesamowitą przylepą, śpiącą z nami w łóżku i domagającą się miziania kilka razy dziennie, ale niedawno Brunet (zwany pieszczotliwie Brubrusiem) robi mu konkretną konkurencję, barankując, podtykając dupsko do miziania i wydając stosowne odgłosy
Blondyn doświadczył dwóch drobnych kryzysów okolojelitowych i był super dzielnym pacjentem.
Podsumowując: Blo i Bru wydają się u nas bardzo szczęśliwi i zadomowieni, nawiązaliśmy głęboką więź. Dziękuję Wam za nich
„Ludzie, którzy nienawidzą kotów, w swoim następnym życiu wrócą jako myszy.” Faith Resnick