Ankieta adopcyjna
adopcje@kocipazur.org
502 111 279 (pon. i czw. 18-20)
-----------------------------------------
Spokojna okolica domków jednorodzinnych — znam tu każdego kota, każdy ma swoje ścieżki, rytuały, zwyczaje. Niewiele się tu zmienia, czas płynie powoli i cicho. I właśnie tu, pewnego dnia, na tarasie jednego z domów pojawiła się ona. Wpadła na chwilę, szybko się najadła i zniknęła bez śladu.
Na szczęście wróciła po kilku dniach. Dała się bez problemu złapać i obejrzeć. Była wychudzona — kości wystawały spod futra. Brudna, jakby spała w węglu. Z ułamanym kłem i przykrym zapachem z pyszczka. Nietrudno było się domyślić, że o sterylizacji też raczej nikt wcześniej nie pomyślał.
Co może zrobić wolontariusz, gdy wszechświat dosłownie rzuca mu kota w ramiona? Wiadomo — działać.
Tak oto kicia dostała imię Rakel i tymczasowe lokum: karton z kocykiem wciśnięty między szafkę a umywalkę.
W domu Rakel pokazała swoją prawdziwą naturę — to rezolutna, ciekawska młoda kotka, która nie odstępuje człowieka na krok. Wszystko ją interesuje, wszędzie musi zajrzeć, do każdego kota coś miauknąć. Jest odważna, otwarta i niczego się nie boi. A do tego... to prawdziwa przylepa. Uwielbia być blisko, zasypiać na kolanach, tulić się i mruczeć z całych sił.
Wstępne badania krwi nie wykazały żadnych poważniejszych problemów, więc szybko została wysterylizowana i odrobaczona.
Wkrótce będzie szukała domu na zawsze — takiego z ludźmi, którzy pokochają ją na dobre. Na razie jednak szuka choćby miejsca tymczasowego, bo łazienka to jednak zdecydowanie za mało dla takiej osobowości.
Więcej ZDJĘĆ i i FILMÓW