Podróż przez Poznań przebiegła sprawnie, a pierwszy dzień u mnie spędziły schowane. Małe artystki ulubiły sobie miejsce przy obrazach.
Już po pierwszej nocy znalazłam ślady, że zwiedzały pokój, w tym różne legowiska i fotele
Drugiego dnia wieczorem najpierw Daenerys a po niej Viseria zaskoczyły mnie, wychodząc w mojej obecności z kryjówek i zajmując honorowe miejsca na fotelach. Starałam się nie drgnąć żadnym mięśniem, żeby ich nie przestraszyć, i w ten sposób spędziłyśmy razem godzinę.
Tego samego wieczoru Daenerys przyszła do mnie na mój głos i udało mi się chwilę ją pogłaskać. Od tego czasu często i chętnie się ze sobą tulimy
Viserka jest oczywiście ostrożniejsza i nie pozwala sobie na takie uprzejmości, ale i tak dzielnie sobie radzi. Gdy wychodzi Daenerys, wiem, że za kilka chwil w jej ślad pojawi się Viseria. Obserwuje nas bacznie, gdy się bawimy lub głaszczemy i czasem nawet dołącza do zabawy. Bardzo szuka w mamie oparcia, przychodzi do niej często, ociera się i łasi albo chce razem z nią poleżeć. Daenerys zazwyczaj jej na to pozwala.
Dziewczynki większość dnia spędzają już poza kryjówką, chowają się już raczej tylko rankami i wczesnym popołudniem. W nocy wszystko znika z miseczek, w ciągu dnia jest z tym większy problem, ale pewnie potrzebują jeszcze trochę czasu, żeby mieć lepszy apetyt. Od wczoraj Smoczyce zapanowały już nad całym mieszkaniem i powoli je odkrywają
Po pierwszym tygodniu wszystkie trzy jesteśmy mocno zmęczone ale możemy też pochwalić się wieloma osiągnięciami!