Potwierdzamy, Maryska nie ugryzła żadnego kota, nie rzucala sięna siatke, tylko trochę na drzwi balkonowe, ale sedziałyśmy tak długo, że właściwie miała prawo.
najbardziej-co oczywiste-wzbudził niepokój czarny obcy intruz wspinający się na siatkę. Że nie został zabity zadziałała siatka.
Nastąpiła zmiana układu sił w pokoju i teraz banda z działek terroryzuje biedną Marysię
Poza tym Czekolada nie jest już czekoladowy. Oba chyba podrosły, muszę się już uważnie przyjrzeć aby Czekoladę od Marysi odróżnić
No i Spiochu spod bloku wiesza się nam na balkonie i próbuje sie bić z balkonowcami. Boję się, że kiedyś sobie krzywdę zrobi
Ktoś ma jakiś pomysł, aby go zniechęcić do wchodzenia na mój balkon?
Ale nie za dużo tej tasmy bo przyklei się jak mucha na lep i bedzie wisiał pół nocy...hi hi
A swoją drogą ładny on hałas robi jak włazi bo sama słyszałam
jakby ktoś się pytał - oba koty nadal u nas
Czekolada zmienił imie na Misiek - ma naprawdę niesamowite futro
Zośka ma niedrożny kanalik łzowy i lekko jej czasami z oczka cieknie