Trochę zaległości z pamiętnika
5 lipca
Koty generalnie mają się dobrze.
Wszystkim podaję Lakcid.
Elvis dostaje antybiotyk na to swoje podrażnienie siusiaka.
Najbardziej martwi mnie Marylin - miała jakieś zaparcie
i od piątku trzymałam ja osobno żeby kontrolować wypróżnianie.
Wszystko jest, ale mała jest osowiała i trzęsie się zawsze po jedzeniu.
8 lipca
Marylin niedługo będzie o połowę mniejsza od reszty.

Mocno się martwię, chociaż dzisiaj już ciut mniej, bo zwiała mi rano ze swojego koszyka i poszła na wycieczkę, a to oznacza, że ma więcej siły.
Od niedzieli podaję jej antybiotyk i wygląda (żeby tylko nie zapeszyć), że w końcu jest efekt

Reszta towarzystwa to wstrętne rozrabiaki

Jedzą dużo i rosną pięknie.

Wczoraj dostały jeść z miseczki, tylko Coco zajarzyła,
potem trochę nieporadnie Marlon, ale Elvis...

W ogóle go podłoga nie interesowała. Ja jestem do góry, znaczy, że jedzenie jest do góry i będzie tak długo skakał i piszczał dopóki nie wezmę go na ręce i nie dam butelki.
Kurczaka wczoraj nie dostały, bo się ptaszydło chyba 6h odmrażało

dziś będzie na obiad. Zobaczymy jak im pójdzie.
Ostatnio trochę pociamkały
Wczoraj było też wielkie kąpanie - nie tylko czerwone sikawy (Elvis i Marylin), ale wszystkie poszły pod nóż, a raczej pod prysznic.

Niezła jazda była.

Nie jest to rasa kotów pływających
A dziś idziemy wszyscy do Pani Vet, obaczymy przyrosty i w ogóle.
Idziemy wszyscy - maludy i Kota (Tifi) [
http://forum.kocipazur.org/viewtopic.php?t=826 ]
- może ja też się na jakiś przegląd załapię

Jak hurtem to hurtem
