Cyraneczka pisze:
Ale czy nie powinno się robić testów każdemu kotkowi z nieznaną przeszłością? Przecież białaczka przenosi się ze śliną, chora matka przy porodzie może przekazać ją kociakom, nie wspominając już o wylizywaniu się nawzajem. Kot który jest zarażony i jest nosicielem może nie mieć żadnych objawów, ale rozsiewa wirusy! Więc moim zdaniem u każdego kotka, którego przeszłości nie znamy wskazane są testy, chociaż te najprostsze.
byłoby fajnie, gdyby wszystkim kotom porobić testy
ale jak pisałam - u maluchów wyniki są niewiarygodne
poza tym niestety nie stać nas, aby każdemu kotu zrobić test kosztujący kilkadziesiąt zł
Cyraneczka pisze:Jeśli chodzi o test PCR to podbno jest raczej wiarygodny.
polecam powtórzyć mimo wszystko badanie innym testem, za jakiś czas (kilka tygodni np.)
nie wiem jak jest w przypadku białaczki, ale dla HIV PCR może podawać podobno wyniki fałszywie dodatnie
czy kot jest z naszej Fundacji? jeśli tak, to czy wolontariuszka w której DT przebywał jest już o tym powiadomiona?