Kota została zabrana przez dobrą duszę w postaci Małgosi

spod sklepu na Polance, stąd jej nowe imię - POLA.
We wtorek Pola została wysterylizowana i teraz dochodzi do siebie,
najchętniej pod kaloryferem albo między swetrami w mojej garderobie

Kotek jest oswojony - nie boi się żadnych dziwnych odgłosów domowych - suszarka, tv, pralka.
Trochę kuli łepek kiedy się chce ją pogłaskać od góry,
ale nic dziwnego, bo na pewno nie raz była przepędzana przez ludzi.
Kot jest kuwetkowy.