Rodzinka 4 rosnących jak na drożdzach maluszków (skonczyły już 8 tydz) wraz z mamusią Misią mają się dobrze. Niestey matka-dzika Misia nie bardzo chce się dać obłaskawić i nie nawiązuje współpracy aby w kierunku udomowienia się

nad czym obolewam, bo ładna z niej kotka.
W ostatni poniedziałek wybraliśmy się na pierwszy szczepienie, Pani Doktor była bardzo zadowolona z ich stanu zdrowia, podziwiała ich urodę

bo faktycznie - sa to słodkie, milusińskie kociaki! Potrafią roztopić nie jedno pozornie nie czułe na kocie wdzięki serduszko...! Tworzą graną paczkę 4 łobuziaków.
W tej chwili w racji swojego wieku jedza już typową dla maluchów suchą karme moczoną w mleku dla kociat, gotwanego kurczaczka i mleczko, nadal też chętnie ciagna maminego cycucha traktując go niejednoktornie jak smoczka
