Stefan i Stefania
Moderatorzy: crestwood, Migotka
witam wszystkich, jestem szczęśliwym ludziem Stefanów
odzywam się po prawie 3 miesiącach od adopcji bo teraz dopiero Stefania przekonała się do nas i postanowiła jednak z nami zostać
a łatwo przekonać ją nie było
Stefcia załapała strasznego stresa po przywiezieniu do nas, w zasadzie nie wychodziła z ukrycia prawie nie jadła rozdrapała sobie trzy wielkie rany na głowie i szyi, po czym znalazła taka kryjówkę że musieliśmy rozebrac pół kuchni żeby ją wyciągnąc
ale z pomocą farmakologii daliśmy radę, w tej chwili jeśli uzna to za stosowne oczywiście
pozwoli sie pogłaskać, bez problemu je z ręki a wczoraj nawet przyszła do nas na sofę
pani vet odradziła nam jeszcze sterylizację ze względów stresowych właśnie, mieliśmy więc okazję być świadkiem stosunków kazirodczych, ( Stefan jest już bezjajeczny ) co sprawiało im zresztą niewysłowioną przyjemność
a Stefan od samego początku czuł się jak u siebie i jest największym pieszczochem jakiego znamy


odzywam się po prawie 3 miesiącach od adopcji bo teraz dopiero Stefania przekonała się do nas i postanowiła jednak z nami zostać

Stefcia załapała strasznego stresa po przywiezieniu do nas, w zasadzie nie wychodziła z ukrycia prawie nie jadła rozdrapała sobie trzy wielkie rany na głowie i szyi, po czym znalazła taka kryjówkę że musieliśmy rozebrac pół kuchni żeby ją wyciągnąc

ale z pomocą farmakologii daliśmy radę, w tej chwili jeśli uzna to za stosowne oczywiście


pani vet odradziła nam jeszcze sterylizację ze względów stresowych właśnie, mieliśmy więc okazję być świadkiem stosunków kazirodczych, ( Stefan jest już bezjajeczny ) co sprawiało im zresztą niewysłowioną przyjemność

a Stefan od samego początku czuł się jak u siebie i jest największym pieszczochem jakiego znamy

- fuerstathos
- Posty: 8458
- Rejestracja: 15 cze 2006, 9:49
- Lokalizacja: Poznań