muszę jednak przemyśleć kwestię imienia Questra
już drugi raz musiałam dziś zajrzeć na forum, aby sobie przypomnieć jak kot ma na imię
albo kupię obróżkę, wygraweruję imię i założę kotu
Jabulani (buro-białe) to miziak przesłodki, mruczy jak tylko widzi człowieka.
Jedno z kser też już samo przychodzi na głaskania (dziewczynka chyba, ciągle mi się mylą). Kebak (czyli czarny chłopak) jeszcze trochę niesmiały i lekko osowiałay, ale pewnie to wynika jeszcze z nienajlepszego zdrowia.
Dzieciaki już po pierwszym odrobaczeniu - wylazły makarony.
Socjalne już całkowicie
I jedzą na wyścigi. Jabulani nawet wyżera dużym kotkom karmę dla kastratów
Zapamiętałam już 2 imiona, teraz jeszcze tylko w sprawie Roteiro muszę zajrzeć na forum Za bardzo Kebak do niego przylgnęło
Maluchy są cudne Jabulani mega miziak, wystarczy go położyć na kolana i wywala brzuchol do głaskania. Nad Kserami ciągle pracujemy, ale także sa już bardzo fajne. Questra pierwszego dnia nas osyczała i wydawała się mniej ufna niż Roteiro, ale teraz szybciej podbiega do głaskania. A Roteiro jest najbardziej flegmatyczny z całej trójki.
---
Na Berdychowie nadal pozostaje trzecia kserokopia, niestety nie udaje się jej złapać. Panowie "łapacze" poprosili o podbierak. Maluch ma strasznie pękaty brzuchol, pewnie przez robale, bo u nas maluszki po odrobaczeniu wydaliły makaron. I niestety zaropiałe oczęta
Pierwszy dzień spędziły w łazience, dzisiaj postanowiłam otworzyć drzwi, żeby może Szczerbatek wszedł i się zapoznał. Po sekundzie wszystkie Kebaki były na mieszkaniu, Szopen chodzi i na nie syczy, a maluchy zwiedzają.
Mnie bardzo nie lubią - uciekają i syczą, zakrapianie im oczu nie pomaga we wzajemnych relacjach.
Ogólnie są fajne i dosyć żarłoczne, jak sytuacja się poprawi porobię fotki i wstawię.
Pozdrawiamy.
"-Mamo, to jest mały kotek.
Chcesz, odniosę go z powrotem,
tylko daj mu spodek mleka.
Spójrz, jak ładnie się uśmiecha!"
Jabulani (buro-biały) jest naprawdę strasznie mizisaty. Po wzięciu na ręce i kilkukrotnym pogłaskaniu włącza traktorek, a jak się go położy na kolana łapkami i brzuchem do góry, to można z nim zrobić wszystko.
Questra (mniejsze skarpetki) wydaje się żywsza i bardziej energiczna od Roteiro. A chłopak wzięty na kolana się wczle nie rusza
Oczywiście aby je wziąć na kolana, trzeba je złapać Najlepiej się łapało na wędkę
Kebaki są bardzo niegrzeczne - dają się niby głaskać, ale trudne to trochę bo uciekają ze względu na zakrapianie oczu, więc niezbyt dobrze im się kojarzę
dużo jedzą bawią się i opanowały drapak
postaram się porobić fotki i wstawię
"-Mamo, to jest mały kotek.
Chcesz, odniosę go z powrotem,
tylko daj mu spodek mleka.
Spójrz, jak ładnie się uśmiecha!"