Jego historia jest nietypowa. Kocurek 4-letni wykastrowany, odrobaczony, przecież musiał gdzieś żyć, może nawet miał dom. I miał. Ale w przedziwny sposób jego właściciele przy okazji kolejnych wyjazdów wakacyjnych, wystawiali kociaka na dwór. Czasami na tydzień, czasami na dwa. Czasami nakarmili go sąsiedzi, czasami znalazł coś na śmietniku. Po ostatnim wyjeździe właścicieli, nikt się już kociakiem nie interesował. A kociak, w właściwie kocur, jest przecudowny, typowo domowy kot, dla spokojnych ludzi. Boi się nagłych hałasów, nie przepada za podróżowaniem w transporterze i samotnością (chociaż w zamian za głaskanie i drapanie jest w stanie znieść 9-godzinną rozłąkę). Ale za to przepada za drapakiem, jest bardzo grzeczny, delikatny, bardzo lubi ludzi, jest przytulaśny, bezproblemowo je i korzysta z kuwety. Jego tymczasowe właścicielki kochają go najbardziej za poranne pobudki, gdy delikatnie obchodzi łóżko, a później wskakuje na nie i dmucha człowiekowi w twarz
Dziś MAC Budyń poszukuje ludzi z sercem i domu na zawsze. Na dobre i na złe.
Jeśli jesteś w stanie mu to zapewnić, odezwij się, a kociak odwdzięczy się Tobie zaufaniem i kocim uśmiechem
Pozdrawiamy
Ania i Iwona