No właśnie. Za każdym razem pcha ryjówke z zamkniętymi ślepkami do obiektywu... Zrobienie zdjęcia gdzie na pierwszym planie nie ma "księżycowej buźki chińczyka" PRAWIE nierealne
oj, aniołek z niej prawdziwy... Czasami zdarza się, że ludki, które poznają lasencję pytają o termin rozwiązania i wyrażają chęci opieki nad jej potomstwem muszę tłumaczyć, że to okrywa zimowa stwarza wrażenie, iż dama jest przy nadziei
Ojojoj.. ale długo mnie nie było.. a raczej malutkiej drobnej koteczki Berci tak więc szara myszka dokucza, rozrabia i nie jest nie zauważalna dla domowników najbardziej szalony kotek jakiego poznałam i mam przyjemność się opiekować... Jest trochę inna od reszty... Kiedy w jej zasięgu znajdzie się jakieś inne zwierzątko, nie przypominające posturą ani psa, ani kota i tak zachęca do zabawy radośnie poklepując łapką... Nie czyniąc przy tym krzywdy Przy jakiejś wolnej chwili postaram się wkleić parę fotek. Mam nadzieję, że nie zapomniałam jak to się robi Pozdrawiam
Apel do wszystkich chętnych na adopcję DS- Jak tak patrze na swoje bąble szalejące jak pijane zające, a jest ich sztuk 6 (50% osiągnęło słuszny wiek, drugie 50% to właśnie te "zające"), jedynie słuszną decyzją jest przygarnięcie (i to jest ABSOLUTNE MINIMUM!!!) DWÓCH puchaczy pozdrawiam
Witam
Dawno nie pisałam... Dziś muszę... Pełno niepoukładanych myśli, które piętrzą się w głowie. Od zawsze każdy zastanawiał się dlaczego kicia jest otyła. Wy, opiekunowie, dom tymczasowy i ja. Niestety... Dziś padła diagnoza- nowotwór. Przeżuty na płucach. Prawdopodobnie od jelit. Od kilku lat zero biegunek, może czasami, wymiotów zero. Jednak dziś w nocy coś się zmieniło. Objawy jakby jakieś ciało obce utkwiło, plucie wydzieliną z krwią, brak łaknienia i pragnienia. Myślałam, że to tylko zapalenie dziąseł, trochę kamienia. Ot taki smrodek z mordki. Jak ja bym chciała, żeby tak było! (Oczywiście jeden kieł usunięto, gdyż się poluzował) Co jakiś czas wykonywałam różne badania, które mogły by stwierdzić "niby-otyłość". Cały czas nic nie wykazywały. Jednak dziś zdjęcie RTG pokazało co zżera mi najsłodsze stworzenie na świecie. Od kilku lat zmagała się z tym cholerstwem.
Łzy płyną po policzkach, jednak dopóki będzie przy mnie i będę czuła ciepło jej futerka, słyszała jej mruczenie, będę dbała, aby każdy dzień mijał bez bólu i trudności z oddychaniem (otrzymałam listę leków, które będę aplikować codziennie).
Zawsze będę się zastanawiała, czy wszystko zrobiłam jak trzeba...