Dokładnie takkiniek pisze:lepiej nie dopuszczać do nadwagi niż później próbować kota odchudzić bo to drugie zdecydowanie łatwe nie jest![]()

Jeśli chodzi o prawidłową wagę kocurka, to wszystko zależy od budowy danego osobnika. Najważniejsze, czy Wasz kocurek już wyhodował sobie nadmiarowy tłuszczyk, czy też nie

My mamy 4 kocury kastraty w wieku od 2 do 6 lat. To są koty raczej duże. Najlżejszy waży 5,8 kg, najcięższy 6,2 kg i jest to waga dla nich prawidłowa. Żaden nie ma nadwagi, a powiedziałabym, że najmłodszy niespełna 2 letni, ważący w tej chwili 6,15 kg Misiek, jeszcze cały czas rośnie i nie nabrał masy. Przy swojej wadze wygląda szczupło, jest bardzo aktywny, a te 6 kilo z haczykiem, to praktycznie same mięśnie i on na pewno jeszcze przebiera na wadze.
Wagę kotów udaje nam się utrzymać na odpowiednim poziomie dzięki restrykcyjnemu przestrzeganiu dawki dobowej jedzonka, ustalonej na danego kota. Koty dostają 3-4 posiłki dziennie, każdy je ze swojej miski, ale fakt, trzeba pilnować, żeby nie było wyżerania z cudzych misek


A teraz napiszę taki mały elaborcik i coś, co może wydać się odrobinę kontrowersyjne

Moim zdaniem karmy dla kastratów to "chłyt małketingowy"

Wszystkie te karmy mają obniżoną zawartość tłuszczu, a dużo węglowodanów i kot od tego nie chudnie, a jeśli chudnie, to nie chudnie zdrowo.
Odpowiednia dawka tłuszczu zwierzęcego jest kotu potrzebna do pozyskiwania energii, bo jego organizm nie umie jej pozyskać z węglowodanów. Moim zdaniem, znacznie lepszym wyjściem jest mniejsza porcja wysokoenergetycznej karmy, niż większa ilość jedzenia o obniżonej kaloryczności.
Nasz najstarszy kot, kastratem jest od 5 lat. Wszystkie pozostałe były kastrowane zaraz po osiągnięciu dojrzałości. Dwa z nich mają skłonności do tycia, dwa nie mają. Bywało, że trzeba było ich odchudzać. Dawaliśmy im różne karmy, w tym dla kastratów i lighty, w dawkach zalecanych na opakowaniach - chodziły głodne i tyły pomimo tego, albo mieliśmy efekt jojo.
Od prawie dwóch lat, żaden z nich nie widział ani grama karmy "dla kastratów". Jedli wysokoenergetycznego oriena, taste of the wild i porta 21 bezzbożową. Plus do tego codziennie mokre jedzenie i tłuste mięso - nic "odchudzajacego", puszki bardzo często kitten, bo mają skład lepszy. I bywa, że dodatkowo dostają olej z łososia i gęsi smalec, jeśli trafi się puszka z chudym mięsem typu filet w galaretce itp.

Od tego czasu mamy najmniejsze, jak do tej pory, problemy z utrzymaniem wagi. Jak któryś zaczyna zmieniać wagę w którymkolwiek niepożądanym kierunku, to dopasowujemy delikatnie ilość podawanego suchego i jest ok.
Pomimo tego, że odmierzamy restrykcyjnie dzienną ilość karmy (oczywiście uwzględniając wszystkie rodzaje jedzenia, które dostają), koty nie chodzą głodne. Dodatkowo wszyscy mają zdecydowanie więcej energii i są bardziej aktywni - 5 i 6 letnie kocury bawią się jak kociaki
