Kukułki
Moderatorzy: crestwood, Migotka
Złooooo.... Kotowie zostali na kilka dni pod opieką dochodzącą i nie wiem co się stało, ale się stało: otóż Batman się ośmielił, bardzo. Wczoraj ukradł mi był
sardynkę z talerzyka, bo wstałam, żeby zaparzyć herbatę. Poza tym chyba muszę kupić sobie łóżko, bo obaj leżą na środku i ja już się nie mieszczę... ale dobrze jest, choć jeszcze mnie Batman omija. NO ale ważne, że Kotowie się dogadali 
- fuerstathos
- Posty: 8458
- Rejestracja: 15 cze 2006, 9:49
- Lokalizacja: Poznań
No bo kto widział, żeby samemu rybki wcinać, a kotu nie daćAgata pisze:Złooooo.... Kotowie zostali na kilka dni pod opieką dochodzącą i nie wiem co się stało, ale się stało: otóż Batman się ośmielił, bardzo. Wczoraj ukradł mi byłsardynkę z talerzyka, bo wstałam, żeby zaparzyć herbatę. Poza tym chyba muszę kupić sobie łóżko, bo obaj leżą na środku i ja już się nie mieszczę... ale dobrze jest, choć jeszcze mnie Batman omija. NO ale ważne, że Kotowie się dogadali
Kilka dni temu miałam podobną sytuację - wcinałam rybkę na obiad i zadzwonił telefon fundacyjny. Wyszłam do pokoju, usiadłam sobie i zaczęłam rozmawiać. Jak blondynka - zapomniałam, że w domu sa koty
Fajnie, że chłopaki się dogadały
A miał być kochany kotecek....no po prostu sama słodycz... nie było tylko punktu w instrukcji obsługi, mówiącego jak zrobić, by uniknąć kradzieży i samoobsługi gastronomicznej... ale skoro kot potrafi otworzyć sobie zafoliowane kocie kiełbaski, to pewnie i z kłódką sobie poradzi... a miauuu być kochany kotecek... a mnie brzuch ze śmiechu zaczyna boleć
no i wygadany strasznie jest 
- fuerstathos
- Posty: 8458
- Rejestracja: 15 cze 2006, 9:49
- Lokalizacja: Poznań
Chłopaki się docierają... mam nadzieję, ze to tylko chwilowe, ale wczoraj musiało chyba pójść o coś poważnego... jakieś syczenia, jakieś pazury, parskania....trzeba było wkroczyć i nagadać Tupkowi, że jakby nie patrzeć i tak zawsze wygra, bo "na masę" jest go ze trzy razy wiecej i przyduszony Batman nie ma szans... no ale nic tak nie godzi jak dobre jedzonko, więc zgoda została załatwiona za pomocą równego podziału kocich przysmaków, które zostały wciągnięte z zadowoleniem i radością pod kuchennym stołem. Może uda mi się zdjęcie podczepić do posta???
A gdzie tam... nigdy mi się nie uda
A gdzie tam... nigdy mi się nie uda

- fuerstathos
- Posty: 8458
- Rejestracja: 15 cze 2006, 9:49
- Lokalizacja: Poznań
Agata pisze:Może uda mi się zdjęcie podczepić do posta???
A gdzie tam... nigdy mi się nie uda
To ja na wszelki wypadek dorzucę jeszcze http://forum.kocipazur.org/viewtopic.php?p=48345 
dawno nie pisałam, ale to dlatego, że WSZYSTKO JEST W PORZĄDKU
ostatnio zastałam kotów śpiących na jednym fotelu, miski są wspólne, Pańcia też jest wspólna...
a wujek Tupek dba o higienę i świadczy Batmanowi usługi kosmetyczne - znaczy liże oczy i uszy
no i wujek Tupek schudł, a Batman nabiera ciałka 
