





Trafił do nas zakatarzony, z bardzo chorymi oczami. Tak bardzo, że osoba która do nas zadzwoniła, mówiła o kocie bez oczu. Oczy na szczeście ma. Do tego wadę zgryzu. I miał problemy z wątrobą...
Teraz wydaje się być ok. Brak jednak dla niego miejsca w DT, brak domu stałego...

Pilnie szukamy kogoś, kto go pokocha!