Dziś Melisa miała ściągane szwy, no i ... GODZILLA IS BACK!!!
Po uwolnieniu ze znienawidzonego kubraka kotek odzyskał 130% utraconej werwy.
Są to oczywiście procenty odpowiedzialne za podskoki, bieganie, fikołki,
salta, przewrotki, gryzienie, zaczepialstwo, złodziejstwo, wszędobylstwo
i kilka innych ukrywających się pod pojęciem łobuziarstwo czynności.
Melisior dosadnie przypomniał,
że ktoś się bardzo pomylił na chrzcie z takim wyciszonym imieniem.
Chyba trzeba wołać na nią Efcia od efedrynki
Imbir jest przeszczęśliwy, że znowu może tłuc się z kimś swojego wzrostu,
Wanilia już nie wie kogo ganiać, więc wszystkim włazi pod nogi,
Negra standardowo okazuje nieco pogardy, acz ma baczenie na wszystko
a Sasa chyba nie ma ochoty mieszać się w ten szaleńczy bigos i waruje na uboczu.
YOU GOTTA FIGHT, FOR YOUR RIGHT!!!
nawet z roślinami
