Pani Maria, która dokarmia tam koty od razu do mnie zadzwoniła z prośbą o pomoc, ale organizacja rzeczy niezbędnych zajęła trochę czasu.
W sobotę 15 października z klatką wystawową i rękawicami pojechaliśmy wyciągnąć kotkę z maluchami. Zadanie okazało się nie takie łatwe, ponieważ jakiś "specjalista" zamurował kratę i nie było możliwości jej podniesienia. Nie chcieliśmy też, żeby kotka uciekła.
Poprosiliśmy o pomoc gospodarza budynku, który otworzył nam piwnicę (okazało się, że dół na śmieci ma okienko piwniczne). Na szczęście okienko wychodziło na korytarz, więc odpadło poszukiwanie właściciela piwnicy. Szczegółów akcji już nie będę opisywać, napiszę tylko, że okienko było zabite dyktą, więc Łukasz musiał ją zerwać. Kotka była bardzo waleczna i przy wyciąganiu dotkliwie go pogryzła mimo grubych, skórzanych rękawic.
Po wyjęciu kotki z kociakami udało się ją umieścić w suszarni do której ma dostęp tylko pani gospodyni budynku - pai Elżbieta (która również dokarmia okoliczne koty).
To zdjęcia maluchów i koty, niestety z telefonu i na szybko robione:
https://picasaweb.google.com/korakaora/ ... directlink
Pani Elżbieta dzwoniła do mnie, że maluchy oswojone i samodzielne. Dlatego szukamy dla nich pilnie DT. A kotka zostanie wysterylizowana i wypuszczona

Kto przygarnie na jakiś czas te dwa małe bąble?