Fundacja 'Koci Pazur' Strona Główna Fundacja 'Koci Pazur'
Fundacyjne forum kociarzy z Poznania

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: brynia
Nie 02 Cze, 2013 16:53
Królik czyli Tola
Autor Wiadomość
Lorrain 

Wiek: 38
Dołączyła: 07 Sie 2010
Posty: 244
Skąd: Poznań
Wysłany: Sro 11 Sty, 2012 06:34   Królik czyli Tola

Kotka została przygarnięta przez dziewczyny z os. Pod Lipami. Było z nią rodzeństwo, któremu udało się znaleźć już dom i niestety kota została sama (tj. z niespokrewnionymi kotami) i troszkę przygnębiona. Prócz drobnego kataru zaraz po złapaniu nie miała żadnych problemów zdrowotnych. Nie przechodziła jeszcze szczepień ani sterylizacji. Została oceniona na ok. 6 miesięcy.

Przeszła pod moją opiekę wczoraj wieczorem. Niestety jest przerażona zmianą otoczenia (nie ma u mnie kotów, są za to ludzie i w ogóle jakoś tak nieswojo ;-) i do 2 w nocy siedziała w łazience pod zlewem. Obecnie przeniosła się za łóżko. Nie podchodzi, nie wychodzi stamtąd ani do misek ani do kuwety, daje się dotknąć ale syczy. No i w związku z tym nie posiadam na chwilę obecną zadnych jej zdjęć. Jak tylko wyjdzie zza łóżka, zrobię jej sesję.

Tymczasem mogę napisać, że jest krówką 50/50 czarno-białą. Ma białe uszka, łapki (chyba), krowiasty grzbiet, większość pyszczka jest czarna. Ze względu na trójkątną mordkę i odznaczające się białe uszy miała ksywkę Królik. I, o ile nie strzeli mnie fantazja, tak już chyba pozostanie.

Założyłam jej zwyczajowo stronę na Facebooku: https://www.facebook.com/...9327168?sk=wall
Będę tam postowała regularnie zdjęcia.

Królik, czyli Tola na picasie :arrow: https://picasaweb.google.com/110103969880165520044/Tola
_________________
https://www.facebook.com/...207651909327168
Królik
Ostatnio zmieniony przez brynia Sro 29 Kwi, 2015 20:44, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
Lorrain 

Wiek: 38
Dołączyła: 07 Sie 2010
Posty: 244
Skąd: Poznań
Wysłany: Sro 11 Sty, 2012 22:07   

Ok, czy ma ktoś jakieś wskazówki odnośnie oswajania kotów?
_________________
https://www.facebook.com/...207651909327168
Królik
 
 
fuerstathos 
czyli Ania Fufu ;)

Wiek: 28
Dołączyła: 15 Cze 2006
Posty: 8458
Skąd: Poznań
Wysłany: Sro 11 Sty, 2012 22:33   

Szczerze mówiąc różnie to nam wychodzi.

Najgorszym przykładem jest Didi, która mieszka u nas od baaaardzo dawna i nigdy nie dała się dotknąć.
Należy przyjąć opcję, że jest to kot nie do oswojenia. Ale często się udaje - np. Renia była półdziką dorosłą kotką, a teraz jak mnie widz, to pędzi do mnie jak szalona (bo myśli że będę ją karmić ;)
Orina po kilku tygodniach zaczęła spać z opiekunami w łóżku (a też była dorosłym dzikuskiem)

Można spróbować kotce podrzucać do jedzenia jakiegoś kalma, aby przynajmniej się nie stresowała.
I dać jej czas. Jeśli w ciągu miesiąca nie będzie żadnych postępów, to będziemy się zastanawiać.
_________________
 
 
Lorrain 

Wiek: 38
Dołączyła: 07 Sie 2010
Posty: 244
Skąd: Poznań
Wysłany: Sro 11 Sty, 2012 22:43   

Jak na razie podrzuciłam jej na zgodę kurczaka, którego wrzuciła do miseczki z wodą, co muszę interpretować jako "wypchaj się!"
_________________
https://www.facebook.com/...207651909327168
Królik
 
 
Katarzyna 
Katarzyna

Wiek: 57
Dołączyła: 28 Kwi 2010
Posty: 1903
Skąd: Internet
Wysłany: Sro 11 Sty, 2012 22:48   

fuerstathos napisał/a:
Można spróbować kotce podrzucać do jedzenia jakiegoś kalma, aby przynajmniej się nie stresowała.


Jak byś chciała Calm Aid, to ja dostałam od dr Zanety dla Amadeuszka na "niesikanie", że niby sie uspokoi, ale na niego nie zadziałało, ale mam praktycznie całą flaszkę, szkoda, żeby się zmarnowało.
A jak nie Ty, to może ktoś potrzebuje?
 
 
Lorrain 

Wiek: 38
Dołączyła: 07 Sie 2010
Posty: 244
Skąd: Poznań
Wysłany: Sro 11 Sty, 2012 22:53   

Może zaczekajmy jeszcze 2-3 dni. Jak nie wyjdzie zza kibla w tym czasie, będzie trzeba interweniować chociażby dlatego, żeby się nie odwodniła ( bo z tego, co widzę, ignoruje jedzenie i wodę poza symbolicznymi gestami)
_________________
https://www.facebook.com/...207651909327168
Królik
 
 
fuerstathos 
czyli Ania Fufu ;)

Wiek: 28
Dołączyła: 15 Cze 2006
Posty: 8458
Skąd: Poznań
Wysłany: Sro 11 Sty, 2012 23:10   

oki
_________________
 
 
uta 

Dołączyła: 08 Cze 2006
Posty: 862
Skąd: Swarzędz
Wysłany: Czw 12 Sty, 2012 09:59   

To co udało się znaleźć o oswajaniu na miau w kocim ABC:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=79880
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=54568

Piszą o klatce. Mi się klatka sprawdzała w przypadku maluchów i młodziaków. A trafiały do nas dzikusy, co to chciały zagryźć przy łapaniu i przez pierwsze dwa dni, to ręka do klatki tylko w rękawicy. Rzeczywiście szybciej się oswajały w klatce, gdy nie miały jak uciec przed kontaktem z człowiekiem i musiały się przekonać, że jest ok.

Tyle, że ona nie jest tak dzika, a bardziej wystraszona. Jak daje się dotykać i strasznie przy tym nie panikuje, to bym głaskała delikatnie jak najczęściej i podsuwała różne smakołyki. Wygłaskać spokojnie, zostawić kawałeczek czegoś pysznego przed nosem i dać spokój na jakiś czas. Potem powtórka z czymś innym do jedzenia, może z czymś zaskoczy. Wiadomo co chętnie jadła w poprzednim miejscu?
 
 
Lorrain 

Wiek: 38
Dołączyła: 07 Sie 2010
Posty: 244
Skąd: Poznań
Wysłany: Czw 12 Sty, 2012 10:21   

Jadła chętnie suchą karmę. Dostałam razem z nią. Podsuwam jedzenie, ale ignoruje. Głaszczę regularnie, ale mnie ignoruje. Naturalnie - ucieka, jeśli jest tylko taka możliwość. Na szczęście obronna pozycja za ubikacją nie daje zbyt wielu możliwości ucieczki.

Poczekamy, zobaczymy.
_________________
https://www.facebook.com/...207651909327168
Królik
 
 
Kri 
Hip-hop, nigdy bęc!!!

Dołączyła: 15 Paź 2007
Posty: 4242
Skąd: Poznań
Wysłany: Czw 12 Sty, 2012 12:36   

Trochę czasu i cierpliwości i na pewno będą postępy. Przynajmniej jakieś...
Bulba była potworem i to nie przez duże Pe tylko przez wszystko duże!!!
Pani weterynarz podczas pierwszej wizyty krzyczała słowa na "KA",
taki gnój zrobiła, wieszając się na oknach, wywalając ulotki ze stojaków, pieczątki z biurka, etc.
Była masakra!!! A jak ją oddawałam do adopcji po miesiącu,
to już pieszczochem pierwszej klasy była.
Jej historia jest tu:
http://forum.kocipazur.or...er=asc&start=15

Z kolei Negra po prawie 2 latach wciąż się dotknąć nie daje...
Choć już człekokształtne toleruje, zwłaszcza jak źreć dają :diabel:
http://forum.kocipazur.org/viewtopic.php?t=1047
_________________
:)
Kobiety i koty zawsze będą robić to, co chcą,
a mężczyźni i psy powinni się zrelaksować i powoli oswajać z tą myślą.

Robert A. Heinlein

http://www.ezopoznan.pl/
 
 
Lorrain 

Wiek: 38
Dołączyła: 07 Sie 2010
Posty: 244
Skąd: Poznań
Wysłany: Czw 12 Sty, 2012 13:37   

Chyba nie powinnaś była podawać tego drugiego przykładu. Pierwszy napawał większym optymizmem ;-)
_________________
https://www.facebook.com/...207651909327168
Królik
 
 
Kri 
Hip-hop, nigdy bęc!!!

Dołączyła: 15 Paź 2007
Posty: 4242
Skąd: Poznań
Wysłany: Czw 12 Sty, 2012 13:56   

Trzeba się liczyć z każdą opcją
ale osobiście uważam, że się złamie.
Trochę ciepła, miłości, czasu na zbudowanie zaufania i wszystkie się robią miziaste :D
A Negra? No cóż... Wyjątek potwierdza regułę. :evil:
_________________
:)
Kobiety i koty zawsze będą robić to, co chcą,
a mężczyźni i psy powinni się zrelaksować i powoli oswajać z tą myślą.

Robert A. Heinlein

http://www.ezopoznan.pl/
 
 
Lorrain 

Wiek: 38
Dołączyła: 07 Sie 2010
Posty: 244
Skąd: Poznań
Wysłany: Nie 15 Sty, 2012 07:42   

Ok, od czasu przybycia kota użyła kuwety 3 razy. Dzisiaj kiedy weszłam do łazienki, kiedy własnie zakopywała swoje dzieło, zaczęła syczeć i uciekła.
Z tego, co zauważyłam nie je. Próbowałam jej dawać różne suche karmy, tzw. smakołyki, surowy schab i się nie łamie. Nawet kiedy jest sama w pomieszczeniu.
Z tego co zauważyłam - jeśli pije, to znikome ilości.
Cały czas jest zabunkrowana. Myziałam ją mokrą, gorącą watą zgodnie z metodą z miau.pl - mruczała, ale nie zmieniła stosunku do mojej osoby na dłuższą metę. Zazwyczj daje się pogłaskać w tej swojej dziurze, ale zdarza jej się też syczeć.
Na chwilę obecną najbardziej boję się, że doprowadzi siebie do wycieńczenia i odwodnienia.
_________________
https://www.facebook.com/...207651909327168
Królik
 
 
kiniek 

Wiek: 37
Dołączyła: 01 Sie 2007
Posty: 3501
Skąd: Poznań
Wysłany: Nie 15 Sty, 2012 10:02   

a Tuńczyka próbowałaś albo whiskasa? lepiej żeby zjadła coś takiego niż nic
_________________
"Pies: karmią mnie, kochają, troszczą się o mnie - są bogami!
Kot: karmią mnie, kochają, troszczą się o mnie - jestem bogiem!"
 
 
Kri 
Hip-hop, nigdy bęc!!!

Dołączyła: 15 Paź 2007
Posty: 4242
Skąd: Poznań
Wysłany: Nie 15 Sty, 2012 10:08   

Lorrain, może jednak spróbuj z klatką.
Jak ją wstawisz do pokoju i nakryjesz kocem tył i boki,
to kota się będzie czuła w miarę bezpiecznie a będzie cały czas z Wami,
będzie sobie mogła Was obserwować i oswajać się z Waszą obecnością.
Teraz każde wejście do łazienki do dla niej wydarzenie
a jak będziecie jej bez przerwy się koło klatki kręcić,
to szybciej się do tego przyzwyczai i uspokoi.
_________________
:)
Kobiety i koty zawsze będą robić to, co chcą,
a mężczyźni i psy powinni się zrelaksować i powoli oswajać z tą myślą.

Robert A. Heinlein

http://www.ezopoznan.pl/
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
x
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies.
Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]