No i niestety dobry domek taki dobry nie był i zrezygnował Uszi nadal nie am swojego ukochanego człowieka tylko dla siebie...a bardzo tego potrzebuje...szukamy dalej
Ten to ma pecha Już chyba drugi raz tak się zdarza. Trzymamy kciuki, bo trzech razy sztuka. Mysza też miała taką sytuację, a w końcu trafiła do wspaniałego DS
No oby...tylko Uszi to specyficzny charakterek marnuje się u mnie...nie jestem w stanie poswięcić mu tyle uwagi ile potrzebuje...
To wspaniały kocurek, tylko nieznosny...nie każdy takiego pokocha
Powodzenia !!!
Oby trzecia adopcja była tą właściwą.
Sama mam rozterki i wielkie obawy związane z adopcją Orinki, bo ile razy można przerzucać kociaka z miejsca na miejsce.
No Uszi na szczęście zakańczał adopcje jeszcze na etapie bycia u mnie...wiec ten stres ma za sobą...tylko ja zwątpiłam w ludzi bo nigdy wcześniej mi sie to nie zdarzyło