Daliście się zwieść porannym zdjęciom???
Sasanka jest zdecydowanie największą grandziarą w domu!!!
Dotąd zawsze było na nieznośną Suzi,
a Sasol z tą swoją wiecznie świętą minką i niewinnymi oczkami,
nawet nie był podejrzany.
Przyłapałam ją jednak ostatnio na kradzieży parówek z kuchennego blatu
i odrywaniu tapety od ściany.
Miała tak bezczelnie kocio-shrekowe oczka, że gdyby nie trzymała jeszcze rąbka w pyszczku,
to bym w życiu nie uwierzyła, że to jej robota!!!
Ot, co się działo dziś...
Przecież tylko sobie siedzę
Hm... ładnie pachnie...
ATAK!!!

(mina Pawła jak jednym strzałem zwinęła mu skrzydełko z talerza bezcenna

)
Co? Przecież to nie ja
