
Kami szuka domu stałego
Moderatorzy: crestwood, Migotka
-
- Posty: 52
- Rejestracja: 18 paź 2011, 0:27
- Lokalizacja: Poznań
Kamucha w środę 28.03 miała sterylizację, jak się okazało miała sporą cystę, wielkości dużej czereśni
na szczęście w porę usuniętą, więc jeden problem mniej. Teraz dochodzi do siebie. Ma wybrzuszenie pod ranką, ale pani doktor twierdzi, że nic tam się nie przelewa i nie jest bolesne, więc może to być od nici, mamy obserwować czy się zmienia i czy coopy są, a w razie gdyby coś szybko przyjść. Przy okazji sterylizacji kota miała przepłukany kanalik łzowy, dzięki czemu jest mniej "zapłakana" - jak mówi mój syn.
Przy okazji ogolenia brzusia widać, że nam się trochę tłuszczyku odłożyło
trzeba się za pannę ostro wziąć bo przyjdzie lato i się nie wbije w żadne bikini.
Od zabiegu mieszka w izolatce-sypialni, bo jak wiadomo odporność troche spada a jej koleżanka w trakcie leczenia więc profilaktycznie więzienie. Biedna jest strasznie, lamentuje i próbuje wiać, na szczęście wczoraj pani doktor powiedziała, że możemy je zamykać wymiennie - grunt żeby się nie wylizywały, bo akurat Kami i Fruzia najbardziej się kochają. Tak więc w nocy w sypalni zawsze jest Kami - bo śpi ze mną, ale w dzień robimy podmiany.
Niestety w trakcie sterylizacji wyszło, że kota ma bogate życie wewnętrzne - glisty, nie wiedzieć skąd (w grudniu stado odrobaczone) więc w czwartek odrobaczanie całego towarzystwa.

Przy okazji ogolenia brzusia widać, że nam się trochę tłuszczyku odłożyło

Od zabiegu mieszka w izolatce-sypialni, bo jak wiadomo odporność troche spada a jej koleżanka w trakcie leczenia więc profilaktycznie więzienie. Biedna jest strasznie, lamentuje i próbuje wiać, na szczęście wczoraj pani doktor powiedziała, że możemy je zamykać wymiennie - grunt żeby się nie wylizywały, bo akurat Kami i Fruzia najbardziej się kochają. Tak więc w nocy w sypalni zawsze jest Kami - bo śpi ze mną, ale w dzień robimy podmiany.
Niestety w trakcie sterylizacji wyszło, że kota ma bogate życie wewnętrzne - glisty, nie wiedzieć skąd (w grudniu stado odrobaczone) więc w czwartek odrobaczanie całego towarzystwa.
-
- Posty: 52
- Rejestracja: 18 paź 2011, 0:27
- Lokalizacja: Poznań
Świetnie, że udało się wyplenić to świństwo! Grzyby do lasu!!! 


Kobiety i koty zawsze będą robić to, co chcą,
a mężczyźni i psy powinni się zrelaksować i powoli oswajać z tą myślą.
Robert A. Heinlein
http://www.ezopoznan.pl/
-
- Posty: 52
- Rejestracja: 18 paź 2011, 0:27
- Lokalizacja: Poznań
W końcu zapyta ktoś odpowiedni, Suzi i Saska też długo czekały na swoje domki.

Kobiety i koty zawsze będą robić to, co chcą,
a mężczyźni i psy powinni się zrelaksować i powoli oswajać z tą myślą.
Robert A. Heinlein
http://www.ezopoznan.pl/
-
- Posty: 52
- Rejestracja: 18 paź 2011, 0:27
- Lokalizacja: Poznań
Kri prawie podebrałaś nam domek dla Kami, bo sąsiadki chłopak chciał kociambra ale dziewczyna źle mnie zrozumiała i stwierdziła, że chyba nie chcę oddać kota, przy czym podałam stronę Kociego Pazura, żeby mógł sobie obejrzeć Kami zanim do nas przyjdzie i tam zobaczył twojego Iwo i się "zakochał" tyle, że miał to być jedyny kot w domu więc nic z tego nie wyszło. W końcu wziął innego "czarnucha" z jakiejś fundacji i już mu wlazł na głowę
Szkoda takiego fajnego domku. Muszę uważać na konkurencję
za dużo pięknych kotków wokół, ciężko się przebić.
Co raz bardziej dochodzę do wniosku, że Kami też powinna iść do domu gdzie nie będzie jedynym zwierzakiem (liczą się tylko te powyżej 2 kg myszy i króliki to żadne towarzystwo) ma tu swoją bandę do rozrabiania i nie powinna siedzieć sama cały dzień.
Pozdrawiam Kri i wszystkich kocio-zakręconych


Co raz bardziej dochodzę do wniosku, że Kami też powinna iść do domu gdzie nie będzie jedynym zwierzakiem (liczą się tylko te powyżej 2 kg myszy i króliki to żadne towarzystwo) ma tu swoją bandę do rozrabiania i nie powinna siedzieć sama cały dzień.
Pozdrawiam Kri i wszystkich kocio-zakręconych
Ja w ogóle jestem zdania, że żaden zwierz nie powinien siedzieć całymi dniami sam w domu. Człowiek przecież też by na łeb dostał bez towarzystwazielone.migdały pisze: Co raz bardziej dochodzę do wniosku, że Kami też powinna iść do domu gdzie nie będzie jedynym zwierzakiem (liczą się tylko te powyżej 2 kg myszy i króliki to żadne towarzystwo) ma tu swoją bandę do rozrabiania i nie powinna siedzieć sama cały dzień.


Mocno trzymam kciuki za dobry dom dla Kami

-
- Posty: 14
- Rejestracja: 18 cze 2010, 12:19
- Lokalizacja: Poznań
Z tym towarzystwem bywa różnie. Mam dwa koty, które są siostrami. Mają siedem lat. Jak były młodsze to od czasu do czasu się poganiały. Teraz bardzo rzadko. Wydaje się, że w ogóle nie wchodzą ze sobą w żadne relacje. Tak, jakby się nie widziały. Natomiast kota, który przychodzi do nas kilka razy dziennie "do przedszkola" nie tolerują. Czorciu się go panicznie boi, podczas jego odwiedzin przemyka się z brzuchem przy ziemi z wystraszonymi oczami lub w ogóle nie schodzi ze swojej kanapy. Z drugim kotem, Królikiem, jest trochę lepiej, ale dystans musi być zachowany. A znają Miszę już trzy lata, od małego kociaka. No cóż, trafiły mi się wyjątkowo nietowarzyskie stwory
. Wniosek, nie można uszczęśliwiać na siłę, bo co kot, to charakter 


Też fakt. Kocia natura nie raz już pokazała gdzie mogę swoje przekonania i wierzenia schować
Nasze 2 koty razem ze sobą były koło 12 lat, ale wielką miłością do siebie nigdy nie zapałały- koło siebie spały tylko na mojej mamie(to był ich ludź ukochany) a tak to każde sobie- jednakże jak się działo jakieś wspólne nieszczęście(odkurzanie, głód, goście itp) to zawsze jakoś tak blisko siebie przebywały:).
Patrząc na zdjęcia Kami to myślę, że szybko urobi każdego

Patrząc na zdjęcia Kami to myślę, że szybko urobi każdego
