Podczas akcji łapania dzikiej kotki na sterylizację zabraliśmy z budki na osiedlu chorego malucha. Kociak zwykle bał się ludzi, tego dnia jednak nie uciekał.
Nie uciekał, bo już nie miał sił. Temperatura 40stC, zapaćkane oczy, a do ikompletu świerzb w uszach.
Na jednym oku powstała już przepuklina. Na szczęście wszystko ładnie zię goi, nie będzie konieczności operacji. Oko pozostanie uszkodzone, widziać mała na nie na pewno nie będzie w 100%, ale da sobie radę
Ostatnio zmieniony 13 kwie 2014, 15:07 przez fuerstathos, łącznie zmieniany 2 razy.
W niedzielę doprowadziła mnie do 6-krotnego zawału serca bowiem zaginęła na 12 godzin po czym wyszła nie wiadomo skąd...
W związku z czym od niedzielnego wieczora mieszka z nami w sypialni i powoli oswaja się z dużą powierzchnią bo na razie ją to przytłacza.
Z uwagi na to że moje pozostałe kocie przedszkolaki są nachalne, namolne, bezczelne i osaczające mam stale chmurę gradową w pokoje w momencie natarcia towarzystwa, które ma to w pompie. Jednym słowem socjalizacja trwa:)
Poza tym mała jest przesłodka, rozmruczana i jest typem kota któremu uchodzi na sucho każde przewinienie.
25.02.2011r. Diesel[*] tęsknie.........
22.09.2012r. Frodo [*] do zobaczenia Przyjacielu
Mała Majcia powoli dorasta i niestety poraz kolejny pojawiła się infekcja i tak już uszkodzonego oczka. Na szczęście nie wpływa to na samopoczucie i chęć do rozrabiania.
25.02.2011r. Diesel[*] tęsknie.........
22.09.2012r. Frodo [*] do zobaczenia Przyjacielu