Teraz już jestem pewna, to wykapany Miś, tyle że nie czarnykiniek pisze:nawet ja obawiałam się o swoje ręcę zabierając Rocketowi żarcie z miski żeby Brian mógł się najesć w spokoju
Kociaki z budowy
Moderatorzy: crestwood, Migotka
Phukacz i Lucy wracają na forum 
Piękna Lucy
I żyleta Phukacz
który jak każdy samotny bohater podążyłby w kierunku zachodzącego słońca, ale siatka nie pozwala
Za to przy Lucy Superman to pikuś


Nowe foty dzieciaków odtąd. Niestety wrzucałam przez stronę i trochę nie dogadałam się z picasą w kwestii wyświetlania od najstarszego, więc są przemieszane z Rocketem i Brianem
Piękna Lucy
I żyleta Phukacz
który jak każdy samotny bohater podążyłby w kierunku zachodzącego słońca, ale siatka nie pozwala
Za to przy Lucy Superman to pikuś


Nowe foty dzieciaków odtąd. Niestety wrzucałam przez stronę i trochę nie dogadałam się z picasą w kwestii wyświetlania od najstarszego, więc są przemieszane z Rocketem i Brianem
Super są. A Lucy jest trochę Melisowata 
Kobiety i koty zawsze będą robić to, co chcą,
a mężczyźni i psy powinni się zrelaksować i powoli oswajać z tą myślą.
Robert A. Heinlein
http://www.ezopoznan.pl/
Lucy jest słodka 
jest cieniutka jak niteczka, na długich łapeczkach, jest jak mała błyskawica
jak się ludziowi uda toto złapać to cała wiotczeje i mruczy i daje się przytulać
ale sama jest zbyt zabiegana by pamiętać o jedzeniu nawet
Phukach (Ryszard
jak mówi młody wolontariusz
) jest ciapowatym grubaskiem
kocha jeść, jak go weźmiesz na ręce to się wyrywa i gada, gada, gada
siostry złapać w locie nie ma szans ;0
i u niego nie sprawdza się ani trochę zasada o spadaniu na 4 łapy
jest cieniutka jak niteczka, na długich łapeczkach, jest jak mała błyskawica
jak się ludziowi uda toto złapać to cała wiotczeje i mruczy i daje się przytulać
ale sama jest zbyt zabiegana by pamiętać o jedzeniu nawet
Phukach (Ryszard
kocha jeść, jak go weźmiesz na ręce to się wyrywa i gada, gada, gada
siostry złapać w locie nie ma szans ;0
i u niego nie sprawdza się ani trochę zasada o spadaniu na 4 łapy

dziś jak wypuściliśmy chłopaków nie mogłam się powstrzymać żeby nie spróbować im porobić zdjęć
było ciężko bo ciągle ganiali, aż dostawali zadyszki
na początek Brian - próbowal mi zabrać wędkę i zawlec sobie za kanapę, bo przeciez cała frajda polega na tym żeby wszystki zabawki pochować, albo ciągać za sobą

i Rocket
po gonitwie z bratem wygrzebal zza kanapy jakąś lekko sfatygowaną już zabawkę i postanowił, że jej nikomu nie odda
biegał jak szalony warcząc na każdego kto się zbliżył, a czasem nawet bez powodu

było ciężko bo ciągle ganiali, aż dostawali zadyszki
na początek Brian - próbowal mi zabrać wędkę i zawlec sobie za kanapę, bo przeciez cała frajda polega na tym żeby wszystki zabawki pochować, albo ciągać za sobą

i Rocket
po gonitwie z bratem wygrzebal zza kanapy jakąś lekko sfatygowaną już zabawkę i postanowił, że jej nikomu nie odda
biegał jak szalony warcząc na każdego kto się zbliżył, a czasem nawet bez powodu

"Pies: karmią mnie, kochają, troszczą się o mnie - są bogami!
Kot: karmią mnie, kochają, troszczą się o mnie - jestem bogiem!"
Kot: karmią mnie, kochają, troszczą się o mnie - jestem bogiem!"
Brian i Rocket to żywe sreberka, nie wiem czy to kwestia tego, że jest ich dwóch czy mają takie charaktery, ale ganiają do upadłego i jeszcze dłużej.
Szczególnego przyspieszenia dostają na widok aparatu
Brian ze skalpem myszy - zdobyty cudem tylko dlatego, że Rocket go zgubił biegając
Brian kocha wędki, nie wiedziec dlaczego zawsze próbuje sobie je gdzieś schować - za kanapę, za telewizor, pod stolem...może to przed Rocketem
... dlatego na końcu wędki powinien być człowiek bo wtedy można się dłużej bawić

Brian jest bystrzacha i odkrył fajną zabawkę, ale dlugo się nią nie nacieszył bo przyszedł duzy czarny kot i mu wlał za dotykanie tej zabawki. Czarny kot uzurpuje sobie do niej prawo
a to była bardzo krótka chwila odpoczynku

zdjęcie prawie ostre
i zdjęcie prawie ładne :hyhy:
chłopcy odkryli okno, ale Brian nazwany wcześniej bystrzakiem nie umial do końca wejsć na parapet i zaraz po zdjęciu spadl z hukiem na ziemię. Chyba dla towarzystwa zaraz za nim spadł Rocket
nawet nie zauważylam jak on to zrobił, że spadł, a nie zeskoczył

Rocketowi ciężko zrobić zdjęcia bo ciągle galopuje, więc jego zdjęć mam bardzo malo
przyczajka na brata
dziś ciągle gania dookoła kanapy - narzuta jest świetna do zabawy, więc tylko raz po raz spod narzuty wypadają, na krótki moment jakieś części kota
tu wyjątkowo wypadla na chwilę głowa...a raczej jej kawałek

chłopcy mają świetną zabawę - Rocket biega, a Brian podskakuje i wtedy Rocket może pod nim przebiec. Wygląda to conajmniej komicznie. Rocket biegający a Brian skaczący. W dodatku chlopaki nie potrafią się na panelach utrzymać więc ciągle ktoś po nich jedzie na boku/tyłku
Rocket właśnie odkrył na ścianie odprysk farby - rzucil się na niego z głośnym warkiem
Szczególnego przyspieszenia dostają na widok aparatu
Brian ze skalpem myszy - zdobyty cudem tylko dlatego, że Rocket go zgubił biegając
Brian kocha wędki, nie wiedziec dlaczego zawsze próbuje sobie je gdzieś schować - za kanapę, za telewizor, pod stolem...może to przed Rocketem

Brian jest bystrzacha i odkrył fajną zabawkę, ale dlugo się nią nie nacieszył bo przyszedł duzy czarny kot i mu wlał za dotykanie tej zabawki. Czarny kot uzurpuje sobie do niej prawo
a to była bardzo krótka chwila odpoczynku

zdjęcie prawie ostre
i zdjęcie prawie ładne :hyhy:
chłopcy odkryli okno, ale Brian nazwany wcześniej bystrzakiem nie umial do końca wejsć na parapet i zaraz po zdjęciu spadl z hukiem na ziemię. Chyba dla towarzystwa zaraz za nim spadł Rocket

Rocketowi ciężko zrobić zdjęcia bo ciągle galopuje, więc jego zdjęć mam bardzo malo
przyczajka na brata
dziś ciągle gania dookoła kanapy - narzuta jest świetna do zabawy, więc tylko raz po raz spod narzuty wypadają, na krótki moment jakieś części kota
tu wyjątkowo wypadla na chwilę głowa...a raczej jej kawałek

chłopcy mają świetną zabawę - Rocket biega, a Brian podskakuje i wtedy Rocket może pod nim przebiec. Wygląda to conajmniej komicznie. Rocket biegający a Brian skaczący. W dodatku chlopaki nie potrafią się na panelach utrzymać więc ciągle ktoś po nich jedzie na boku/tyłku
Rocket właśnie odkrył na ścianie odprysk farby - rzucil się na niego z głośnym warkiem
"Pies: karmią mnie, kochają, troszczą się o mnie - są bogami!
Kot: karmią mnie, kochają, troszczą się o mnie - jestem bogiem!"
Kot: karmią mnie, kochają, troszczą się o mnie - jestem bogiem!"
dziś próbowaliśmy zrobić sesję nakolankową
wyszło średnio bo i Rocket mało zainteresowany był pozowaniem, a fotograf też sięszybko znudził
Brian ma zadatki na słodziaka, kiedy biega to biega, ale jak się go złapie bardzo grzecznie znosi wszelkie przytulenia i głaskania no i do tego pięknie mruczy

Rocket
leżeć na kolanach to on raczej średnio lubi, mruczy owszem, ale szuka jak tu się wywinąć

wyszło średnio bo i Rocket mało zainteresowany był pozowaniem, a fotograf też sięszybko znudził
Brian ma zadatki na słodziaka, kiedy biega to biega, ale jak się go złapie bardzo grzecznie znosi wszelkie przytulenia i głaskania no i do tego pięknie mruczy

Rocket

"Pies: karmią mnie, kochają, troszczą się o mnie - są bogami!
Kot: karmią mnie, kochają, troszczą się o mnie - jestem bogiem!"
Kot: karmią mnie, kochają, troszczą się o mnie - jestem bogiem!"
- fuerstathos
- Posty: 8458
- Rejestracja: 15 cze 2006, 9:49
- Lokalizacja: Poznań


