Klara jest koteczką, która przybłąkała się w grudniu 2012 na teren jednej z działek w Suchym Lesie. Działka na szczęście należy do zaprzyjaźnionego domu, który adoptował od nas w zeszłym roku dwie kocie siostrzyczki. Na terenie działki dokarmiane jest już stado kotów i dlatego od razu zauważono pojawienie się małej Klary. Zziębnięta, przestraszona, zasmarkana trafiła do klatki do piwniczki na os. Pod Lipami na czas kwarantanny i leczenia, czekając aż 15 lutego zwolni się miejsce w DT. Klara była w klatce bardzo nieszczęśliwa, ponieważ jest wulkanem energii, która dosłownie ją rozsadzała. Niestety, jako młody nieszczepiony kociak nie mogła być z niej wypuszczona również ze względu na jej bezpieczeństwo. Chciałyśmy żeby jej kontakt z dorosłymi kotami, które tam przebywają i z piwnicznymi sprzętami, był jak najbardziej ograniczony. Od 15 lutego przebywa w DT, trochę się w między czasie pochorowała, oczko zaczęło znowu ropieć, no i na nieszczęście dostała pierwszej rujki, więc cztery dni temu została już wysterylizowana (choć chciałyśmy ją najpierw zaszczepić). Oczywiście od razu zapomniała, że jest po zabiegu i biega jak szalona, musimy ją zamykać w transporterze żeby się wyciszyła i nie zrobiła sobie krzywdy

bo jest to kotka wysokopienna.
Klara jest jednym z najbardziej proludzkich kotów jakie widziałam (czyt. upierdliwych

) Każdy gość w domu wyzwala u niej ukryte pokłady energii, od razu pakuje się na głowę i koniecznie musi zbadać organoleptyczne twarz delikwenta, biega w te i nazad z prędkością błyskawicy

Jedyne co jest ją w stanie zatrzymać to widok żelazka, bo Klara bardzo boi się żelazka- jak podczas biegu się na jakieś natknie to wyskakuje 1,5 metra w powietrze i leci w drugą stronę, ku uciesze domowników (oczywiście żeby nikt nie myślał, że bijemy kota kablem od żelazka czy coś, Klara kiedyś chciała się zbliżyć do włączonego , a ono buchnęło nagle parą- stąd ten uraz

) W nocy Klara musi udreptywać szyję i policzki co najmniej 15 minut, zanim położy się spać na ludzkiej głowie

(oby z tego wyrosła niedługo) co powoduje, że często musi być wystawiana za drzwi sypialni, co oczywiście oprotestowuje głośnym miaukiem. Co ciekawe Klara jest kotkiem miniaturką, ma gabaryty 4-miesięcznego kociaka (i takowe zachowanie), nie sądzimy żeby jeszcze dużo urosła, może jakimś cudem dobije do 2,5 kg. Jest też wybredna jeśli chodzi o jedzenie, jednego dnia potrafi się czymś zajadać, a następnego dnia w ogóle na to nie spojrzy, wszelkiego rodzaju puszek w ogóle nie rusza, tylko surowe mięsko i suchego TOTW
Klara na
ZDJĘCIACH.