Kfiatku, mychy zrobiły furorę! Dziękujemy! Oczywiście Tora dobrał się do nich pierwszy - skąd on wiedział? Tora już zresztą kupiony - nie zawsze ma ochotę na mizianki, ale niech no tylko zauważy (przeważnie - usłyszy), że inny kot doświadcza czułości, pojawia się znikąd, choćby spał najgłębszym snem Ale i tak jego pierwszą i największą miłością jest... JEDZENIE
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Kiaruni mi żal - codziennie obiecuję sobie, że poświęcę jej więcej czasu. Staram się jak mogę, a ona ciągle jest niedopieszczona. Nienajlepiej znosi nowe towarzystwo w domu. Zdecydowanie najgorzej ze stada reaguje na Aiko - jakby zazdrosna była, że chłopaki się nią interesują. Podchodzą do niej co prawda trochę jak do jeża, ale jej radosne brykanie prędzej czy później ich rozbraja
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Morri pisze:Kfiatku, mychy zrobiły furorę! Dziękujemy! Oczywiście Tora dobrał się do nich pierwszy - skąd on wiedział? Tora już zresztą kupiony - nie zawsze ma ochotę na mizianki, ale niech no tylko zauważy (przeważnie - usłyszy), że inny kot doświadcza czułości, pojawia się znikąd, choćby spał najgłębszym snem Ale i tak jego pierwszą i największą miłością jest... JEDZENIE
No patrz, to zupełnie jak z naszą Pietruszką :-). Ona też do niedawna uważała głaskanie za zło konieczne i nagle zaczęła się robić zazdrosna o inne koty. Początkowo myśleliśmy, że ciągnie do nich, ale okazało się, że chodzi o to, abyśmy właśnie ją głaskali .
Pomału odzyskuję Kiarę - już zaczyna mruczeć, kiedy trzymam ją na rękach Foszek przechodzi, choć powodów do żalu ma kocia sporo - ciągle jakieś nowe cosie w domu A Kiara jest wrażliwa. Czuła, kochająca, ale niestety łatwo ją zranić...
Cóż, romantycy tak mają
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."