Kot z parkingu, po jakimś wypadku, obolały, ze spuchniętą łapą, chodzić nie może...
No to do weta i szukani mu tymczasu chociaż na parę dni (podziękowania dla Aliny z Animalii
)Okazało się, że kot ma złamany w dwóch miejscach ogon i złamanie w jednej stopie. W miejscach złamania rany.
Poza tym przypela - widać, że zna człowieka.
Kuwetkowy, spokojny.
Ciekawe, skąd się znalazł na parkingu?
Ogonek na picasie.
poczekamy aż łapka nie będzie taka wrażliwa 
rozkręca się na maxa, lata dosłownie po panelach, meble i parapety też już zdobył 
wyobraźnia jest często gorsza od rzeczywistości 