Przesunięty przez: brynia Nie 24 Maj, 2015 22:13 |
Ogonek |
Autor |
Wiadomość |
kat
Dołączyła: 18 Mar 2013 Posty: 15132 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pią 26 Lip, 2013 09:29
|
|
|
['] |
|
|
|
|
kat
Dołączyła: 18 Mar 2013 Posty: 15132 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pią 26 Lip, 2013 09:36
|
|
|
Ze Stasiem miałam identyczną sytuację. Weci b. długo leczyli Go na nie wiadomo co, męczyli kroplówkami, zastrzykami, lewatywą...
Też bardzo sie męczył i nie mogłam sobie później z tym poradzić
Dlatego wiem, co teraz czujesz |
|
|
|
|
kamilczak
Wiek: 38 Dołączyła: 17 Kwi 2013 Posty: 146 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pią 26 Lip, 2013 22:21
|
|
|
Bardzo mi przykro Ale zrobiłaś co mogłaś i co najważniejsze dałaś Ogonkowi kochający dom. Nie wszystkie kotki mogą na taki liczyć |
|
|
|
|
Cynamon
Dołączyła: 16 Maj 2013 Posty: 3401 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Sob 27 Lip, 2013 01:00
|
|
|
Cholera Cały dzień się trzymałam i znowu ryczę Dziś skończyłam resztę prania, nazbierało się tego, pościele, kocyki, poduszki, misie, dywaniki ... Wszystko mi go przypomina ... w kuchni jak robiłam cokolwiek to wylegiwał się na parapecie lub krześle, teraz pozostała firanka a na niej resztki czarnej sierści, w miejscu gdzie się na niej układał. Gdy jechaliśmy na zbąszyńską wierzyłam, że będzie dobrze ... nie było
Kiedy okazało się, że to FIP nie miałam wątpliwości, chciałam jak najszybciej skrócić jego cierpienie, bo to co przeżył przez ostatnie 2 tyg, i w szczególności ostatnie 3 dni to była niepotrzebna i straszna dla niego męczarnia. Nawet ciężko jest mi sobie wyobrazić co mógł czuć, każda myśl o tym rani na nowo
Jak dobrze, że już nie cierpi |
|
|
|
|
Morri
Dołączyła: 24 Maj 2010 Posty: 17287 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Sob 27 Lip, 2013 01:03
|
|
|
Cynamon napisał/a: | Cholera Cały dzień się trzymałam i znowu ryczę Dziś skończyłam resztę prania, nazbierało się tego, pościele, kocyki, poduszki, misie, dywaniki ... Wszystko mi go przypomina ... w kuchni jak robiłam cokolwiek to wylegiwał się na parapecie lub krześle, teraz pozostała firanka a na niej resztki czarnej sierści, w miejscu gdzie się na niej układał. Gdy jechaliśmy na zbąszyńską wierzyłam, że będzie dobrze ... nie było <cry2>
Kiedy okazało się, że to FIP nie miałam wątpliwości, chciałam jak najszybciej skrócić jego cierpienie, bo to co przeżył przez ostatnie 2 tyg, i w szczególności ostatnie 3 dni to była niepotrzebna i straszna dla niego męczarnia. Nawet ciężko jest mi sobie wyobrazić co mógł czuć, każda myśl o tym rani na nowo |
Czas leczy rany, kochana - musisz być silna - dla innych kotów, które czekają na Twoją pomoc
|
|
|
|
|
Katarzyna
Katarzyna
Wiek: 57 Dołączyła: 28 Kwi 2010 Posty: 1903 Skąd: Internet
|
Wysłany: Pon 29 Lip, 2013 19:37
|
|
|
['] |
|
|
|
|
|