Astor i Cody - maluchy ze Szpitalnej

Nasi podopieczni szczęśliwie wyadoptowani :)

Moderatorzy: crestwood, Migotka

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
kat
Posty: 15131
Rejestracja: 18 mar 2013, 10:19
Lokalizacja: Poznań

Post autor: kat »

U Cody'ego przy uchu zrobił się strup, więc jest lepiej. Pewnie Go już tak nie swędzi i nie piecze.
Maluchy mają od kilku dni mały drapak w klatce i widać, że chyba przypadł Im do gustu, bo ciągle albo siedzą w budce, albo na drapaku, albo bawią się wokół słupka :)
Nie wiem co prawda, jak go będę później dezynfekować, ale trudno.
Muszą mieć coś w tej klatce...
Awatar użytkownika
marinella
Posty: 9176
Rejestracja: 01 sty 1970, 1:00
Lokalizacja: Poznań

Post autor: marinella »

Nie wiem co prawda, jak go będę później dezynfekować, ale trudno.
imaverolem
Obrazek
Awatar użytkownika
kat
Posty: 15131
Rejestracja: 18 mar 2013, 10:19
Lokalizacja: Poznań

Post autor: kat »

Wystarczy spryskać, czy trzeba "wyprać" w roztworze?
Awatar użytkownika
marinella
Posty: 9176
Rejestracja: 01 sty 1970, 1:00
Lokalizacja: Poznań

Post autor: marinella »

mocno spryskać
Obrazek
felinity
Posty: 1177
Rejestracja: 29 mar 2013, 15:29
Lokalizacja: Poznań

Post autor: felinity »

Kasiu, a masz ten Imaverol? może bysmy wzięli razem z maluchami na ten tydzień, kiedy będą u nas?
Jeśli nie masz, to się nie przejmuj.
Awatar użytkownika
kat
Posty: 15131
Rejestracja: 18 mar 2013, 10:19
Lokalizacja: Poznań

Post autor: kat »

Nie mam, bo teraz wet nie kazał Maluchów smarować, wiec nie brałam.
felinity
Posty: 1177
Rejestracja: 29 mar 2013, 15:29
Lokalizacja: Poznań

Post autor: felinity »

Maluchy od niedzieli u mnie.
Od zeszłego tygodnia każde przybrało prawie pół kilo :) Małe kluchy wciągają wszystko i chcą więcej.

Wczoraj byliśmy na kontroli. Kontynuujemy leczenie Fluconazolem.

Teraz pora na zimny prysznic:
Doktor Dąbrowski u Codiego podejrzewa zmiany skórne na tle zaburzeń hormonalnych. Wygląda to jakby Codiemu pod skórą wytrącał się wapń... W takich miejscach robią się stany zapalne, podatne na zakażenia po zadrapaniu - grzyby, bakterie. Skóra boli i swędzi. :( Maluchowi wyskoczyła kolejna taka zmiana na pyszczku i w drugim uchu. Problem w tym, że to raczej zdarza się u psów. U kotów to byłby pierwszy widziany na własne oczy przypadek. Niestety jest to schorzenie przewlekłe. W rzadkich przypadkach mija w okresie dojrzewania.

Doktor musi się pokonsultować i sprawdzić temat w literaturze, bo badania diagnostyczne musiałyby być wysłane do laboratorium w Niemczech. :mur:
Będziemy wiedzieć do końca tygodnia jakie kroki zaproponuje.
Awatar użytkownika
perdo
Posty: 319
Rejestracja: 22 maja 2013, 16:04
Lokalizacja: Poznan

Post autor: perdo »

Biedulek :(
– Chciałem powiedzieć (...) że na tym świecie jest chyba coś, dla czego warto żyć.
Śmierć zastanowił się przez chwilę.
KOTY, stwierdził w końcu. KOTY SĄ MIŁE.
Awatar użytkownika
Morri
Posty: 17417
Rejestracja: 24 maja 2010, 21:29
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Morri »

felinity pisze:Maluchy od niedzieli u mnie.
Od zeszłego tygodnia każde przybrało prawie pół kilo :) Małe kluchy wciągają wszystko i chcą więcej.

Wczoraj byliśmy na kontroli. Kontynuujemy leczenie Fluconazolem.

Teraz pora na zimny prysznic:
Doktor Dąbrowski u Codiego podejrzewa zmiany skórne na tle zaburzeń hormonalnych. Wygląda to jakby Codiemu pod skórą wytrącał się wapń... W takich miejscach robią się stany zapalne, podatne na zakażenia po zadrapaniu - grzyby, bakterie. Skóra boli i swędzi. :( Maluchowi wyskoczyła kolejna taka zmiana na pyszczku i w drugim uchu. Problem w tym, że to raczej zdarza się u psów. U kotów to byłby pierwszy widziany na własne oczy przypadek. Niestety jest to schorzenie przewlekłe. W rzadkich przypadkach mija w okresie dojrzewania.

Doktor musi się pokonsultować i sprawdzić temat w literaturze, bo badania diagnostyczne musiałyby być wysłane do laboratorium w Niemczech. :mur:
Będziemy wiedzieć do końca tygodnia jakie kroki zaproponuje.
Ja bym przeszła się jeszcze na konsultację do innego weta. W kwestii zmian skórnych byłam u dr D. z psem - coś wyszło na powiece nad okiem - wyglądało jak ni to kleszcz, ni to pryszcz, taka całkiem spota grudka. Na wizycie dowiedziałam się, że zmiana jest nowotworowa i mamy to tylko obserwować, czy nie rośnie.
Po dwóch dniach zniknęło. Ot, taki nowotwór.
felinity
Posty: 1177
Rejestracja: 29 mar 2013, 15:29
Lokalizacja: Poznań

Post autor: felinity »

Morri pisze: Ja bym przeszła się jeszcze na konsultację do innego weta. W kwestii zmian skórnych byłam u dr D. z psem - coś wyszło na powiece nad okiem - wyglądało jak ni to kleszcz, ni to pryszcz, taka całkiem spota grudka. Na wizycie dowiedziałam się, że zmiana jest nowotworowa i mamy to tylko obserwować, czy nie rośnie.
Po dwóch dniach zniknęło. Ot, taki nowotwór.
Dzięki za radę, ale do kogo :?:
Awatar użytkownika
perdo
Posty: 319
Rejestracja: 22 maja 2013, 16:04
Lokalizacja: Poznan

Post autor: perdo »

Proponuje poradnie Kociak na Chwaliszewie
– Chciałem powiedzieć (...) że na tym świecie jest chyba coś, dla czego warto żyć.
Śmierć zastanowił się przez chwilę.
KOTY, stwierdził w końcu. KOTY SĄ MIŁE.
Awatar użytkownika
Morri
Posty: 17417
Rejestracja: 24 maja 2010, 21:29
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Morri »

felinity pisze:
Morri pisze: Ja bym przeszła się jeszcze na konsultację do innego weta. W kwestii zmian skórnych byłam u dr D. z psem - coś wyszło na powiece nad okiem - wyglądało jak ni to kleszcz, ni to pryszcz, taka całkiem spota grudka. Na wizycie dowiedziałam się, że zmiana jest nowotworowa i mamy to tylko obserwować, czy nie rośnie.
Po dwóch dniach zniknęło. Ot, taki nowotwór.
Dzięki za radę, ale do kogo :?:
ja zawsze polecam Żanetę, bo tylko do niej mam zaufanie :roll:
Awatar użytkownika
Ania Z
Posty: 3855
Rejestracja: 11 kwie 2006, 9:37
Lokalizacja: Lwia Ziemia ;)

Post autor: Ania Z »

jak wróci Kat to podejmiemy decyzje o dalszym leczeniu
Obrazek
felinity
Posty: 1177
Rejestracja: 29 mar 2013, 15:29
Lokalizacja: Poznań

Post autor: felinity »

No więc dr Dabrowski ma moim zdaniem bardzo rozsądny plan działania. Kasia też go aprobuje.

Zamiast zaczynać od bardzo kosztownych badań krwi w konkretnym kierunku, najpierw proponuje przyjrzeć się, co tam dokładnie Codiemu w tej skórze piszczy w dwóch kierunkach: 1. posiew na grzyby i inne paskudztwa, które tam mogą rosnąć i 2. pobranie tkanki na badanie histopatologiczne, które odpowie czy kotu naprawdę tworzą się jakieś złogi pod skórą , czy to nie jest jakoś na podłożu autoimmunologicznym, etc.

Kiciuch będzie pod narkozą.

Jak będą wyniki (np. jakieś dziwaczne, super odporne grzybowe paskudztwo), sprawa będzie jasna i badania hormonów bez sensu. Jesli potwierdzą się zgłogi wapnia, to można myśleć co dalej.

Próbki zostaną wysłane do specjalistycznego laboratorium we Wrocławiu. Na razie czekamy aż laboratorium przyśle specjalne pożywki i sprzęcior do transportu tego dobra.
Awatar użytkownika
kat
Posty: 15131
Rejestracja: 18 mar 2013, 10:19
Lokalizacja: Poznań

Post autor: kat »

Maluchy znów u mnie.
Po syczeniu ani śladu :) Cody pięknie mruczy i podstawia podbródek do drapania, natomiast Astor jest bardzo ciekawska i tylko szuka okazji, by czmychnąć z klatki.
Nie wzbrania się też przed głaskaniem.
Leczymy nadal na grzyba, bo wygląda na to, że leczenie zaczęło przynosić efekty.
ODPOWIEDZ