Astor i Cody - maluchy ze Szpitalnej

Nasi podopieczni szczęśliwie wyadoptowani :)

Moderatorzy: crestwood, Migotka

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
perdo
Posty: 319
Rejestracja: 22 maja 2013, 16:04
Lokalizacja: Poznan

Post autor: perdo »

To dobrze :)
– Chciałem powiedzieć (...) że na tym świecie jest chyba coś, dla czego warto żyć.
Śmierć zastanowił się przez chwilę.
KOTY, stwierdził w końcu. KOTY SĄ MIŁE.
Awatar użytkownika
kat
Posty: 15131
Rejestracja: 18 mar 2013, 10:19
Lokalizacja: Poznań

Post autor: kat »

Astor i Cody są nierozłączni.
Śpią przytuleni do siebie, razem się bawią, a dzisiaj rano przyłapałam Astor na tym jak myje Cody'emu uszka i pyszczek ;)
felinity
Posty: 1177
Rejestracja: 29 mar 2013, 15:29
Lokalizacja: Poznań

Post autor: felinity »

;) kolejna adopcja w dwupaku?
Myślę, że one się świetnie dopełniają, Cody ciutek nieśmiały i głaskaniowy, Astor wulkan energii i mały odważniak.
felinity
Posty: 1177
Rejestracja: 29 mar 2013, 15:29
Lokalizacja: Poznań

Post autor: felinity »

Jak Codiakowe uszątka?
Awatar użytkownika
kat
Posty: 15131
Rejestracja: 18 mar 2013, 10:19
Lokalizacja: Poznań

Post autor: kat »

Wydaje mi się, że jest dużo lepiej, bo nie ma już ropy.
Ten duży strup odpadł już.
Tylko Cody jest cały tłusty od tego Aurizonu :oops:
Awatar użytkownika
kat
Posty: 15131
Rejestracja: 18 mar 2013, 10:19
Lokalizacja: Poznań

Post autor: kat »

Astor i Cody wczoraj były na kolejnej kontroli.
Astor jest już całkowicie zdrowa. Gdyby nie to, że ma kontakt z Codim, można by u Niej powoli przestać podawać lekarstwa, a tak to razem muszą być leczone.
Ale u Codiego jest b. duża poprawa. Uszy wyglądają super, jeszcze tylko w prawym są strupy, a te twarde elementy pod skórą zniknęły :tan:
Przez najbliższy tydz. jeszcze podajemy Flukonazol, generalnie trzeba podawać jeszcze przez 7 dni od całkowitego wyzdrowienia. Za tydz. kolejna kontrola i zobaczymy, czy będzie można kończyć leczenie.
felinity
Posty: 1177
Rejestracja: 29 mar 2013, 15:29
Lokalizacja: Poznań

Post autor: felinity »

A tak z czystej ciekawości, pytałaś może o wyniki tego wymazu? ;)
Awatar użytkownika
kat
Posty: 15131
Rejestracja: 18 mar 2013, 10:19
Lokalizacja: Poznań

Post autor: kat »

Tak, ale jeszcze ich nie ma.
Wet twierdzi, że pobrał oba - na bakterie i grzyby...
felinity
Posty: 1177
Rejestracja: 29 mar 2013, 15:29
Lokalizacja: Poznań

Post autor: felinity »

Nie,m pobierała w sobote babka, na pożywkę bakteryjną. Na pożywki na grzyby czekaliśmy i nić z tego nie wyszło, bo Cody zaczął się zaleczać.
Awatar użytkownika
kat
Posty: 15131
Rejestracja: 18 mar 2013, 10:19
Lokalizacja: Poznań

Post autor: kat »

No właśnie tak mówiłam, ale twierdził, że poszły oba...
Awatar użytkownika
kat
Posty: 15131
Rejestracja: 18 mar 2013, 10:19
Lokalizacja: Poznań

Post autor: kat »

Awatar użytkownika
Morri
Posty: 17417
Rejestracja: 24 maja 2010, 21:29
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Morri »

Kat, a jak ich relacje z ludziami?
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Awatar użytkownika
kat
Posty: 15131
Rejestracja: 18 mar 2013, 10:19
Lokalizacja: Poznań

Post autor: kat »

Na mnie reagują już całkiem dobrze, tzn. jak wchodzę do Ich pokoju, to plątają mi się pod nogami. A jak są bardzo głodne, to nawet się ocierają i mruczą. Jak się najedzą, to trochę miłość do mnie Im przechodzi, tzn. już się nie ocierają ;)
Na razie jeszcze nie za bardzo lubią być brane na ręce, bo kojarzy Im się to z podawaniem leków (ciągle dostają Flukonazole i Cody - Aurizon do ucha), ale np. wczoraj wytrzymały po ok. 5 min grzecznie leżąc na moich kolanach.
Kiedy leżą na posłanku na parapecie, to można do Nich podejść i głaskać, wcale nie uciekają. Cody nawet wtedy wywala brzuch do głaskania. Bardzo lubią być głaskane pod bródką i za uszkami.
Lubią tez zabawy z wędką z piórkiem, wczoraj. np. wspinały mi się po nodze, żeby tylko dosięgnąć piórka.
No i nie ma mowy, żeby coś jeść przy Nich, bo Astor "włazi" wtedy do talerza ;)

W weekend opiekowała się Nimi koleżanka i od Niej niestety uciekały. Dopiero kurakiem Ich trochę przekupiła ;) Ale leki podała bez problemu, więc aż tak źle nie jest.
Myślę, że na razie są po prostu do mnie przyzwyczajone i pewnie dopiero kiedy skończą brać leki, będą miały większe zaufanie do człowieka...

A dzisiaj Maluchy były na kolejnej kontroli. Chociaż w sumie to już nie takie Maluchy ;)
Astor waży 2kg, a Cody 2,35kg :shock:
Mała jest już całkowicie zdrowa, ale nadal dostaje dawkę podtrzymującą Flukonazolu, a Cody jeszcze ma trochę nieładny strup w prawym uchu, więc oprócz Flukonazolu "dopyszcznie", doleczmy nadal ucho Aurizonem.
W przyszłym lub jeszcze następnym tyg. czeka Go kolejna kontrola. Astor już raczej nie musi jechać, chyba żeby coś się działo...
W sumie to mi trochę szkoda brać Go samego, bo podczas podróży tak się wtula w Astor, że nie wiem, jak zniesie samotnie podróż :(
Mamy też wyniki wymazu:
"W badaniu hodowlanym wymazu z zewnętrznego kanału słuchowego stwierdzono wzrost drobnoustrojów: Pasteurella spp.
W preparacie bezpośrednim nie stwierdzono obecności grzybów drożdżopodobnych"

To drugie świadczy o tym, że Flukonazol działa, a na te bakterie chyba działa właśnie ten Aurizon stąd poprawa.

No i news dnia :)
Od jakiegoś czasu zaobserwowałam, że Cody nie kuleje. Pan Doktor Go dzisiaj zbadał i podobno wykształcił się prawidłowy rowek w tym stawie kolanowym :tan:
Poczekamy jeszcze ok. 1,5 miesiąca do kastracji i wtedy okaże się, czy zabieg jest potrzebny. Na ten moment nie ma takiej potrzeby :)
Awatar użytkownika
kat
Posty: 15131
Rejestracja: 18 mar 2013, 10:19
Lokalizacja: Poznań

Post autor: kat »

Właśnie Cody próbuje rozpracować opakowanie suchej karmy :shock:
Wet kazał ograniczyć Im jedzenie, bo teraz wyglądają już trochę jak takie pająki - ogromny tułów i chude łapki, a "małym" się to nie podoba :oops:
Na wieczór dostały po ok. 50g kurczaka i odrobinę suchego, ale chyba Im mało :?
felinity
Posty: 1177
Rejestracja: 29 mar 2013, 15:29
Lokalizacja: Poznań

Post autor: felinity »

Chyba je rozpuściłysmy ;)
ODPOWIEDZ