Jak przeżyć Sylwestra z kotami?

Chcesz poplotkować o kotach? Pochwalić się swoim futrem? Masz jakieś pytania do naszej Fundacji? Zajrzyj!

Moderatorzy: Rita, Migotka

Awatar użytkownika
Morri
Posty: 17417
Rejestracja: 24 maja 2010, 21:29
Lokalizacja: Poznań

Jak przeżyć Sylwestra z kotami?

Post autor: Morri »

Wiele osób zwraca się do nas z pytaniem, jak pomóc kotom przeżyć Sylwestra w miarę najspokojniej. Opowiedzcie, proszę, o swoich doświadczeniach - jak pomagacie swoim pupilom i tymczaskom :) Ja mam koty nie lękające się, więc doświadczeń własnych brak :hmm: Dodatkowo mam wrażenie, że rezydentki przekazują tymczaskom, że nie ma powodu do obaw :ok:
Ostatnio zmieniony 28 gru 2013, 20:05 przez Morri, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
marinella
Posty: 9176
Rejestracja: 01 sty 1970, 1:00
Lokalizacja: Poznań

Post autor: marinella »

moje też mają w nosie ale u mnie jakoś tak cicho na osiedlu od paru lat
dlatego znajomi z psem który dosatje szału do nas przyjeżdzają bo u nas mniejszą schize ma
Obrazek
Awatar użytkownika
Ania Z
Posty: 3855
Rejestracja: 11 kwie 2006, 9:37
Lokalizacja: Lwia Ziemia ;)

Post autor: Ania Z »

U mnie 2 ogląda efekty świetlne przez okno
Nie lubią huku, ale światełka są fajne

Nala, senior, uważa, że zabawy ludzi nie muszą być fajne
Moment największych hałasów spędza w sypialni pod łóżkiem
W sylwestra udostępniam kotom ich ulubione skrytki
Moszcze poduszkami i swoim swetrem ;)
Kocia skrytka plus moj zapach daje im poczucie bezpiecznego przeżycia wojny
Jak milkną wystrzaly wychodzą, ja tylko kontrolnie zaglądam co słychać

No i tak jak pisałam 2 już się jakoś przyzwyczaiła tylko 1 szt nie ma zaufania do tej ludzkiej zabawy
Obrazek
paula_kropcia
Posty: 1322
Rejestracja: 27 mar 2013, 20:35
Lokalizacja: Poznań

Post autor: paula_kropcia »

U mnie strach i panika... Kropka siedzi ze mną na kanapie pod kocem, a Nolka pod łóżkiem jak Filip zareaguje to nie wiem. Mój pies dostaje już od tygodnia schizy bo u mnie debile sobie całymi dniami puszczają petardy. Dzisiaj to już jedna za drugą lecą, wyjśc z chaty z nią się nie da.
Ja się staram udawać że nic się nie dzieje, jakby to normalne było. Przede wszystkim nie głaskac i nie uskpokajać zwierzaka bo będzie myślał że jego reakcja jest wskazana. Nie daję żądnych leków uspokajających bo kiedyś zaryzykowałam i było jeszcze gorzej. Nuta była jeszcze bardziej zestresowana niż zazwyczaj bo jej się girki rozjeżdżały i nie mogła uciekać. Zamykam okna żeby zmniejszyć natężenie hałasu.
Ogólnie co roku psu trzeba zapewniać opiekę bo samej w domu zostawić jej nie można...
filo
Posty: 3722
Rejestracja: 23 wrz 2010, 16:43
Lokalizacja: Poznań

Post autor: filo »

Nie łapać i nie głaskać na siłę. Te, które są najbardziej wygłupione wystrzałami nie zrozumieją, o co nam chodzi. Niech każdy kot robi to, co mu instynkt podpowiada. Jeden będzie siedział na parapecie i oglądał, inny nerwowo krążył po mieszkaniu, a jeszcze inny uda się na z góry upatrzone pozycje, czyli się schowa w swoim ulubionym miejscu.
Ostatnio zmieniony 17 cze 2016, 0:41 przez filo, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
kiniek
Posty: 3501
Rejestracja: 01 sie 2007, 20:28
Lokalizacja: Poznań

Post autor: kiniek »

Mona jest tak wygłupiona że wieje za kanapę. Ja łaże po kolanach i staram się do niej mówić żeby ją uspokoić, ale ona nie rozumie odkurzacza a co dopiero huku i błysków
"Pies: karmią mnie, kochają, troszczą się o mnie - są bogami!
Kot: karmią mnie, kochają, troszczą się o mnie - jestem bogiem!"
Awatar użytkownika
kat
Posty: 15131
Rejestracja: 18 mar 2013, 10:19
Lokalizacja: Poznań

Post autor: kat »

Ja na oknach zawieszam śpiwory, które wytłumiają trochę huk - zresztą same okna też są szczelne, a ze śpiworami to już prawie nic nie słychać.
Generalnie moje koty nie są b. przestraszone, ale jak z zaskoczenia usłyszą huk, to uciekają.
Więc wole Im trochę oszczędzić takich "niespodzianek".
No i nie wiem, jak moje Tymczasy zniosą Sylwestra, bo akurat te jeszcze u mnie nie były w poprzednim roku...
Awatar użytkownika
marinella
Posty: 9176
Rejestracja: 01 sty 1970, 1:00
Lokalizacja: Poznań

Post autor: marinella »

Obrazek
Awatar użytkownika
maciej83
Posty: 105
Rejestracja: 01 gru 2011, 18:16
Lokalizacja: Poznań

Post autor: maciej83 »

Moja Sara to jest chyba dziwna :: wiertarki i innych narzędzi się nie boi,sylwester to na oknie spędza oglądając fajerwerki.Natomiast jak za drzwiami do mieszkania coś usłyszy to z brzuchem przy ziemi warcząc ucieka aby się schować.Huk petard jak do tej pory nie robił na niej żadnego wrażenia. :lol: i mam nadzieję że w tego sylwestra będzie tak samo i wam również tego życzę aby wasze koty też tak reagowały.
Szczytem szczęścia dla kota jest uwaga, rozmowa, pieszczoty i miłość ze strony człowieka; a dla ludzi nic nie może być pochlebniejszego niż przywiązanie istoty tak dalece niezależnej.
Awatar użytkownika
kiniek
Posty: 3501
Rejestracja: 01 sie 2007, 20:28
Lokalizacja: Poznań

Post autor: kiniek »

Kurcze, dopiero dziewiąta a moje panny już zeschizowane. Mona niczym komandos lata na ugiętych nogach pod meblami a Puchata warczy na huki :(
"Pies: karmią mnie, kochają, troszczą się o mnie - są bogami!
Kot: karmią mnie, kochają, troszczą się o mnie - jestem bogiem!"
paula_kropcia
Posty: 1322
Rejestracja: 27 mar 2013, 20:35
Lokalizacja: Poznań

Post autor: paula_kropcia »

Kropcia i Filip też niespokojne.... dobrze że w tym roku zostajemy w domu przynajmniej mają się do kogo przytulić.
Awatar użytkownika
marinella
Posty: 9176
Rejestracja: 01 sty 1970, 1:00
Lokalizacja: Poznań

Post autor: marinella »

u mnie dziewczyny w szafach, radek w łazience, yuyu wyluzowana
ale widziałam jak ptaki wariują :(
Obrazek
Awatar użytkownika
Kri
Posty: 4239
Rejestracja: 15 paź 2007, 21:15
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Post autor: Kri »

Nas nie było, ale zwierzaki miały chilloutową muzę włączoną. O Negrę i tak byłam spokojna, w końcu jest głucha na jedno ucho. ::
:)
Kobiety i koty zawsze będą robić to, co chcą,
a mężczyźni i psy powinni się zrelaksować i powoli oswajać z tą myślą.

Robert A. Heinlein

http://www.ezopoznan.pl/
Awatar użytkownika
Morri
Posty: 17417
Rejestracja: 24 maja 2010, 21:29
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Morri »

u mnie tylko w okolicach północy koty zaszyły się w kuchni. Sara i Luna zaniepokojone, ale się nie chowały, Jaśminka weszła do szafy, Kanso schował się tak, że do tej chwili nie wiem, gdzie był. Tylko Aiko miała wszystko w tyle ;) Chanelka najgorszy czas przesiedziała za tapczanem, a potem weszła mojej mamie za pazuchę i spędziła tam najbliższe pół godziny :)
Awatar użytkownika
Eva
Posty: 9091
Rejestracja: 23 wrz 2014, 22:30
Lokalizacja: POZNAŃ

Post autor: Eva »

czy któraś z Was ma może doświadczenie z kocią nocą sylwestrową wspomaganą lekami?

Całujek u siebie na fb wrzuciła post o lekach wyciszających i zastanawiam się, czy nie kupić ich dla Verony, ona to jest taki strachol że jak coś spadnie ze stołu to już spiernicza w najgłębszą dziurę w domu.
w zeszłym roku od 23:50 do 0:10 zamknęliśmy się z Futrami w łazience żeby przeczekać największy huk i hałąs i było spoko, w tym roku to będzie pierwszy raz na tym mieszkaniu więc nie wiem jak bardzo jest głośno i zastanawiam się, czy to dla kota lepiej na lekach czy może jednak bez?

Wetka poleciła Zylkene lub KalmVet. czy to dla Kota obciążające i czy może mieć jakieś działania niepożądane?

z góry dzięki za Waszą poradę.
nie mogę, Kot na mnie leży.
ODPOWIEDZ