Niestety byłoby zbyt łatwo gdyby szło tak gładko...
Marlenka dostała kociego trądziku . Wstrętne czarne strupki zaschniętej masy pod brodą .
Już się dokształciliśmy w tym kierunku

. Co dziwne Marlenka nawet spokojnie daje sobie przemywać leczniczym szamponikiem .
Niestety apetyt ma jak smok wawelski .Nadal suchą karmę połyka bez gryzienia .Podjada też Psotce bo u niej zawsze pełna micha - Psota przegryza po kilka ziarenek co jakiś czas przez cały dzień . Obawiamy się że Marlenka zacznie przypominać tratwę ratunkową albo ludzika Michelina

więc dzielimy jej dzienną dawkę na wiele porcji . Pochłania to jak odkurzacz.
Już waży 5300gram ! Rozbrykała się jest odważniejsza ale z nadwagą i apetytem będziemy musieli walczyć .
Kasia kazała dopisać(słusznie!) że Marlenka to mała sznatażystka .
O 4 rano łasi się wsuwa łepek pod rękę , mruczy ..jak to nie pomaga to biega po człowieku .Następnie po pokoju - robi szybki rajd po meblach .odgłos jakby konie pędziły ..Człowieki się nie podniosą to jest jeszcze jeden patent - wylewanie wody z miseczki .
Miseczka ceramiczna więc robi się łomot a ścierania z podłogi też jest sporo ...
Aktualnie dostaje RoyalCanin Indoor Apetite Control ,Sterilized 37 ,Sterilised Apetit Control
Dawki stosownie do wieku ale kot nadal rzuca się na jedzenie jak szczerbaty na suchary .
Dodatkowo Mokra karma Felix - ca 50 gram /dobę - nieważne jaka każdą pochłania
Poszukujemy wszelakich patentów by kot nie jadł tak jakby już nigdy miał nie zjeść . Może to problem w psychice ? Raz zrobiłem eksperyment -nasypałem pełną miskę >ruda pochłonęła wszystko i zrobiła "pokaż kotku co masz w środku "
Zauważyłem ciekawe zjawisko które różni nasze koty
Psota chce wszystkiego co jedzą człowieki - dosłownie .Nawet jak nie smakuje to chce spróbować choć polizać...
Marlenka tylko kocie jedzenie ...żaden żółty ser czy szynka -fuuuj az się krzywi
(Krzyś)