Mandarynka
Moderatorzy: crestwood, Migotka
Niestety powtórne badanie potwierdziło białaczkę
Straszny żal i smutek bo nadal izolacja kota, który tak bardzo lgnie do człowieka. Teraz kiedy powinien biegać i szaleć z rówieśnikami leży smutny.
Kiedy podejmowałam decyzję o jego nie uśpieniu wierzyłam w ludzi, którzy otworzą przed nim serce, ale po raz kolejny się zawiodłam. Otrzymałam jedno zapytanie o dom ale finalnie usłyszałam, że jak będzie zdrowy to na pewno wezmą jak chory to chyba jednak nie- nie skomentuję...
Mandarynek jest cudowny, wesoły i "zdrowy" gdyby nie ten wirus już cieszył by się własną kanapą. Niestety my ludzie jesteśmy tak skonstruowani, że tylko współczujemy na odległość. Jak tak to wiecznie odbieram maile że ktoś chce jedynaka, a kiedy jest idealny kandydat to każdy odwraca głowę.
U mnie będzie miał miejsce do końca swoich dni, ale co to za życie w ciągłej izolacji.



Straszny żal i smutek bo nadal izolacja kota, który tak bardzo lgnie do człowieka. Teraz kiedy powinien biegać i szaleć z rówieśnikami leży smutny.
Kiedy podejmowałam decyzję o jego nie uśpieniu wierzyłam w ludzi, którzy otworzą przed nim serce, ale po raz kolejny się zawiodłam. Otrzymałam jedno zapytanie o dom ale finalnie usłyszałam, że jak będzie zdrowy to na pewno wezmą jak chory to chyba jednak nie- nie skomentuję...
Mandarynek jest cudowny, wesoły i "zdrowy" gdyby nie ten wirus już cieszył by się własną kanapą. Niestety my ludzie jesteśmy tak skonstruowani, że tylko współczujemy na odległość. Jak tak to wiecznie odbieram maile że ktoś chce jedynaka, a kiedy jest idealny kandydat to każdy odwraca głowę.
U mnie będzie miał miejsce do końca swoich dni, ale co to za życie w ciągłej izolacji.
25.02.2011r. Diesel[*] tęsknie.........
22.09.2012r. Frodo [*] do zobaczenia Przyjacielu
22.09.2012r. Frodo [*] do zobaczenia Przyjacielu
anastasia pisze:Niestety powtórne badanie potwierdziło białaczkę![]()
![]()
![]()
Straszny żal i smutek bo nadal izolacja kota, który tak bardzo lgnie do człowieka. Teraz kiedy powinien biegać i szaleć z rówieśnikami leży smutny.
Kiedy podejmowałam decyzję o jego nie uśpieniu wierzyłam w ludzi, którzy otworzą przed nim serce, ale po raz kolejny się zawiodłam. Otrzymałam jedno zapytanie o dom ale finalnie usłyszałam, że jak będzie zdrowy to na pewno wezmą jak chory to chyba jednak nie- nie skomentuję...
Mandarynek jest cudowny, wesoły i "zdrowy" gdyby nie ten wirus już cieszył by się własną kanapą. Niestety my ludzie jesteśmy tak skonstruowani, że tylko współczujemy na odległość. Jak tak to wiecznie odbieram maile że ktoś chce jedynaka, a kiedy jest idealny kandydat to każdy odwraca głowę.
U mnie będzie miał miejsce do końca swoich dni, ale co to za życie w ciągłej izolacji.







ale tak jak piszesz, większości nie przemówisz... skoro ludzie boją się nawet wchodzić do szpitala onkologicznego...
to kocia białaczka to pewnie dla nich w ogóle coś mega strasznego



i w ogóle nie zamierzają zrozumieć że to po pierwsze nie to co ludzka białaczka, a dwa nie zagraża nikomu....
i w ogóle straszne podejście - weźmiemy go jak będzie zdrowy, no albo chcę TEGO kota albo nie.... nie no najlepiej żeby wszyscy mieli małe złotowłose, niebieskookie aniołki

Moje Tymczaski kochane
Lilianka, Della, Dakota, Alaska, Carlos, Santana, Sherlock, Watson, Koko, Bertil, Penelopa, Ebba, Alabama, Nebraska, Dastan, Tristan, Grafit, Kismet, Buffon, Bonucci, Okaka, Zaza, Tymek, Melisa, Fiesta

Ja miałam wielkie szczęście opiekowania się Atenką, która miała FIV.
Dane mi było być z Nią zaledwie niecały rok.
Nie oddałabym i nie zamieniła tych miesięcy z Atenką na NIC!
Natomiast oddałabym wiele aby móc nadal opiekować się Nią.
Ludzie obudźcie się!
Czy Wy, chorzy, też nie dostajecie szansy na szczęśliwe życie?
Bez względu na to ile Wam zostało?
Zdrowego kota to tak??
A jakie macie gwarancje, że będzie ZAWSZE zdrowy? ŻADNYCH!
Wy też zawsze będziecie zdrowi? Nawet nie wiecie co w Was tyka.
Przepraszam, może to nie miejsce na takie emocje ale musiałam....
Podziwiam takich Ludzi jak Pani Maria, która adoptowała Mamę Filemonów.
Zaadoptowała Ją, bo chciała uratować jedno kocie życie.
Brała Ją ze świadomością, że guz może odrosnąć.
I właśnie dlatego dała Jej dom, bo wiedziała, że chory kot ma małe szanse na adopcję lub nawet nie ma ich wcale.
Oby wszystkie zwierzęta miały takie domy.
edit brynia: usunęłam nazwisko Pani Marii (ustawa o ochronie danych itp.)
Dane mi było być z Nią zaledwie niecały rok.
Nie oddałabym i nie zamieniła tych miesięcy z Atenką na NIC!
Natomiast oddałabym wiele aby móc nadal opiekować się Nią.
Ludzie obudźcie się!
Czy Wy, chorzy, też nie dostajecie szansy na szczęśliwe życie?
Bez względu na to ile Wam zostało?
Zdrowego kota to tak??
A jakie macie gwarancje, że będzie ZAWSZE zdrowy? ŻADNYCH!
Wy też zawsze będziecie zdrowi? Nawet nie wiecie co w Was tyka.
Przepraszam, może to nie miejsce na takie emocje ale musiałam....
Podziwiam takich Ludzi jak Pani Maria, która adoptowała Mamę Filemonów.
Zaadoptowała Ją, bo chciała uratować jedno kocie życie.
Brała Ją ze świadomością, że guz może odrosnąć.
I właśnie dlatego dała Jej dom, bo wiedziała, że chory kot ma małe szanse na adopcję lub nawet nie ma ich wcale.
Oby wszystkie zwierzęta miały takie domy.
edit brynia: usunęłam nazwisko Pani Marii (ustawa o ochronie danych itp.)
Ostatnio zmieniony 11 kwie 2014, 21:07 przez Asia_B, łącznie zmieniany 1 raz.
Do zobaczenia Aniele