Trochę obawiałam się o Pifka po odejściu Kafki bo byli bardzo zżyci ze sobą. Pifko jednakże bardzo mnie zaskoczył. Bardzo dużo czasu spędza na widoku, sypialni i pościeli najlepiej nie opuszczał by w ogóle. Daje się głaskać, daje się nosić. Posiłki spożywa - uwaga - między rezydentami. Wcina aż miło . Ogółem nabrał odwagi i widać, że to nasze tulenie, głaskanie i całowanie sprawia mu przyjemność. Nieśmiało zaczyna ganiać rezydentkę, czasami też rezydenta. No i uwaga zdarza mu się czasami spać z nami.
Nasz Pifko nadal w trakcie przemiany psychicznej . Ostatnio dominuje tryb "lovelas". Tuli się z Kokilką, zaczepia rezydentkę , a do cioci puszcza oczka. Zawsze mam uczucie przy głaskaniu kawalera , że patrzy na mnie spod rzęs. Niby nieśmiało, ale z wdziękiem godnym rasowego podrywacza. No i gada ze mną, najdłuższe dysputy toczymy przy miskach poruszając szerokie spektrum problemów egzystencjalnych.
Ostatnio po otrzymaniu paczki również przybyło mu odwagi i pewności siebie do tego stopnia, że sprawdza wytrzymałość psychiczną rezydentów w opcji "usiądę i będę patrzeć tylko jak się wkurzają".... wkurzają się i to jak.
Pifko nadal pracuje nad ksywą "miziulek". Już nawet nie dziwi go fakt, że ciotka wiecznie do niego podchodzi i mu głowę zawraca. Na szczęście nie zgubił niedawno zdobytej odwagi i zdarza się go widywać coraz częściej w pobliżu człowieka.
Uff długo nas tu nie było, ale spieszę z wiadomościami i obiecuję poprawę. U Pifka na szczęście spokój zarówno w zakresie zdrowia fizycznego jak i psychicznego. Nadal jego niekwestionowanym idolem pozostaje Papilot, nadal jego dziewczyną jest Kokilka. Cały czas obserwujemy stały wzrost odwagi młodego kawalera, który potrafi już czasami spać z nami!! Potrafi się położyć w pobliżu męża w ciągu dnia, pozwala sobie na pojedyncze głaski w wykonaniu męża , na którego widok wcześniej reagował paniką. Co prawda nadal w rankingu ulubieńców przegrywamy z pościelą, ale cieszymy się każdą chwilą atencji udzielanej nam przez naszego uroczego podopiecznego.
Pifko dołączył do szacownego grona "szczerboli" . Dochodzi do siebie w tempie ekspresowym. Narkozę zniósł lepiej niż Papilot - po powrocie do domu z radością zajął się eksplorowaniem pokoju przygotowanego do malowania - biegał po książkach na podłodze i skakał po pustych półkach. Nie wiem czy to efekt uboczny narkozy czy też zabiegu, ale mocno zainteresował się rezydentką - często przechadza się obok niej i prezentuje swoją sylwetkę. Nasza hrabina w histerii , nie wie co z tym fantem zrobić. Ja obserwuję co też się w tej kwestii wydarzy....
Pifko od piątku jest nasz!!! Nie oddałabym tych powłóczystych spojrzeń nikomu. Zmianę statusu zniósł spokojnie. Naloty miziankowe ciotki również. Ogółem mniej spędza czasu w sypialni , a więcej w naszym towarzystwie. No i jak widzi ciotkę na horyzoncie to z automatu przyjmuje pozycję do głasków bo wie , że bez mizianek i całusów się nie obejdzie.
_________________ Istnieją dwa sposoby ucieczki od prozy życia: muzyka i koty.
Synuś, Dziczek,Maksima,Gacuś i Kajtuś P w moim sercu i pamięci, na zawsze.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]