Głuszynki

Nasi podopieczni szczęśliwie wyadoptowani :)

Moderatorzy: crestwood, Migotka

ODPOWIEDZ
Chitos
Posty: 3127
Rejestracja: 05 cze 2015, 20:52
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Chitos »

No i dzisiaj Krolewicz Gaspar odwiedził Pana Weterynarza.
Powód?
Wyciek z oka...
Diagnoza?
Zapalenie rogówki
Leczenie?
3x dziennie kropić oko
Kontrola?
Za 5-6 dni
Jak Gaspar to zniósł?
"Mały", bo już prawie 5 kilowy kocur bał się wyjść z transportera, z miną chyba kpisz Pan, że pozwolę sobie coś zrobić. Pozwolił, więc Gaspar vs Weterynarz 0:1, ale nie dobra Pani poprosiła o zrobienie mani mani i tu ojojojoj Gaspar powiedział, że to nie męskie zajęcie i ofukał pana Weterynarza, więc Gaspar vs Weterynarz 1:1
Oj Gaspar Gaspar ty i te twoje wielkie pokłady testosteronu :D Choć pokazywali mi jajeczka szczurka, którego dzisiaj kastrowali, Gaspar się zawstydził On takiego wielkie przyrodzenia nie miał jak ten szczerek :D i tak okazało się, że szczurek i jego genitalia wygrały wszelkie głosowania i Gaspar i Weterynarz musieli sie schować w cień :)
Awatar użytkownika
Morri
Posty: 17417
Rejestracja: 24 maja 2010, 21:29
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Morri »

:lol:
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Awatar użytkownika
Labryska
Posty: 11
Rejestracja: 10 paź 2015, 13:33
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Labryska »

Kordelia uwielbia zwracać na siebie uwagę, głośno domaga się, żeby karmić, głaskać, bawić :D Obrazek
Weź ten miecz, synu, i goń czerwoną kropkę!
Awatar użytkownika
Morri
Posty: 17417
Rejestracja: 24 maja 2010, 21:29
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Morri »

Pięknie wygląda :serce:
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Chitos
Posty: 3127
Rejestracja: 05 cze 2015, 20:52
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Chitos »

Nasz piekny Gaspul rosnie jak na drożdżach:) ale niestety glupiutki nadal jest :)
czego Gaspar nie umie? A jest jedna rzecz zeskoczyc z szafy, wola sluzbe by go sciagnac :) :D normalnie boi sie zeskoczyc i placze by go sciagac, co oczywiscie mu nie przeszkadza by za 10 min znowu tam wejść i znowu prosic o ściągnięcie :) :D a najbardziej to w nocy :D
slonce ostatnio dość mocno rano świeci wiec odkryl ze mozna puszczać zajączki :D oj nagram go jak on probuje doskoczyć do zajączka który pojawi sie na ścianie :) istne szaleństwo :)
a tak ogólnie to Gaspar kocha Monke :) :oops: :lol:
Awatar użytkownika
Cotleone
Posty: 2820
Rejestracja: 11 maja 2015, 18:37
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Cotleone »

A po co ma sam zeskakiwać, skoro można zawołać służbę? :wink:
Mruczenie jest bardzo ważne. Mruczenie wygrywa za każdym razem. (T. Pratchett)
Chitos
Posty: 3127
Rejestracja: 05 cze 2015, 20:52
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Chitos »

W sumie racja :D och te kotely :) :aniolek:
Awatar użytkownika
Morri
Posty: 17417
Rejestracja: 24 maja 2010, 21:29
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Morri »

cieszę się, że się dokocenie tak fajnie udało :)
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Awatar użytkownika
Essi
Posty: 810
Rejestracja: 19 maja 2014, 18:09
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Essi »

Chitos pisze: a tak ogólnie to Gaspar kocha Monke :) :oops: :lol:
Haha, jak to mówią, miłość jest ślepa ::
Śmieszne koteły Wam się trafiły. I prawdę mówiąc, obawiałam się trochę o to dokocenie do szalonej Monki - jak widać, zupełnie niepotrzebnie :)
Chitos
Posty: 3127
Rejestracja: 05 cze 2015, 20:52
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Chitos »

Monka to taka kochana mama Gaspara :) matkuje mu strasznie :) to jest idealny duet :)
Awatar użytkownika
Morri
Posty: 17417
Rejestracja: 24 maja 2010, 21:29
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Morri »

jak ja się cieszę, że to się tak ładnie udało :brawo:
zaczynam dochodzić do wniosku, że każda zmora znajdzie swego amatora ::
Chitos
Posty: 3127
Rejestracja: 05 cze 2015, 20:52
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Chitos »

Gaspar pokazuje jaki jest już duży i długi w całej okazałości :) i oczywiście jaki jest piękny :)
Obrazek
Obrazek
Ostatnio zmieniony 01 sty 1970, 1:00 przez Chitos, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
kikin
Posty: 7938
Rejestracja: 12 gru 2013, 9:01
Lokalizacja: Poznań

Post autor: kikin »

nie widzę :cry: :cry: :cry: :cry:

a chciałabym
Moje Tymczaski kochane :love: Lilianka, Della, Dakota, Alaska, Carlos, Santana, Sherlock, Watson, Koko, Bertil, Penelopa, Ebba, Alabama, Nebraska, Dastan, Tristan, Grafit, Kismet, Buffon, Bonucci, Okaka, Zaza, Tymek, Melisa, Fiesta
Awatar użytkownika
jaggal
Posty: 5513
Rejestracja: 13 cze 2015, 18:08
Lokalizacja: Poznań, Winogrady

Post autor: jaggal »

Nie lubimy pisać takich postów, ale czasem musimy.

Józia wróciła - cóż, czasem po prostu się tak zdarza, że dom, który miał być na zawsze, takim domem nie jest. Chwilowo kota znajduje się w naszym szpitaliku, bo cała sytuacja zestresowała ją tak bardzo, że nie była w stanie odnaleźć się w dawnym DT - za dużo obcych kotów, za dużo obcych już miejsc i zapachów... Na szczęście badania u weterynarza wykluczyły na razie jakiekolwiek poważniejsze choroby, potwierdziły natomiast, że Józia jest kotem bardzo delikatnym psychicznie i musimy się starać ją wyciszyć, uspokoić... Miejmy nadzieję, że wszystko będzie dobrze, a otuchy dodaje nam fakt, że już kilka dni wystarczyło, żeby kotka zaczęła się zachowywać zupełnie inaczej.
A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
Chitos
Posty: 3127
Rejestracja: 05 cze 2015, 20:52
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Chitos »

jaggal pisze:Nie lubimy pisać takich postów, ale czasem musimy.

Józia wróciła - cóż, czasem po prostu się tak zdarza, że dom, który miał być na zawsze, takim domem nie jest. Chwilowo kota znajduje się w naszym szpitaliku, bo cała sytuacja zestresowała ją tak bardzo, że nie była w stanie odnaleźć się w dawnym DT - za dużo obcych kotów, za dużo obcych już miejsc i zapachów... Na szczęście badania u weterynarza wykluczyły na razie jakiekolwiek poważniejsze choroby, potwierdziły natomiast, że Józia jest kotem bardzo delikatnym psychicznie i musimy się starać ją wyciszyć, uspokoić... Miejmy nadzieję, że wszystko będzie dobrze, a otuchy dodaje nam fakt, że już kilka dni wystarczyło, żeby kotka zaczęła się zachowywać zupełnie inaczej.
Trzymamy kciuki z braciszkiem Józefiny! Gaspar ściska siostrzyczkę!
ODPOWIEDZ