Farin ['], Rod, Trini ['] i Nena
Moderatorzy: crestwood, Migotka
Super!
Hemingway mawiał: „Posiadanie jednego kota prowadzi do posiadania następnego”, dlatego też z Marianną i Kreską gościliśmy Izaurę i Leonsję, a wcześniej Dramata Niezłomnego oraz Kostka ❤
W życiu jak na rollercoasterze. Rodzik wariuje, ma cudowny apetyt, najchętniej uciekłby już z łazienki. Nena, jak na nieśmiałą dziewczynkę przystało pozostaje na uboczu. Wczoraj pochrupała nieco suchego, dziś miała średni apetyt
Nena dostaje więc mieszankę energetyczną, przy jednym krzywym zerknięciu trzęsiemy się i łapiemy za termometr, tym bardziej, że zawartość kuwety nie była idealna (zła też nie, ale idealnie nie było).
Procedura przy termometrze - pomimo że nabyliśmy parę dni temu nowe - najpierw odkażamy przez godzinę, następnie opłukujemy, aby nic nie zostało naruszone. Dzieciaki mają temperaturę w normie, gdyby tylko Nena miała apetyt jak Rod. Podejrzewam, że u Neny dochodzi również czynnik stresowy - najbardziej cicha z rodzeństwa, tydzień w szpitaliku, wczoraj znów zmiana miejsca...

Procedura przy termometrze - pomimo że nabyliśmy parę dni temu nowe - najpierw odkażamy przez godzinę, następnie opłukujemy, aby nic nie zostało naruszone. Dzieciaki mają temperaturę w normie, gdyby tylko Nena miała apetyt jak Rod. Podejrzewam, że u Neny dochodzi również czynnik stresowy - najbardziej cicha z rodzeństwa, tydzień w szpitaliku, wczoraj znów zmiana miejsca...
Biedna, mała Dziewczynka 

Hemingway mawiał: „Posiadanie jednego kota prowadzi do posiadania następnego”, dlatego też z Marianną i Kreską gościliśmy Izaurę i Leonsję, a wcześniej Dramata Niezłomnego oraz Kostka ❤
Przepraszamy za dłuższy brak informacji - u nas wciąż dużo się dzieje i to niekoniecznie pozytywnie.
W ciągu tygodnia popędziliśmy na kontrolę poszpitalną. Ze względu na fakt, że maluchy są po tak ciężkich przejściach oczekiwanie na wizytę przebiega w następujący sposób - ciotka siedzi w poczekalni, kiedy zwalnia się miejsce dzwoni po wujka czekającego pod gabinetem w samochodzie - nie wiemy, czy to pioruństwo, które dopadło nasze bączki nie siedzi gdzieś jeszcze i czy nie zrobi krzywdy komuś innemu... W gabinecie używamy swojego podkładu i termometra, dodatkowo termometr pokazał u Neny zawyżoną temperaturę. Stres? Czekanie na wizytę czy może choróbsko? Bierzemy awaryjnie tabletkę na temperaturę i po spokojnej kolacji mierzymy ponownie temperaturę. Znowu za wysoko, czyli dajemy tabletkę i czekamy. Rano temperatura jest z kolei trochę za niska... Panna zaczęła na szczęście lepiej jeść, uskutecznia również tańce oraz piski błagające o mięsko.
Rodzik natomiast stał się kluchą ponad kluchy - czy jest lepsze miejsce na spanie niż pomiędzy człowiekami w sypialni ?
Mamy ogromne zaległości zdjęciowe, nowe zdjęcia zostaną dziś wysłane, a teraz prezentujemy Rodzika- największego przystojniaka w galaktyce:

W ciągu tygodnia popędziliśmy na kontrolę poszpitalną. Ze względu na fakt, że maluchy są po tak ciężkich przejściach oczekiwanie na wizytę przebiega w następujący sposób - ciotka siedzi w poczekalni, kiedy zwalnia się miejsce dzwoni po wujka czekającego pod gabinetem w samochodzie - nie wiemy, czy to pioruństwo, które dopadło nasze bączki nie siedzi gdzieś jeszcze i czy nie zrobi krzywdy komuś innemu... W gabinecie używamy swojego podkładu i termometra, dodatkowo termometr pokazał u Neny zawyżoną temperaturę. Stres? Czekanie na wizytę czy może choróbsko? Bierzemy awaryjnie tabletkę na temperaturę i po spokojnej kolacji mierzymy ponownie temperaturę. Znowu za wysoko, czyli dajemy tabletkę i czekamy. Rano temperatura jest z kolei trochę za niska... Panna zaczęła na szczęście lepiej jeść, uskutecznia również tańce oraz piski błagające o mięsko.


Mamy ogromne zaległości zdjęciowe, nowe zdjęcia zostaną dziś wysłane, a teraz prezentujemy Rodzika- największego przystojniaka w galaktyce:
Za nami Święto Zmarłych, chyba najtrudniejsze w moim życiu. Po odwiedzinach na cmentarzu i spotkaniu z rodziną wróciłam do domu i zajrzałam na fundacyjnego facebooka.
W jednym z komentarzy pod zdjęciem informującym o odejściu Trini pojawił się komentarz, że miłości nie liczy się ilością chromosomów. Trini i Farinku, nie mogliśmy się z Wami pożegnać, nie będziemy nigdy mogli odwiedzić Was na cmentarzu dla zwierzaków. ZAWSZE będziemy Was kochać i ZAWSZE będziemy o Was pamiętać - nasze kochane czarne urwiski.
Zdrowie i szczęście Roda i Neny pozwala nam na chociaż częściowe zaduszenie tęsknoty i bólu. Najbardziej cieszą nas postępy Nenki - ta przerażona mała kuleczka zaczęła mruczeć, hasać ze wszystkimi futrami w domu, śpiewa nawet na mięsko
Niedawno położyłam ją sobie na poduszce - Nenka Syrenka zaczęła mruczeć jak traktorek i ugniatać moją szyję niczym prawdziwa masażystka. Nie mam nawet słów, żeby opisać ile radości dają nam Jej postępy.
W jednym z komentarzy pod zdjęciem informującym o odejściu Trini pojawił się komentarz, że miłości nie liczy się ilością chromosomów. Trini i Farinku, nie mogliśmy się z Wami pożegnać, nie będziemy nigdy mogli odwiedzić Was na cmentarzu dla zwierzaków. ZAWSZE będziemy Was kochać i ZAWSZE będziemy o Was pamiętać - nasze kochane czarne urwiski.
Zdrowie i szczęście Roda i Neny pozwala nam na chociaż częściowe zaduszenie tęsknoty i bólu. Najbardziej cieszą nas postępy Nenki - ta przerażona mała kuleczka zaczęła mruczeć, hasać ze wszystkimi futrami w domu, śpiewa nawet na mięsko

Niedawno położyłam ją sobie na poduszce - Nenka Syrenka zaczęła mruczeć jak traktorek i ugniatać moją szyję niczym prawdziwa masażystka. Nie mam nawet słów, żeby opisać ile radości dają nam Jej postępy.
