Ehhh.. Biedna Szaroletka

Człowiek tyle razy już ją zawiódł

Najpierw, przez nieodpowiedzialnych ludzi, który mieli się nią zaopiekować, straciła ogon

I choć początkowo była szansa na uratowanie go, biedaczka lądowała ze świeżą raną na dworze, gdzie rana się brudziła, kotka nie otrzymywała antybiotyków i gdyby nie trafiła do fundacji już by pewnie nie żyła

Dostała się do naszego szpitalika i mimo, że udało się doprowadzić leczenie do końca, to o Szaroletkę niewielu ludzi pytało, a nawet jeśli ktoś się zjawił by ją poznać, zniechęcił się jej nieśmiałością w pierwszym kontakcie. Szarka jest bardzo delikatnym kotkiem, czy to powód by nie dać jej szansy? Przez brak zainteresowania i brak miejsc w DT koteczka spędziła rekordowo długi czas w szpitalikowej klatce

Gdy w końcu pojawiło się światełko w tunelu i ktoś chciał jej udostępnić skrawek podłogi w domu tmczasowym, okazało się, że temperament kocich tak bardzo się nie zgrywa, że po kilku dniach Szaroleta znów trafiła do klatki... ehhh... biedna Szarka

Po czasie udało się znaleźć dla niej nowe miejsce, tym razem już bez innych kotów, niestety i stąd Szarka będzie musiała się wyprowadzić z końcem marca i jeśli nie znajdzie się nowy dom tymczasowy, Szarka znów trafi do szpitalikowej klatki
Tak mi przykro kocie

Nie wiem skąd ten pech

Nie wiem kiedy Twoja tułaczka się skończy
