Marusia - pręgusia i jej siostra Tusia :)

Nasi podopieczni szczęśliwie wyadoptowani :)

Moderatorzy: crestwood, Migotka

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
puss
Posty: 303
Rejestracja: 07 maja 2007, 16:02
Lokalizacja: Poznań

Post autor: puss »

Marusia idzie do nowego domku? to wspaniałe wieści :D
Obrazek
Awatar użytkownika
Nina
Posty: 1093
Rejestracja: 26 mar 2007, 14:34
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Nina »

Marutek wrócił do mnie w środku nocy :(

rezydentka atakowała ją podobno okropnie od samego początku a po paru godzinach tak się pobiły, że aż się krew polała

ja już nie wiem ...
"-Mamo, to jest mały kotek.
Chcesz, odniosę go z powrotem,
tylko daj mu spodek mleka.
Spójrz, jak ładnie się uśmiecha!"
Awatar użytkownika
pantea
Posty: 3958
Rejestracja: 30 paź 2006, 9:13
Lokalizacja: Poznań - Rataje

Post autor: pantea »

biedna :( Ale pechowo trafiła.

:ok: za bardziej przyjazny domek
Co obchodzi cię jak korzystam z szaleństwa – bez czy w pasach bezpieczeństwa...
Awatar użytkownika
marinella
Posty: 9176
Rejestracja: 01 sty 1970, 1:00
Lokalizacja: Poznań

Post autor: marinella »

albo kobita spanikowała
jak sie dziewczyny pobiły

były juz takie kwiatki co to malutki kociak bił rezydentke :neutral: chyba kijem bejzbolowym :neutral:

widocznie nie ten dom

widziałam tą małą kicie do której szedł marutek
i sory....
widocznie dziewczynie się nie spodobala
Nina uprzedzaj wyraznie ze marutek jest dzicz jeszcze
bo jej mimo wszytsko daleko jest do kolankowego kotka
Obrazek
duduś

Post autor: duduś »

marinella pisze:albo kobita spanikowała
jak sie dziewczyny pobiły

były juz takie kwiatki co to malutki kociak bił rezydentke :neutral: chyba kijem bejzbolowym :neutral:

widocznie nie ten dom

widziałam tą małą kicie do której szedł marutek
i sory....
widocznie dziewczynie się nie spodobala
Nina uprzedzaj wyraznie ze marutek jest dzicz jeszcze
bo jej mimo wszytsko daleko jest do kolankowego kotka
Cześć wszystkim
to u mnie była Murusia, więc sie wypowiem skoro wypłynął zarzut ze mi sie nie spodobała....
Przywiozłam ja do domku, bardzo sie stresowała podczas jazdy, ale jej mówiłam że w domku czeka dobre amu i towarzystwo ...Dojechaliśmy i przyszedł czas na zapoznanie, oczywiście otworzyliśmy koszyczek i poczekaliśmy jak trochę ochłonie ,Tekisia już zaglądała do koszyczka po czym zwiała na drapak i obserwowała z posępna mina.Po paru chwilach Maruśke wyjęłam z koszyczka przy kuwecie troszkę poniuchała, pokazałam jej miseczki od razu zaproponowałam tuńczyka na zachętę ale kicia bardzo wystrachana więc ją położyłam na łożko a ona znalazła wygodne i bezpieczne dla niej miejsce pod grzejnikiem za łóżkiem.I teraz troche o Tequili ,pierwszy raz widziałam aby nasza iśka była tak agresywna w stosunku do innego kota, to miało być dla niej towarzystwo jej siostrzyczka a tu masz, uszy położyła i syczała non stop:(Gościłysmy już 3 kotki, podczas wyjazdów naszych znajomych to my sie opiekujemy futrami i Iśka nigdy nie zachowywała się w ten sposób, na początku nie ufna ale zawsze to drugi kicior był wystrachany i nieprzystępny a Tekisie rozpierała energia aby juz sie bawić.Cały czas mówiłam do Marusi i na zachętę pokazałam jej zabaweczki i ku mojemu wielkiemu zdziwieniu futrzany pompon bardzo przypadł jej do gustu, więc jej tam myrdałam i pomyślałam że parę dni i się zaklimatyzuje.Tekiska wszystko obserwowała i cały czas syczała a najgorsze jest to że jak podchodziła do Maruski i chciałam ją odsunąć to w moja stronę poszybowały kiełki i syki.Pomyślałam że dziewczyny do jutra sie uspokoją i położyłam się spać.Maruska o dziwo wyszła zza łożka powędrowała do kuwetki załatwiła sie a Teka stanęła u wejścia i na nią syczała także była pilnowana na każdym.Marus wróciła za łóżko a Iśka za nią , położyłam się spać i po dłuższych pomrukach i sykach doszło do przepychanki , Iśka zaczepiła uchem o wystający kawałek łózka i gdy ja chciałam zabrać to oberwałam zębami.Udało mi sie ją zabrać i zamknąć w łazience Maruska bardzo wystrachana została za łóżkiem...Spańkowałam, że koty sie jutro jak mnie nie będzie pozagryzają i zadzwoniłam do Niny.
Najbardziej sie przestraszyłam tym, że Iśka była agresywna również w stosunku do mnie, cała sztywna i uszy położone, Marusia sie bardzo ładnie zachowywała, bardzo mnie zadziwiło że sie bawiła i że wyszła do kuwety.Nie jest to sprawiedliwe aby od razu oceniać mnie w sposób powierzchowny, że kot mi sie nie spodobał więc go oddałam. to nie jest towar którym sie handluje tylko żywe zwierze.Rozmawiałam z Niną i powiedziała, że raczej Iśka powinna być sama, choć mam przykłady że potrafi się bawić i dogadywać z innymi sierściuchami, więc tym bardziej jest to dla mnie przykra sytuacja ponieważ Marusia okazała sie bardzo kochana, ale jak tu się zaprzyjaźnić skoro Tekisia zachowywała się nieprzystepnie, nie wiem czy była zazdrosna czy tylko broniła terytorium choć wątpię bo to młody kiciak i bardzo rozrywkowy.Wydawało mi sie że potrzebuje jak najbardziej towarzystwa i że to Marusia będzie wymagała więcej uwagi.
Jest w tym trochę mojej winy ponieważ mogłam pojechać po kota rano w sobotę i nie stresować sie tym że zostaną same, cały czas mieć je na oku ale oczywiście chciałam jak najszybciej zapoznać kićki i nie myślałam że dojdzie do takiej sytuacji. Najgorsze jest to że przysporzyłam Marusi dodatkowego stresu, ale Nina powiedziała że już sie dzisiaj ładnie bawiła.
Naprawdę nie wiem co o tym myśleć, ponieważ chciałam mieć drugiego futrzaka, a Tequilka przyjaciółkę:(
Proszę aby nie oceniać mnie pochopnie ale o trochę zrozumienia.
Pozdrawiam
Karolina
Awatar użytkownika
marinella
Posty: 9176
Rejestracja: 01 sty 1970, 1:00
Lokalizacja: Poznań

Post autor: marinella »

hmmmm
przepraszam jesli Cię urazilam, naprawdę przepraszam
jeszcze raz przeczytałam moja wypowiedz i faktycznie troche sie zapędziłam :oops:

ale wybaczcie po jednym dniu a raczej po kilku godzinach stwierdzac ze koty sie nie dogadaja jest troche na wyrost
ja rozumiem po kilkunastu dniach bo wiem ze sa przypadki ze koty się wybitnie nie dogaduja ale to mozna stwierdzic po jakims czasie a nie po kilku godzinach


wystarczyło je na chwile odseparowac od siebie zeby porzesiakaly zapachem i spróbowac ponownie


z tego co piszesz to zadna tragedia sie nie działa
to niestety tak wygląda a czasem nawet gorzej
to ze twoja kotka jest niezadowolona to normalne (syczenie , kładzenie uszu , jeżenie się itp )

Nina nie obraz sie ale myslę ze stwierdzenie ze Iska powinna być samym kotem to chyba tez trochę na wyrost
no chyba ze powyższa relacja jest niepełna i brakuje w niej czegoś typu : krew się lała lub któres sikało ze strachu pod siebie


duduś pisze:Spańkowałam, że koty sie jutro jak mnie nie będzie pozagryzają i zadzwoniłam do Niny.

spanikowałas i to jest niezaprzeczalny fakt ;)
trzeba bylo dac dziewczynom szanase której według mnie zwyczajnie nie dostały
to jest moje zdanie

To zbyt krótki czas zeby mówić o agresji rezydenki i stwierdzac ze nic z tego nie bedzie...
ale oczywiscie dudusiu nic na siłę, jesli to cię przerosło to lepiej ze Marutek wrócił do Niny
duduś pisze:Tekisia zachowywała się nieprzystepnie, nie wiem czy była zazdrosna czy tylko broniła terytorium choć wątpię bo to młody kiciak i bardzo rozrywkowy
nawet młody rozrywkowy kociak sie tak zachowuje
moja niezyjaca Koka która miala trzy miesiace kiedy dolaczyła do nas Marysia przez trzy dni była na mnie obrazona , i tukła i syczała na marysie
zapedzała ją w kąt i pastwiła się nad nią
zabierałam marysię od niej i po trzech dniach nastapil przełom i dziewczynki sie polubiły

ale przez trzy dni Koka była "agresywna"

Szczerze : miałam sama i slyszłam o przypadkach ze dorosłe koty się nie zaakecptowały ale o dwóch kociakach nigdy... jedynie własnie takie historie gdzie nie dano kotom się poznać

Sądze ze gdybyś sie nie zestreswała sytuacją
(ja cie doskonale rozumiem ze się zdenerowałas bo ja tez miałam rózne mysli jak koka prała marysie tylko ja nie mialam gdzie maryski odniesc -jedynie nad rzekę skąd ją zabrałam z zaropialymi oczami) to daję dziewczynkom dwa góra trzy tygodnie ze obie by się zaakceptowały
tylko trzeba byc twardym i się nie wtrącac w te wrzaski

a koty tak jak ludzie nawet te które się lubia od czasu do czasu się kłóca
u mnie raz na dzien dziudziu dostaje po pysku od olki jak ją zbyt nachalnie zaczepia
Obrazek
duduś

Post autor: duduś »

Witam
rzeczywiście spanikowałam, ale uwierz mi tak sie wystraszyłam, jeszcze tym uchem Tekisi, że poszłam po najmniejszej linii oporu:(Trudno mi było, zwłaszcza że Iśka przejawiała agresję wobec mnie, zawsze w "nowym"towarzystwie była bardzo ciekawska trochę nieufna, ale po dłuższej chwili koty się akceptowały.Miałam nadzieję,że Tekisia jako znajda przywita z otwartymi łapkami nową domowniczkę, która też przeszła swoje...:(Najgorsze, że przez moją głupotę, przysporzyłam stresu Marusi, zamiast przemyśleć całą "logistykę' i zabrać kiciaka rano przy dniu wolnym to ja jestem w gorącej wodzie kąpana. Tequilka też miała stresa bo miała "nieplanowaną" wizytę u Weta ale skończyło sie na strachu.Któraś z panien troszkę zmoczyła łóżko, ale niewiele, podejrzewa że Iśka a Marusia ,naprawdę byłam w szoku , od razu sie bawiła i trafiła do kuwetki, bardzo ładnie się zachowywała tylko jestem w głębokim szoku z zachowania Tekisi...
Awatar użytkownika
marinella
Posty: 9176
Rejestracja: 01 sty 1970, 1:00
Lokalizacja: Poznań

Post autor: marinella »

Moja rada :
nie rezygnuj z dokocenia tylko nie czekaj na to zbyt długo...
ochłońtroche po przezyciach i dokoc sie
i tym razem obierz i nastaw sie na wersje realistyczna ;)
syki , wrzaski , kilka bójek , obrazony rezydent ;)
trudne to ale uwierz mi warto kilka-kilkanascie dni przecierpiec ,
Toja kotucha jest młoda wiec powinna szybko się odbrazić.

rzadko który kot (który jest sam ) nie broni swojego terytorium ....
Iska ile ma dokladnie miesięcy? Moze warto by ja było wykastrowac jesli juz czas , hormony tez jej nie będą kazały bronic swojego terytorium juz tak bardzo

a z ta "agresją" względem ciebie tez się nie stresuj
Iska była zdenerwowana i ją zabolało więc cię capneła zębami
to tez zupełnie normalne nawet u bardzo oswojonego kot, to taki instynkt

wierz mi prawdziwa agresja czy panika wyglada duzo gorzej


Powodzenia i nie stresuj się tak
zwierzaki są mądre
tylko ich zachowanie trochę się rózni od naszego ;) i czasem wydaje nam się bardzo dziwne lub nawet niepokojace
Obrazek
Awatar użytkownika
Nina
Posty: 1093
Rejestracja: 26 mar 2007, 14:34
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Nina »

A ja dzisiaj w nocy pogłaskałam Tusiaka !!!!!!!!!!!!!!!!! :D :D

doszło do tego oczywiście dzięki Dropsowi, który władował mi się do wyrka z mega traktorem - więc zaraz pojawiła się rozmruczana spragniona dropsowych pieszczot Tusia :)

wyciągnęłam rękę i zaczęłam głaski - Tusiakowi się baaaaaaaaaardzo podobało - mruczał, furczał, prężył się wyginał, nadstawiał główkę i gardziołko :)

a rano powrót do starych porządków i zmyka na mój widok :cool:

ale i tak się cieszę - może jednak coś z niej będzie :wink:

a tu jeszcze święta trójca
Obrazek
"-Mamo, to jest mały kotek.
Chcesz, odniosę go z powrotem,
tylko daj mu spodek mleka.
Spójrz, jak ładnie się uśmiecha!"
Awatar użytkownika
Nina
Posty: 1093
Rejestracja: 26 mar 2007, 14:34
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Nina »

zachęcona nocnym sukcesem dwa razy już dzisiaj podchodziłam do śpiącego Tusiaka i dwa razy było głaskanko i mruczanko :banan: :banan: :banan:
"-Mamo, to jest mały kotek.
Chcesz, odniosę go z powrotem,
tylko daj mu spodek mleka.
Spójrz, jak ładnie się uśmiecha!"
Awatar użytkownika
anna57
Posty: 224
Rejestracja: 30 cze 2007, 1:27
Lokalizacja: Poznan

Post autor: anna57 »

Drops jest najlepszym na świecie kocim terapeutą :wink: :D
Kocureńki są śliczne :D
Awatar użytkownika
Nina
Posty: 1093
Rejestracja: 26 mar 2007, 14:34
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Nina »

anna57 pisze:Drops jest najlepszym na świecie kocim terapeutą :wink: :D
no dokładnie - nie wiem co bym bez niego zrobiła :)

u Tusiaka nastąpił przełom - daje mi się głaskać coraz częściej i coraz chętniej - dalej jest płochym dzikusem, ale po dwóch miesiącach "niedotykalskości" normalnie cieszę się jak głupia z każdego głaska :)

tak Tusioł wygląda teraz
Obrazek

zakochana para
Obrazek

i super poza do spania Marusi :)
Obrazek
"-Mamo, to jest mały kotek.
Chcesz, odniosę go z powrotem,
tylko daj mu spodek mleka.
Spójrz, jak ładnie się uśmiecha!"
Awatar użytkownika
kaory
Posty: 1983
Rejestracja: 12 gru 2006, 15:09
Lokalizacja: Poznań - Wilczak
Kontakt:

Post autor: kaory »

super :) brawa dla Dropsia :) jaki z niego mądry kotek :: :: ::

i dla Ciebie oczywiście :) :) :) opłaciło się czekać ::
semper eadem

http://kaory.digart.pl/

Mimi Kotalina [']
śpij spokojnie Miłeczko...[']
Awatar użytkownika
kiniek
Posty: 3501
Rejestracja: 01 sie 2007, 20:28
Lokalizacja: Poznań

Post autor: kiniek »

zawsze mnie zastanawia jak te koty mogą spać w takich pozach i że później je nic nie boli :twisted: niech jakiś ludź spróbuje spobie pospać ze zwisającą głową to później szyją nie ruszy przez tydzień ::
"Pies: karmią mnie, kochają, troszczą się o mnie - są bogami!
Kot: karmią mnie, kochają, troszczą się o mnie - jestem bogiem!"
pusia

Post autor: pusia »

I co jak tam kotki są grzeczne? dobrze się czują?
ODPOWIEDZ