Conwalie pisze:Poczytałam skład i właściwie głównym składnikiem jest białko, w karmie dla sterylizowanych jest go nawet więcej, tłuszczu porównywalna ilość więc węgli nie powinno być dużo więcej. Teraz zakupiłam karmę RC dla sterylizowanych poniżej 7 roku życia.
To że "głównym składnikiem" jest białko jeszcze o niczym nie świadczy. Ważne jest jego pochodzenie. A jakoś Royal nigdzie się nie chwali jaką mają zawartość mięsa w karmach. Mięsa, podkreślam, a nie produktów pochodzenia zwierzęcego. Za to RC zawiera sporo glutenu - a to białko
roślinne, które ma tę niesympatyczną cechę, że powoduje zatrzymanie wody w układzie pokarmowym.
izabela pisze:nasze kotki też jedzą tylko suche ,ale wet twierdzi ze to nic nie szkodzi ,sucha karma podobno jest lepsza od mokrej, bardziej wartosciowa.
Bo wet siedzi w kieszeni koncernów. To pewnie, że będzie "reklamował" suchą karmę. Od rzeźnika nie dostanie wycieczki czy sprzętu za promocję mięsa.
I to co Uta napisała - mokra karma dostarcza wodę, którą koty raczej niechętnie piją, a która jest niezbędna do funkcjonowania nerek. Od tej wody w mokrej karmie kot nie tyje, a brzuszek ma pełny i nie "marudzi".
Uta wspomniała też o węglowodanach w karmach. Koty nie wykorzystują ich, jak ludzie, do produkcji energii, ale są one przetwarzane na tłuszcz. Dlatego na whiskasach i innych marketowych gównach koty tyją i właścicielom się wydaje, że kot jest w znakomitej kondycji, ale tak naprawdę to kot ma braki żywieniowe.
Po raz kolejny trzeba pamiętać o jednej kwestii - nie uczłowieczajmy zwierząt. To, że my od tłuszczu tyjemy nie znaczy, że koty - one tej energii potrzebują, bo jest dla nich łatwo przyswajalna. I tu uwaga też do
Yadranne - ŻADNYCH przypraw. To co my jemy jest dla kotów niewłaściwe. W naszym pożywieniu jest pełno konserwantów, przypraw i innych świństw, które dla kota są co najmniej niewłaściwe.
Zawsze w tym miejscu odwołuję się do tego co kot jadłby w naturze. A my na siłę staramy się je przerzucić na to syntetyczne jedzenie.
Jeśli kota wzgardzi gotowanym kurczakiem (moja nie traktuję tego jako coś jadalnego) to może surowy (dla bezpieczeństwa sparzony) jej zasmakuje. A jeśli nie kurczak to może wołowina.
I naprawdę zachęcam do poczytania. Niestety linki, które podała Uta są w chwili obecnej "puste" z uwagi na ludzkie animozje. Ale w sieci jest naprawdę mnóstwo materiałów.
Nawet na naszym forum był już wątek o żywieniu kotów:
http://forum.kocipazur.org/viewtopic.ph ... %BFywienie a w nim sznurek do artykułu dla początkujących:
http://www.krakvet.pl/forum/viewtopic.php?t=642