DEXTER

Nasi podopieczni, którzy odeszli...

Moderatorzy: crestwood, Migotka

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Kri
Posty: 4239
Rejestracja: 15 paź 2007, 21:15
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Post autor: Kri »

:)
Kobiety i koty zawsze będą robić to, co chcą,
a mężczyźni i psy powinni się zrelaksować i powoli oswajać z tą myślą.

Robert A. Heinlein

http://www.ezopoznan.pl/
einfach
Posty: 2487
Rejestracja: 04 wrz 2013, 12:24
Lokalizacja: Poznań

Post autor: einfach »

Dziękuję!
Awatar użytkownika
marinella
Posty: 9176
Rejestracja: 01 sty 1970, 1:00
Lokalizacja: Poznań

Post autor: marinella »

ja bym stawiała że on jednak potrzebuje towarzysza do zabawy

mój pierwszy kot podobnie robił
i tylko na mnie się rzucał
w zasadzie rzucała

zabawy z nią nie pomagały, człowiek nie wybawi tak kota jak drugi kot
Obrazek
Awatar użytkownika
brynia
Posty: 13092
Rejestracja: 28 lip 2007, 10:24
Lokalizacja: Ziemia

Post autor: brynia »

Tyle, że przed braniem drugiego kota lepiej go skonsultować z behawiorystą. Katarzyna pewnie podrzuci namiary jak dotrze do wątku.
Awatar użytkownika
marinella
Posty: 9176
Rejestracja: 01 sty 1970, 1:00
Lokalizacja: Poznań

Post autor: marinella »

nie ma dobrych behawiorystów w poznaniu
w konsultacje telefoniczne ja srednio wierzę skoro behawiorysta nie widzi kota i domu to jak może pomóc?
jaka róznica miedzy radami tutaj a prze telefon ?
Obrazek
Awatar użytkownika
brynia
Posty: 13092
Rejestracja: 28 lip 2007, 10:24
Lokalizacja: Ziemia

Post autor: brynia »

marinella pisze:jaka róznica miedzy radami tutaj a prze telefon ?
Zapytaj może Katarzynę ;)
Awatar użytkownika
marinella
Posty: 9176
Rejestracja: 01 sty 1970, 1:00
Lokalizacja: Poznań

Post autor: marinella »

brynia pisze:
marinella pisze:jaka róznica miedzy radami tutaj a prze telefon ?
Zapytaj może Katarzynę ;)
ja wiem że Katarzyna ją poleca
ja jak czytam i słucham o tej behawiorystce to raczej bym odradzała

ja się ani moich kotów nie leczę telefonicznie
wiadomo czasem można coś skonsultować ale leczyć ?
Obrazek
Awatar użytkownika
marinella
Posty: 9176
Rejestracja: 01 sty 1970, 1:00
Lokalizacja: Poznań

Post autor: marinella »

Natalia a jak długo Dex siedzi sam w domu?
mi Twój opis brzmi jak kocia nuda i brak intensywnej zabawy
ale też ekspertem nie jestem
Obrazek
Awatar użytkownika
perdo
Posty: 319
Rejestracja: 22 maja 2013, 16:04
Lokalizacja: Poznan

Post autor: perdo »

A coś się u Was zmieniło?
W domu, w ukladzie sil miedzy kotami?
Bo to tez zalezy, czy ten atak jest taki pt. "polowanie" i "baw się ze mną", czy z nutą agresji.
U mnie Greebulec nasze wieczorne zabawy zintensyfikowal jak przyszly Hobbity i faktycznie jest to spowodowane tym, ze stado rezydentow troche zeszlo na bok w ilosci zabaw, bo obsluguje towarzysko więcej kotów. A rąk i czasu ciągle mało.
Więc atakuje mnie w łózku, żebym się bawiła, skacze po mnie, podgryza dla zabawy, czasami drapnie za mocno. A był kotem bardzo delikatnym :)
– Chciałem powiedzieć (...) że na tym świecie jest chyba coś, dla czego warto żyć.
Śmierć zastanowił się przez chwilę.
KOTY, stwierdził w końcu. KOTY SĄ MIŁE.
paula_kropcia
Posty: 1322
Rejestracja: 27 mar 2013, 20:35
Lokalizacja: Poznań

Post autor: paula_kropcia »

Kocur Felix moich rodziców robił (czasem mu się to zdarza nadal), dokładnie tak jak Dex w stosunku do mojej mamy. Obserwując go u nich, moim zdaniem jest to próba zdominowania mojej mamy, którą on uznał za fajną "zabawkę". Mama jest mniej konsekwentna niż tata, na jego zaczepki pazurem czy ugryzienia właśnie takie na zasadzie zaczepiania jak opisujesz, reagowała podobnie jak Ty.

Z tatą poprosiliśmy żeby przestała jak zrobi coś takiego, mówić do niego "felusiu nie wolno" jeszcze do tego ciepłym głosem i tylko psik psik, tylko żeby podeszła do niego jak do wychowania psa. Przy takiej sytuacji obniżyła ton głosu i ostro niskim głosem zareagowała na jego zaczepki. Poza tym, poradziłam żeby każdorazowo nie pozwalała się kotu po takiej akcji, do siebie zbliżać i konsekwentnie jednym sprawnym ruchem kota z kanapy czy swojego pobliża wyrzucała. Chodzi o to żeby nie zwracać przez jakiś czas np.godzinę na niego uwagi, potraktować go jak powietrze. To ma być kara dla niego. To nie on w domu rządzi tylko Ty.
Staraj się właśnie nie podnosić głosu, bo zwierzęta nie rozumieją naszego krzyku, traktują go jak zagrożenie. Trzeba głos obniżyć i ostro ale bez agresji.
Ja dodatkowo za każdym razem gdy czegoś od moich zwierząt wymagam, popieram to odpowiednią, zawsze tą samą komendą np. Filip odejdź/zejdź (w sensie z kanapy) i jednocześnie wykorzystuje ruch ręką, od siebie na dół. Jak patrzy i udaje że nie wie o co chodzi, to ponawiam komendę i wierzchem dłoni popycham tyłek.

Trudno spodziewać się ataku, ale jak zauważysz że sadzi się żeby na Ciebie skoczyć, czy jest właśnie w trakcie skoku, spróbuj się odsunąć i w tym samym momencie go skarcić głosem. Nie zostawiaj też nierozwiązanej takiej sytuacji. Nie strasz go, ale konkretnymi nie miziakowatymi ruchami zagoń go do budy czy pod łóżko, tak żeby był z dala od ciebie. Jak się bawić nie umie to zabawy nie będzie. Coś na zasadzie karnego jeżyka superniani tylko bez brania na ręce w międzyczasie :)

U nas póki co to się sprawdza, ataki na mamę minęły. Jeszcze czasem mu się zdarzy, ale reakcja jest zdecydowana i konkretna, a to go uczy hierarchii.
Jest taka fajna książka "Drugi koniec smyczy" co prawda dotyczy psów i ich zachowań, ale muszę powiedzieć, że mając i jedno i drugie zwierzę, dostrzegam bardzo często analogię między psim i kocim światem i często to wykorzystuje.

edit: Dex się poczuł u Was już na tyle dobrze i się bardzo zadomowił że teraz pewnie testuje na ile sobie może w stosunku do Was pozwolić. Szczególnie że pewnie znakomity z niego obserwator i dobrze wie, kto z Was jest słabszy i mu na więcej pozwoli :) Mądry zwierz. Konsekwencja konsekwencja i jeszcze raz konsekwencja :)
einfach
Posty: 2487
Rejestracja: 04 wrz 2013, 12:24
Lokalizacja: Poznań

Post autor: einfach »

paula_kropcia pisze:edit: Dex się poczuł u Was już na tyle dobrze i się bardzo zadomowił że teraz pewnie testuje na ile sobie może w stosunku do Was pozwolić. Szczególnie że pewnie znakomity z niego obserwator i dobrze wie, kto z Was jest słabszy i mu na więcej pozwoli :) Mądry zwierz. Konsekwencja konsekwencja i jeszcze raz konsekwencja :)
Ja doszłam do tego samego wniosku, że mnie sprawdza, a że ja po prostu jestem zbyt miękka i mu popuściłam zapewne trochę, to próbuje to wykorzystać. Dzięki za rady, teraz już wiem dokładnie, co mam robić :) A jak nie podziała, to wtedy będziemy zastanawiac się dalej...

Marinella- Dexter nie zostaje sam na dłużej niż 3h w ciągu dnia, gdzie to 3h to i tak rzadko. Ja mam tak rozłożone zajęcia, żeby Daniel był w domu jak mnie nie ma, i na odwrót, a że pracujemy najczęściej zdalnie, to kociamber nie zostaje sam. Najdłużej sam został, jak wyszliśmy raz wieczorem i wtedy było to jakieś 6h. nie wydaje mi się też, żeby był znudzony, bo doskonale potrafi dać znać kiedy potrzebuje zabawy (sama też go zachęcam i czasami nawet mu się nie chce), kiedy chce inną zabawkę, a kiedy woli posiedzieć sam. W ogóle ten kot daje znać o wszystkim, dlatego się przestraszyłam jak zaczął mnie ni stąd, ni zowąd atakować.
Swoją drogą, wczoraj, nauczywszy się wchodzić odpowiednio na fotel od biurka Dexter został kotem grzejąco nakolankowym :)
Awatar użytkownika
marinella
Posty: 9176
Rejestracja: 01 sty 1970, 1:00
Lokalizacja: Poznań

Post autor: marinella »

paula_kropcia pisze: Dex się poczuł u Was już na tyle dobrze i się bardzo zadomowił
tak

ta druga twarz czesto z kotów wychodzi jak już sie zadomawiają i poczuja sie u siebie
Obrazek
Katarzyna
Posty: 1903
Rejestracja: 28 kwie 2010, 14:52
Lokalizacja: Internet

Post autor: Katarzyna »

Beata Leszczyńska pomogła Amadeuszowi bardzo. Mam zupełnie nowego kota i jestem mega zadowolona, nie mówiąc o kocie :D
Oczywiście, najlepszym rozwiązaniem jest, kiedy behawiorysta przyjedzie do domu i zobaczy sytuację na miejscu, ale nie zawsze jest to możliwe. Rozmowa telefoniczna jest bardzo szczegółowa i w naszym przypadku pierwsza trwała 2 h!
Nikogo nie będę nakłaniać do kontaktowania się z Beatą Leszczyńską. Ja wiem jak wielką ma wiedzę, jak chętnie pomaga i dzieli się swoim doświadczeniem. Nie żałuję ani minuty rozmowy z nią. Wiem jak było wcześniej z Zuzią i Amadeuszem, wiem jak jest teraz i chwilę obecną zdecydowanie sobie chwalę! :D
einfach
Posty: 2487
Rejestracja: 04 wrz 2013, 12:24
Lokalizacja: Poznań

Post autor: einfach »

Dexterek od dziś bryka za tęczowym mostem... Wszystko stało się bardzo szybko, jeszcze nie do końca zrozumieliśmy, co się stało... polegliśmy wobec wysiękowej postaci FIP. Był najlepszy. Mam nadzieję, że teraz już nie cierpi i jest najszczęśliwszy
Awatar użytkownika
kiniek
Posty: 3501
Rejestracja: 01 sie 2007, 20:28
Lokalizacja: Poznań

Post autor: kiniek »

:shock: :cry: [']
"Pies: karmią mnie, kochają, troszczą się o mnie - są bogami!
Kot: karmią mnie, kochają, troszczą się o mnie - jestem bogiem!"
ODPOWIEDZ