Po dwóch "tymczasach" mam taką obserwację, że Trinity znacznie skróciła dystans do człowieka, bardzo jest chętna na głaskanie, dotykanie i inne przyjemności. Co prawda wciąż branie na ręce nie sprawia jej radości, ale wykazuje mega zainteresowanie ręką człowieczą. Czyżby doceniła człowieka w kontekście... no właśnie nie wiem jak to nazwać
koty wiele się od siebie uczą i zaskakująco dużo potrafią w swoich małych mózgach przetrybyć - gdybyś widziała, jaka była Burak na początku tymczasowania, a jaka jest teraz...
A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
Tylko zaskakuje, zastanawia mnie dlaczego tego nie skumała przy dwóch rezydentach przyjacielsko nastawionych? Marnowanie czasu na dąsy... Niezbadane są ścieżki myśli kocich... Teraz to Buraczuś choć Burak brzmi dumnie!
Może tymczaskom poświęcamy więcej uwagi, bo są po przejściach i wzbudza to trochę zazdrość w rezydentach więc chcą pokazać, że uwaga Im też się należy...