Silana

Nasi podopieczni szczęśliwie wyadoptowani :)

Moderatorzy: crestwood, Migotka

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
kikin
Posty: 7938
Rejestracja: 12 gru 2013, 9:01
Lokalizacja: Poznań

Post autor: kikin »

wierszyk super :tan:
Moje Tymczaski kochane :love: Lilianka, Della, Dakota, Alaska, Carlos, Santana, Sherlock, Watson, Koko, Bertil, Penelopa, Ebba, Alabama, Nebraska, Dastan, Tristan, Grafit, Kismet, Buffon, Bonucci, Okaka, Zaza, Tymek, Melisa, Fiesta
Awatar użytkownika
Nadira
Posty: 3974
Rejestracja: 05 paź 2013, 12:16
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Nadira »

U Silany wielka zmiana - przyjechał do niej nowy kolega, Zgrywus . Urwisy błyskawicznie przypadły sobie do gustu, potwierdzając moją teorię, że młody kociak nie będzie miał problemów z zaakceptowaniem niepełnosprawności Dziecka i jej obcego sposobu poruszania się (co dla starszych kotów było wyzwaniem). Młodzież śmiga po mieszkaniu jak tajfun, ścigający i ścigany bez przerwy zamieniają się rolami a w ramach przerwy przetaczają się po podłodze w najlepszej wersji kocięcych zapasó, jakby nigdy nic. Mimo braku kontroli nad tylnymi łapkami, Silana w niczym nie ustępuję młodszemu koledze :D

Zbóje dwa (tak, Silana sama wlazła na krzesło, żeby młodemu potowarzyszyć!)
Obrazek

"Już ja ci wszystko wytłumaczę, mały."
Obrazek
Silana już taka wyrośnięta, jak na Dziecko :3

Rehabilitacja postępuje powoli - Silanka szybko nudzi się ćwiczeniami, więc robimy je po trochu, małymi porcjami - parę minut jedna łapka, przerwa na godzinkę czy dwie, potem druga łapka, potem jeszcze trochę ćwiczeń z udziałem chropowatej ściany (wreszcie się do czegoś przydaje), potem masaż przed snem... Na razie trudno nam ocenić postępy, ale po nowym roku pojedziemy na kontrolę i zobaczymy ;)
Nie obiecujemy sobie zbyt wiele. Wiemy już, że uszkodzenia w rdzeniu kręgowym są zbyt duże, żeby mała w pełni odzyskała władzę w łapkach, natomiast ciągle mamy nadzieję, że nauczy się chodzić w pełni automatycznie. Silanka nie wie, że ma tylne łapki i ogonek - jesli one się poruszają, to robią to na zasadzie odruchu. Jak odruch kopnięcia, kiedy uderzymy się w kolano - nie ma w tym udziału mózgu, jest to tylko automatyczna reakcja rdzeniowa. Takie chodzenie jest, być może, w zasięgu możliwości Silanki. Nie będziemy się poddawać.
Ostatnio walczymy też z zapaleniem pęcherza - ze względu na "ręczne" wysadzanie, jest to schorzenie, które prawdopodobnie będzie u Dziecka nawracało z różną częstotliwością. Pocieszeniem jest to, że mała ładnie reaguje na leki, które zjada z karmą bez najmniejszych problemów :)

Na deser - i żeby podkreślić, że jakkolwiek niepełnosprawna, mała nic sobie z tego nie robi - słodkie focie:

W ręcznikach:
Obrazek

Cudne nosisko:
Obrazek

I w ogóle cudna, senna mordka:
Obrazek

Sam cukier, tylko zjeść :D
Awatar użytkownika
kat
Posty: 15131
Rejestracja: 18 mar 2013, 10:19
Lokalizacja: Poznań

Post autor: kat »

Trzymam kciuki, żeby znalazł się człowiek, który pokocha Silankę całym sercem!
Mała zasługuje na najlepszy domek!
tess
Posty: 371
Rejestracja: 02 maja 2015, 0:38
Lokalizacja: Września
Kontakt:

Post autor: tess »

Silanka jest cudna <3 Zakochałam się w filmiku, w którym poluje na czerwoną kropkę - jest tak pełna życia i radości mimo niesprawnych łapek! Niestety zdaję sobie sprawę, że z adopcją w tym momencie nie dalibyśmy rady - moje zdrowie za bardzo szwankuje, żebym dała radę z rehabilitacją kotka i musimy skupić się na naszym stadzie. Ale coś mi pika w serduszku, że może jak wyzdrowieję... jak poprawią nam się finanse... Pasowałaby tak bardzo do Cow Cats Commando <3
Kocia mama Jaime'ego, Brienne i Odyna, wirtualna Astor (szczęśliwie wyadoptowanej) i Cody'ego :)
Awatar użytkownika
Nadira
Posty: 3974
Rejestracja: 05 paź 2013, 12:16
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Nadira »

tess pisze:Pasowałaby tak bardzo do Cow Cats Commando <3
Oj, ogromnie! (Jakoś mi się ostatnio pojawiło na fejsiku :D), trzymamy łapki i kciuki za zdrówko (ważniejsze!) i finanse :)

Silanka też walczy o zdrówko - po leczeniu pęcherza antybiotykiem i (prawdopodobnie) przez Sylwestrowe stresy, Dziecko zostawia za sobą kałuże zamiast wałeczków... Bardzo ją to konsternuje.
Dzisiaj, za radą weta, kura w zupie z ryżem :ok:

Sobie to zupy z kury NIGDY nie gotuję, ale wystarczy hasło "koteczek musi mieć" i zupa w moment gotowa...

Poza tym... Same radości :) Pięknie bawi się ze Zgryziem, kocha ludzi, nawet częstsze kąpiele jakoś z godnością wybacza...
A! No i wygraliśmy Drzemadło! Pochwalimy się fotą, jak dotrze :3
Awatar użytkownika
kikin
Posty: 7938
Rejestracja: 12 gru 2013, 9:01
Lokalizacja: Poznań

Post autor: kikin »

Nadira pisze: A! No i wygraliśmy Drzemadło! Pochwalimy się fotą, jak dotrze :3
HURA My też!!!!

i Ksenia!!!

FKP dało czadu :banan: :banan: :banan:
Moje Tymczaski kochane :love: Lilianka, Della, Dakota, Alaska, Carlos, Santana, Sherlock, Watson, Koko, Bertil, Penelopa, Ebba, Alabama, Nebraska, Dastan, Tristan, Grafit, Kismet, Buffon, Bonucci, Okaka, Zaza, Tymek, Melisa, Fiesta
tess
Posty: 371
Rejestracja: 02 maja 2015, 0:38
Lokalizacja: Września
Kontakt:

Post autor: tess »

Wow, zaszaleliście! :) Gratulacje dla wszystkich! :) I czekam na fotki :D

Za kciuki dziękuję, bardzo się przydadzą, właśnie dziś pełznę do lekarza na ostatnie konsultacje przed operacją, a jak tylko zagoją się szwy, to inny lekarz też chce mnie na oddział... Mam nadzieję, że po takim maratonie w końcu będzie lepiej ;)

Za zdrowienie Dziecka też mocno kciukamy! A czy na kałuże nie pomogłyby pieluszki doraźnie?
Kocia mama Jaime'ego, Brienne i Odyna, wirtualna Astor (szczęśliwie wyadoptowanej) i Cody'ego :)
einfach
Posty: 2487
Rejestracja: 04 wrz 2013, 12:24
Lokalizacja: Poznań

Post autor: einfach »

kikin pisze:
Nadira pisze: A! No i wygraliśmy Drzemadło! Pochwalimy się fotą, jak dotrze :3
HURA My też!!!!

i Ksenia!!!

FKP dało czadu :banan: :banan: :banan:
Gratulacje!!
:brawo: :brawo:

i trzymam kciuki za zdrowie małej :ok:
Awatar użytkownika
Morri
Posty: 17417
Rejestracja: 24 maja 2010, 21:29
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Morri »

Nadira pisze:za radą weta, kura w zupie z ryżem :ok:
:shock:
Awatar użytkownika
Nadira
Posty: 3974
Rejestracja: 05 paź 2013, 12:16
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Nadira »

Morri pisze:
Nadira pisze:za radą weta, kura w zupie z ryżem :ok:
:shock:
Niefortunny skrót myślowy - latwoprzyswajalne kawałki obgotowanego kurczaka, do tego łyżka kleistego ryżu, ugotowanego w tej samej wodzie - czyli wychodzi zupa. ;) koty nieco zdziwiony nowym daniem, ale jedzą.

Z pieluchami jest taki problem, że albo mała z nich "wyjdzie" i gdzieś zostaną w mieszkaniu, albo nie wyjdzie, tylko odparzy sobie pupę (w sytuacji, gdy np. Zostałaby sama w domu, a my bylibyśmy w pracy). Ale sprzątanie nie jest takie złe w mieszkaniu bez dywanów. ;)
tess
Posty: 371
Rejestracja: 02 maja 2015, 0:38
Lokalizacja: Września
Kontakt:

Post autor: tess »

Ach. Filmiki nie pokazywały tej wady, a ja jestem wielką fanką filmiku, gdzie mała poluje na czerwoną kropkę, stąd zakodowany widok z pieluszką ;)
Kocia mama Jaime'ego, Brienne i Odyna, wirtualna Astor (szczęśliwie wyadoptowanej) i Cody'ego :)
Awatar użytkownika
Nadira
Posty: 3974
Rejestracja: 05 paź 2013, 12:16
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Nadira »

tess pisze:Ach. Filmiki nie pokazywały tej wady, a ja jestem wielką fanką filmiku, gdzie mała poluje na czerwoną kropkę, stąd zakodowany widok z pieluszką ;)
W pieluszce faktycznie wygląda uroczo ;) generalnie im bardziej mała się rozkrecala i rosła, tym trudniej było utrzymać na niej pieluchy, a po epizodzie z odparzonym pupskiem zrezygnowaliśmy z nich całkowicie. O ile nie ma zapalenia pęcherza - nie posikuje, a zwarte kupki łatwo się sprząta. Obecny problem z kałuzami to na szczęście sytuacja wyjątkowa ;)
tess
Posty: 371
Rejestracja: 02 maja 2015, 0:38
Lokalizacja: Września
Kontakt:

Post autor: tess »

No tak, tych wad filmik nie zdradzał ;) Mam nadzieję, że Dziecko już zdrowe? :)
Kocia mama Jaime'ego, Brienne i Odyna, wirtualna Astor (szczęśliwie wyadoptowanej) i Cody'ego :)
Awatar użytkownika
Nadira
Posty: 3974
Rejestracja: 05 paź 2013, 12:16
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Nadira »

Wszystko wskazuje na to, że sytuacja się unormowała - po kilku dniach mięsnej diety wróciliśmy do wałeczków dwa razy dziennie. Nadal obserwujemy, ale powoli wracamy do mokrej i suchej karmy.

Maleństwo - wcale już nie takie małe! - wybaczyło nam tę wszystkie przymusowe kąpiele (mysle, że delikates w postaci kurzego cyca też miał w tym swój udział) i nadal nas kocha na tyle, by wdzięczyć się i pakować w nocy do łóżka. Dzisiaj nawet wturlała mi się pod łokieć, żeby ją przez sen przytulać ;)
tess
Posty: 371
Rejestracja: 02 maja 2015, 0:38
Lokalizacja: Września
Kontakt:

Post autor: tess »

Awww <3
No i wiadomo, że kurzy cyc potrafi wiele wybaczyć :D Moje domowe robią niesamowite traktorki, jak wyczują mięcho... <3
Kocia mama Jaime'ego, Brienne i Odyna, wirtualna Astor (szczęśliwie wyadoptowanej) i Cody'ego :)
ODPOWIEDZ