Lessa

Nasi podopieczni, którzy odeszli...

Moderatorzy: crestwood, Migotka

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
kikin
Posty: 7938
Rejestracja: 12 gru 2013, 9:01
Lokalizacja: Poznań

Post autor: kikin »

No ja bym powiedziała że nawet w czwórkę ::
Moje Tymczaski kochane :love: Lilianka, Della, Dakota, Alaska, Carlos, Santana, Sherlock, Watson, Koko, Bertil, Penelopa, Ebba, Alabama, Nebraska, Dastan, Tristan, Grafit, Kismet, Buffon, Bonucci, Okaka, Zaza, Tymek, Melisa, Fiesta
Kurciak
Posty: 1532
Rejestracja: 30 kwie 2014, 0:59
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Kurciak »

kikin pisze:No ja bym powiedziała że nawet w czwórkę ::
coś w tym jest :)
Ciekawe jak Lessa przyjmie dokocenie :P
W końcu lew to też kot :P
"friends are angels who lift us to our feet when our wings have trouble remembering how to fly"
Awatar użytkownika
kotekmamrotek
Posty: 13578
Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
Lokalizacja: Luboń

Post autor: kotekmamrotek »

Kurciak pisze:
kikin pisze:No ja bym powiedziała że nawet w czwórkę ::
coś w tym jest :)
Ciekawe jak Lessa przyjmie dokocenie :P
W końcu lew to też kot :P
ale jajka ::
ale nie zazdraszczam tego leo :jezyk:
Awatar użytkownika
Morri
Posty: 17417
Rejestracja: 24 maja 2010, 21:29
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Morri »

kotekmamrotek pisze:
Kurciak pisze:
kikin pisze:No ja bym powiedziała że nawet w czwórkę ::
coś w tym jest :)
Ciekawe jak Lessa przyjmie dokocenie :P
W końcu lew to też kot :P
ale jajka ::
ale nie zazdraszczam tego leo :jezyk:
no weź! z tego się już nie mogą wycofać ;)
Kurciak
Posty: 1532
Rejestracja: 30 kwie 2014, 0:59
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Kurciak »

Morri pisze:
kotekmamrotek pisze:
Kurciak pisze:
kikin pisze:No ja bym powiedziała że nawet w czwórkę ::
coś w tym jest :)
Ciekawe jak Lessa przyjmie dokocenie :P
W końcu lew to też kot :P
ale jajka ::
ale nie zazdraszczam tego leo :jezyk:
no weź! z tego się już nie mogą wycofać ;)
No nie. Z Lwiątka raczej się już wycofać nie da :P Toć to prawie już 3 kg człowiek ;)
Za to przy okazji nie dawnej przeprowadzki do naszego DT Babcyjki moge stwierdzić, że Lessa dokocenie zniosła dzielnie ;) Coś tam czasem poburczy ale ogólnie jest looz.. śpi, je bawi się, obserwuje. Jestem z niej dumna :)
No i muszę przyznać, że Lessa jest wyjątkowa. Odnieśliśmy wrażenie, że jest ona zwolennikiem feng shui. Od kiedy zmieniliśmy ustawienie mebli w sypialni Lessa ciągle by tam przebywała. W dzień na poduszce na łóżku a w nocy z nami. W sumie to przy TŻ-cie ale ja sobie tłumacze, że to wspólne łóżko. Czasem TŻ opowiada, że Lessa to by mu do szyi weszła gdyby mogła... Ahh... i można się wiercić, przekęcać a Ona ciągle jest, nie ucieka ;)
I tym sposobem Lessa dopieszcza dwóch domowników. W dzień mnie-przychodząc do mnie na głaski,baranki, mruczanda i bycie obok a w nocy TŻ`ta-spiąc przy nim dzielnie ;)
Nawet kilka dni temu rano, gdy TŻ wychodził do pracy a ja spałam, obudził mnie i powiedział " wiesz co, fajny jest ten Diabełek"-Diabełek to oczywiście Lessunia, którą on tak nazywa pieszczotliwie ;)
"friends are angels who lift us to our feet when our wings have trouble remembering how to fly"
Awatar użytkownika
kat
Posty: 15131
Rejestracja: 18 mar 2013, 10:19
Lokalizacja: Poznań

Post autor: kat »

Jak ja uwielbiam czytać historie takich kotów, jak Lessa!
Kawał dobrej roboty! :)
Awatar użytkownika
kotekmamrotek
Posty: 13578
Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
Lokalizacja: Luboń

Post autor: kotekmamrotek »

Morri pisze:
kotekmamrotek pisze:
Kurciak pisze:
kikin pisze:No ja bym powiedziała że nawet w czwórkę ::
coś w tym jest :)
Ciekawe jak Lessa przyjmie dokocenie :P
W końcu lew to też kot :P
ale jajka ::
ale nie zazdraszczam tego leo :jezyk:
no weź! z tego się już nie mogą wycofać ;)
no ale tu chodzi o leo konkretnie - a nie tak w ogóle o małego człowieka!!!!Ale z drugiej strony - już wolę konkretnych hultajów niż jakieś tam ecie-pecie; bo że nudzić się z lwiątkiem nie będziecie - to nie wątpię:))))) Wiem co mówię :diabel:
Kurciak
Posty: 1532
Rejestracja: 30 kwie 2014, 0:59
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Kurciak »

Nasza czarna piękność była dzisiaj na badaniach u weterynarza.
Nie podobała jej się sama jazda samochodem o czym głośno dawała znać ;)
Co się dziwić, źli ludzi wyrwali ją ze snu, wsadzili do jakiejś klatki i wywieźli a takie piękne myszki się pewnie jej śniły :)
Sama wizyta przebiegła pomyślnie. Lessunia spokojna. Troszkę przy pobraniu moczu się stresowała ale badanie przebiegło bezproblemowo. Wyniki moczu poprawiły się na tyle, że Księżniczkę mogliśmy spokojnie zaszczepić. Pani Doktor stwierdziła, że ładnie wygląda. Czyżby chciała wypomnieć Lessuni jej gabaryty? :twisted: Na pewno nie! Prawdziwej damie wagi się nie wypomina :aniolek:
Po powrocie do domu, na chwilę wskoczyła do drapaka, raczej po to by pokazać, że ma foszka na nas ale po chwili dała się przekonać małą porcyjką Catz finefooda-jako, że śniadanka przed lekarzem na wszelki wypadek nie dostała, po doktorku trzeba było kotka jakoś ukochać :oops:
"friends are angels who lift us to our feet when our wings have trouble remembering how to fly"
Kurciak
Posty: 1532
Rejestracja: 30 kwie 2014, 0:59
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Kurciak »

Lessuni ostatnio coś szkodzi. Znaczy od wczoraj.
Wczoraj wieczorem odpoczywając sobie na najwyższym piętrze drapaka zemdliło ją i zwymiotowała.
Widać było, że się męczyła. Serce sie kraje na takie coś.
Dziś rano znów mały pawik, niedawno kolejny.
Jadła suchą karmę i nie wiem czy to nie po niej chociaż wcześniej jej nie szkodziła, wcinała ze smakiem aż się uszka trzęsły.
Źle się chyba nie czuje, bo dziś nad ranem po raz pierwszy w naszej znajomości strzeliła TŻ`towi baranka w twarz :D nasza relacja się rozwija :D
"friends are angels who lift us to our feet when our wings have trouble remembering how to fly"
Awatar użytkownika
jaggal
Posty: 5513
Rejestracja: 13 cze 2015, 18:08
Lokalizacja: Poznań, Winogrady

Post autor: jaggal »

może Tobie nie strzela baranków, bo boi się, że z Twojego brzucha coś wystrzeli na nią? :D
A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
Kurciak
Posty: 1532
Rejestracja: 30 kwie 2014, 0:59
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Kurciak »

jaggal pisze:może Tobie nie strzela baranków, bo boi się, że z Twojego brzucha coś wystrzeli na nią? :D
o tym nie pomyślałam :D
Ale jest szansa, że jak Mikuś by baranka poczuł to oddał by Lessuni ze zdwojoną siła :P
"friends are angels who lift us to our feet when our wings have trouble remembering how to fly"
Awatar użytkownika
misiosoft
Posty: 4721
Rejestracja: 24 lut 2013, 13:11
Lokalizacja: Poznań

Post autor: misiosoft »

Kurciak pisze:
jaggal pisze:może Tobie nie strzela baranków, bo boi się, że z Twojego brzucha coś wystrzeli na nią? :D
o tym nie pomyślałam :D
Ale jest szansa, że jak Mikuś by baranka poczuł to oddał by Lessuni ze zdwojoną siła :P
:lol: :lol:
Kurciak
Posty: 1532
Rejestracja: 30 kwie 2014, 0:59
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Kurciak »

1 mały kartonowy drapak a tyle radości :)

https://youtu.be/4Gb-aDYeSU4
"friends are angels who lift us to our feet when our wings have trouble remembering how to fly"
Awatar użytkownika
kotekmamrotek
Posty: 13578
Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
Lokalizacja: Luboń

Post autor: kotekmamrotek »

Ale Lessa sobie dobrze wygląda ::
I z Hanią chyba dobrze żyje, no nie????
Kurciak
Posty: 1532
Rejestracja: 30 kwie 2014, 0:59
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Kurciak »

Lessa to cudny kot. Serio.
To jak się zmieniła, jak się otworzyła przez ten czas jak u nas jest, jest niesamowite.
Lessa potrzebuje człowieka do szczęścia. Nie wejdzie do neigo na kolana i nie położy się na brzuchu ale będzie obok, tuż obok niego. Będzie mu towarzyszyć.
Dla przykładu powiem, że nie było mnie ostatnio 3 dni-przymusowe sanatorium :P
po powrocie jak tylko usiadłam przybiegła do mnie i strzelała baranki do ręki, żeby ją głaskać. Widać, że była niesamowicie stęskniona. Przecież tylko chwilę mnie nie było a w domu był jeszcze dwunożny osobnik. Wczoraj cały dzień leżała obok mnie. Czasem domagając się głasków a tak to tylko była, tuż obok, na wyciągnięcie dłoni. Spała, towarzyszyła. Wieczorem razem z nami przeniosła się do sypialni by całą noc być przy nas-w sumie dziś ok 3 w nocy wstając zauważyłam, że po raz pierwszy nie spała na łóżku przy TŻ tylko na pogłodze, tuz obok mnie. Czyżby czuła nadchodzące zmiany? Nie wiem.
Ale wiem, że to Kot, który kocha. Potrzebuje domu, który da jej dużo miłości ale najpierw mnóstwa cierpliwości by Lessunia mogła się zadomowić-bo dla niej zmiana miejsca i ludzi to ogromny stres. Wręcz niesamowity. Ale warto.
"friends are angels who lift us to our feet when our wings have trouble remembering how to fly"
ODPOWIEDZ