ona to chyba lubi
dwie poprzednie "wpadki" nie zraziły jej do wspólnych kąpieli z ciocią i dropsikiem i albusiem
mówię wam poranna kąpiel to jest taka impreza nawet marysia czasem wpada
"-Mamo, to jest mały kotek.
Chcesz, odniosę go z powrotem,
tylko daj mu spodek mleka.
Spójrz, jak ładnie się uśmiecha!"
no nikt tych moich słodziątek nie chce a one rosną ...
już się Albuś ledwo mieści z Dropsikiem na drapaczku - taka bidułka z niego nóżki z ciepłego hamaczka musi wystawiać
i jeszcze zagadka - znajdź 5 różnic w tych dwóch obrazkach
"-Mamo, to jest mały kotek.
Chcesz, odniosę go z powrotem,
tylko daj mu spodek mleka.
Spójrz, jak ładnie się uśmiecha!"
Witam wszystkich! Tu Dominika:) Mama Melki wreszcie udalo mi sie tu zalogowac:)
Nina przepieknie sie bawia te Twoje adoptusie:) zdjecia - rewelacja! przyjdz i popstrykaj troche moja córę - Melke:)
a co do wanny... Mela na razie wpada tylko do pustej... nie chce nawet myslec, co by bylo, gdyby byla pelna... Mela nie cierpi miec mokrych łap!
myślę, że Dominika się nie obrazi jak wkleję jej maila
hej hej:)
witam serdecznie:) przepraszam ze tyle czasu sie nie odzywalam ale jakos nie bylo weny:) wlasnie zarejestrowalam sie na forum, czekam na aktywacje:)
Mela... byla szczepiona w srode, zniosla to dzielnie. poza tym dzis znow bylysmy u pani dr, Melka dostala 4 zastrzyki:( plakala troszke ale i tak jestem z niej dumna. a to wszystko dlatego ze od 2 dni nie chce jesc, a jak juz zje to zwraca:( teraz karmie ją pasta dla rekonwalescentow i mamy razem z Panią Żaneta nadzieje ze juz bedzie ok:) na wszelki wypadek mam zapas zastrzykow... tylko nie wiem jak je bede robic, kiedy ona tak placze...
poza tym moja Córcia, jak nazywaja ją moje kolezanki:), rosnie pieknie, wazy 1290 g! jest małym zbójem nadal, skacze po czym tylko sie da i włazi wszedzie, nawet tam, gdzie nie za bardzo sie da:) ale nic mi nadal nie gryzie! daje mi buzi:) spi ze mna czasem... jak jest grzeczna:) a jak wariuje w nocy i spac mi nie daje to ją wynosze do drugiego pokoju i tam szaleje sama:) jak wracam z pracy wita mnie cudnym miaukaniem, reaguje juz na imie:)
byli u mnie znajomi z mała córka.. raczkujacą... gonily sie z Melka, Mela sie stroszyla bo Marysia bawila sie jej pileczka:) musialam na chwile je odseparowac od siebie zeby Melunia jej nie podrapala, tak sie jeżyla:)
Mam nadzieje ze jej rodzenstwo znajdzie nowy domek... chyba ze juz sie do nich tak przyzwyczailas, ze nie chcesz ich oddawac:)
pozdrawiamy serdecznie, ja i moje dziecko:)
"-Mamo, to jest mały kotek.
Chcesz, odniosę go z powrotem,
tylko daj mu spodek mleka.
Spójrz, jak ładnie się uśmiecha!"