klucha jak tylko idę do kuchni pojawia się jak zjawakikin pisze:a taka niby klucha
Katniss i Peeta
Moderatorzy: crestwood, Migotka
Wypisz, wymaluj Negra! Żarłok jeden!marinella pisze:klucha jak tylko idę do kuchni pojawia się jak zjawa

Kobiety i koty zawsze będą robić to, co chcą,
a mężczyźni i psy powinni się zrelaksować i powoli oswajać z tą myślą.
Robert A. Heinlein
http://www.ezopoznan.pl/
Peeta po wizycie u dr Dąbrowskiego
Mam nadzieję, że Natalia nie będzie mi miała za złe, że wpiszę tu co i jak, bo ja już jestem w domu, a ona biedna ma dziś grafik mocno napięty.
Pan doktor zdiagnozował u Małego wadę genetyczną: mikrofakię, która polega na wadzie w budowie soczewki i zmniejszonej gałce ocznej. Mały, jak to określił doktor, coś widzi, trudno powiedzieć ile. Póki jest jak jest, czyli soczewka nie uległa zwichnięciu - oczek nie ruszamy. Jak soczewka wypadnie do tylu to raczej nic nie będziemy robić, wypadnięcie do przodu może skutkować koniecznością operacji. Na razie z oczami nic nie robimy. Trzeba je co jakiś czas skontrolować, trudno powiedzieć co będzie dalej, życie pokaże.
Wada nie jest spowodowana przechorowanym kocim katarem. Jest to wada wrodzona.
Szukając informacji na temat mikrofakii znalazłam informacje o ludzkim Zespole Weilla-Marchesaniego, który charakteryzuje się między innymi mikrofakią, wadami w budowie oka oraz też między innymi niskorosłością. Wszystko pasuje do stanu Maluszka. Dziś ważony 2.45 (niewiele przecież jak na ok 10 miesięcznego kocura z dobrym apetytem). Istnieje duże prawdopodobieństwo, że chów wsobny, który pewnie miał miejsce w tym stadzie, ma swój udział w wadzie Maluszka.
...............................................................
z informacji innych:
Naczekaliśmy się strasznie i Młody zdecydowanie próbował opuścić przenoskę, jednak przy badaniu był bardzo dzielny i mruczał jak szalony.
Mam nadzieję, że Natalia nie będzie mi miała za złe, że wpiszę tu co i jak, bo ja już jestem w domu, a ona biedna ma dziś grafik mocno napięty.
Pan doktor zdiagnozował u Małego wadę genetyczną: mikrofakię, która polega na wadzie w budowie soczewki i zmniejszonej gałce ocznej. Mały, jak to określił doktor, coś widzi, trudno powiedzieć ile. Póki jest jak jest, czyli soczewka nie uległa zwichnięciu - oczek nie ruszamy. Jak soczewka wypadnie do tylu to raczej nic nie będziemy robić, wypadnięcie do przodu może skutkować koniecznością operacji. Na razie z oczami nic nie robimy. Trzeba je co jakiś czas skontrolować, trudno powiedzieć co będzie dalej, życie pokaże.
Wada nie jest spowodowana przechorowanym kocim katarem. Jest to wada wrodzona.
Szukając informacji na temat mikrofakii znalazłam informacje o ludzkim Zespole Weilla-Marchesaniego, który charakteryzuje się między innymi mikrofakią, wadami w budowie oka oraz też między innymi niskorosłością. Wszystko pasuje do stanu Maluszka. Dziś ważony 2.45 (niewiele przecież jak na ok 10 miesięcznego kocura z dobrym apetytem). Istnieje duże prawdopodobieństwo, że chów wsobny, który pewnie miał miejsce w tym stadzie, ma swój udział w wadzie Maluszka.
...............................................................
z informacji innych:
Naczekaliśmy się strasznie i Młody zdecydowanie próbował opuścić przenoskę, jednak przy badaniu był bardzo dzielny i mruczał jak szalony.
no nie miał łatwego startu w życie i dobrze, że Natalia go zabrała, bo na pewno nie miałby szans na przetrwanie na tak zwanej wolności 

Moje Tymczaski kochane
Lilianka, Della, Dakota, Alaska, Carlos, Santana, Sherlock, Watson, Koko, Bertil, Penelopa, Ebba, Alabama, Nebraska, Dastan, Tristan, Grafit, Kismet, Buffon, Bonucci, Okaka, Zaza, Tymek, Melisa, Fiesta

czekamy, czekamy, z tych nerwów to zapomniałam pytać o tę przeprowadzę a mnie mąż w domu męczy, kiedy kotka dostaniemymarinella pisze:o dzięki![]()
w sumie nie muszę nic dodawać, wszystko opisałaś wyczerpująco
ja dopiero wróciłam z wojaży
mały już szaleje w domu z wujkiem Radziem
Peetę czeka w najbliższych dniach szczepienie i po następnych kilku będziemy uzgadniać przeprowadzkę

marinella pisze:on się sam przygarniakikin pisze:(choćw planach mam przygarnięcie Miśka do łóżka
)
![]()
wczoraj wieczorem szłam się położyć spać i chciałam go sobie zgarnąć po drodze. Niestety na strategicznych miejscach go nie było, wchodzę do wyra, odsuwam kołderkę a tam leży i chrapie Miś-Ptyś
ooo na to właśnie liczę


