Gabriel i Rafael - juz u siebie
Moderatorzy: crestwood, Migotka
-
- Posty: 259
- Rejestracja: 22 lut 2014, 15:25
- Lokalizacja: Poznań Stare Miasto
Maluchy odpukać mają się nieźle
Biegają, bawią się, Gabryś mnie dziś użarl przy zastrzyku
dostają leki podnoszące odporność i antybiotyki ale chyba zagrożenie minęło
Rafaello ma jeszcze nadżerkę na języku i powiększone węzły ale nie przeszkadza mu to pochłaniać duże ilości jedzenia co mnie bardzo cieszy i dopieszczam chłopców jak mogę.
w niedzielę wrzucę nowe zdjęcia bo jutro festyn
Biegają, bawią się, Gabryś mnie dziś użarl przy zastrzyku

dostają leki podnoszące odporność i antybiotyki ale chyba zagrożenie minęło
Rafaello ma jeszcze nadżerkę na języku i powiększone węzły ale nie przeszkadza mu to pochłaniać duże ilości jedzenia co mnie bardzo cieszy i dopieszczam chłopców jak mogę.
w niedzielę wrzucę nowe zdjęcia bo jutro festyn

Dawno nie pisałam co u chłopaków a niestety dalej chorują.
Wydawało się że dochodzą już do siebie kiedy w czwartek rano Rafuś przestał jeść i zaczął wymiotować. Pojechaliśmy do weterynarza, zabrałam też Gabrysia, okazało się że obaj mają nadżerki w pyszczkach, powiększone węzły chłonne. Dodatkowo Rafuś był mocno odwodniony. Kocurki dostały serię leków, Rafciowi założono wenflon i dostał kilka kroplówek. W piątek kociaki dostały paskudną biegunkę w której dodatkowo pływały robale wiec do baterii leków dostały jeszcze kolejne odrobaczenie.
Dziś byliśmy u Pana doktora, dostaliśmy tabletki na wynos, będą je przyjmować przez najbliższy tydzień.
Na razie kupy są brzydkie ale zdecydowanie chłopcy mają lepsze samopoczucie. Rafuś przestał wymiotować, bardzo ładnie jedzą. Nie schudli, nie mają temperatury, teraz potrzebują czasu żeby zwalczyć paskudnego kaliciwirusa.
Dom Rafaella dziś napisał mi smsa że nie będzie na niego czekał.
Szkoda bo dzieciaki są fantastyczne. Małe miziaki które wieczorem ładują się do łózka a rano głośno śpiewają przy nakładaniu karmy do miski
