Amaltea się zmienia. Na lepsze. Kiedy się nie grzeje przy kaloryferze to cały czas szturcha mnie żeby ją głaskać. Nie wychodzi już na balkon bo zimno, siedzi w progu żeby nie zmarznąć
Przepraszam że tak długo nic nie pisałam ale moje dwa koty się pochorowały. U Amaltei wszystko w porządku. Śpi przy kaloryferze bo uwielbia ciepełko a w nocy w moich nogach i nawet się nie przesunie jak ją szturcham. Ładnie je i bawi się zabawkami albo urządza wyścigi i Szarką.
Dziś wyszło słońce i Amaltea była w siódmym niebie bo mogła wygrzewać się choć chwilkę w ciepłych promieniach. Mówię do niej że jakby mogła się opalać to byłaby czarnym kotem.
Uwielbia też oglądać świat przez okno bo nie wychodzi na balkon bo za zimno. Jak widzi ptaka to na niego wygaduje dzięki